REKLAMA
  1. Home -
  2. Technologie -
  3. Akcjonariusze już nie chcą Zuckerberga u sterów Facebooka, ale niewiele mogą w tej kwestii zrobić
Akcjonariusze już nie chcą Zuckerberga u sterów Facebooka, ale niewiele mogą w tej kwestii zrobić

Mark Zuckerberg, w związku z aferą Cambridge Analytica jest pod nieustającym ostrzałem - zarówno ze strony użytkowników, jak i mediów. Teraz jednak do ustąpienia wzywa go jeden z kluczowych akcjonariuszy Facebooka. "Zuckerberg musi odejść" - hasło nawet chwytliwe, ale czy to realne?

Scott Stringer to bardzo wpływowy amerykański polityk i menedżer. Jest głównym księgowym miasta Nowy Jork, a dzięki temu trzyma pieczę nad nowojorskim funduszem emerytalnym. Co ma wspólnego z firmą z Doliny Krzemowej? Otóż fundusz z NYC jest ważnym akcjonariuszem serwisu Zucka, a nawet bardzo ważnym. Kontroluje akcje, które są szacowane na okrągły miliard dolarów.

Zuckerberg musi odejść! - wzywa Stringer

To co ma do powiedzenia na temat ostatniej afery, na pewno nie spodoba się Zuckerbergowi. W wywiadzie dla CNBC wezwał Zucka do ustąpienia ze stanowiska prezesa Facebooka.

REKLAMA

Dane z Facebooka zostały wykorzystane bez wiedzy użytkowników. A to będzie miało wpływ na markę serwisu. Zainwestowałem miliard dolarów w akcję tej firmy - te pieniądze przecież pochodzą od ludzi. I to, jak wartościowe będą te akcje, będzie miało wpływ na wysokość emerytur ludzi - mówił Stringer.

W dalszej części wywiadu wbił jeszcze więcej szpil w CEO Facebooka;

Ta firma nie zachowuje się w taki sposób, by użytkownicy byli zadowoleni z tego, jak traktowane są ich dane - mówił dalej.

Mogą mówić sobie "Zuckerberg musi odejść"...

Czy można wyrzucić kogoś, kto jest jednocześnie założycielem, legendą i chodzącą ikoną firmy? Oczywiście - kiedyś z Apple został zwolniony Steve Jobs, niedawno to samo spotkało Travisa Kalanicka, do niedawna szefa Ubera. Czy to możliwe w przypadku Zucka i Facebooka? Jednym słowem - nie. Po prostu szef serwisu ma większościowy pakiet akcji serwisu, który daje mu pełną kontrolę nad firmą. Cokolwiek by nie mówić o Zuckerbergu, to głupi on nie jest i zawczasu ubezpieczył się na ewentualność, gdyby ktoś chciał mu wbić nóż w plecy...

REKLAMA

Oczywiście Zuckerberg mógłby uznać, że sam jest takim obciążeniem, dla swojej firmy - i odejść dobrowolnie. Nic jednak nie wskazuje, by nawet rozważał taki scenariusz.

Coś się jednak w Zucku przez kryzys zmieniło. Nie, nie stał się póki co szlachetnym człowiekiem, natomiast postanowił się przeprosić z mediami, których do tej pory unikał. Ciągle udziela wywiadów, ostatnio rozmawiał przez niemal godzinę z serwisem Vox. Nie powiedział co prawda nic przełomowego, ale dał znać, że nigdzie się nie wybiera i chce walczyć ze wszystkimi problemami, przed którymi staje serwis. A że się pojawiają? Uważa, że to nic dziwnego, w końcu "niektóre serwisy są większe niż cokolwiek innego w przeszłości".

REKLAMA

Można powiedzieć, że Scott Stringer jest bardziej politykiem, niż giełdowym graczem, więc jego wypowiedzi nie muszą oznaczać większego trendu i kolejnych wezwań do Zucka, by ustąpił.

Mimo tego, pewnie i tak szef Facebooka ostatnio nie śpi najlepiej. A przed nim jeszcze zeznania przed amerykańskim Kongresem. - Muszą mu zadać serię naprawdę trudnych pytań - mówi Stringer. Te zeznania to na pewno będzie najmocniejszy polityczno-medialno-technologiczny show sezonu. Jeśli Zuckerberg wypadnie źle, to wezwań do rezygnacji będzie z pewnością więcej.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi