Nie, zwierzęta nie umierają na koronawirusa i nie, nikt ich nie oddaje do eutanazji. Ale ludziom to nie przeszkadza w powielaniu fejków

Społeczeństwo Środowisko Zdrowie Dołącz do dyskusji (74)
Nie, zwierzęta nie umierają na koronawirusa i nie, nikt ich nie oddaje do eutanazji. Ale ludziom to nie przeszkadza w powielaniu fejków

Zwierzęta a koronawirus. Ten temat spędza sen z powiek właścicielom czworonogów praktycznie od początku epidemii w Europie. Trudno dziwić się emocjom – wiele osób jest do swoich psów czy kotów ogromnie przywiązanych i boją się zarówno o ich los, jak i o to czy zwierzak nie spowoduje zagrożenia dla domowników. Informacje od weterynarzy z całego świata są uspokajające. Szkoda, że wciąż nie mogą się dostatecznie przebić.

Zwierzęta a koronawirus

Właściwie nie wiadomo skąd w pierwszych dniach marca po mediach społecznościowych zaczęła krążyć plotka. Tempo zarażania się ludzi tą plotką było o wiele szybsze niż tempo zarażania się jakimkolwiek wirusem. Chodziło o informacje, jakoby do schronisk czy towarzystw opieki nad zwierzętami zaczęły przychodzić osoby chcące poddać ich zwierzęta eutanazji. Z obawy o to, że czworonogi zarażą ich koronawirusem. Co ciekawe, wieści o rzekomych eutanazjach zaczęły udostępniać… same schroniska i ludzie zajmujący się na co dzień opieką nad zwierzętami. Choć żadne z nich nie spotkał się osobiście z takim przypadkiem.

Wszelkie spekulacje postanowiła uciąć Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna. 16 marca wydała oświadczenia, w którym między innymi pisze:

Z całą stanowczością zaprzeczamy tym informacjom. Od rana przeprowadziliśmy rozmowy z kilkudziesięcioma lecznicami dla zwierząt z całej Polski. Wielu właścicieli słyszało o tej plotce, ale nikt nie potwierdził, żeby takie sytuacje miały miejsce.  Również hurtownie leków weterynaryjnych nie odnotowały zwiększonego zapotrzebowania na środki używane do eutanazji zwierząt.

Izba przypomina też, że w Polsce nie ma czegoś takiego jak eutanazja zwierzęcia na życzenie. Można ją przeprowadzić tylko w przypadku bardzo złego stanu zdrowia zwierzęcia przy braku możliwości jego wyleczenia.

Pies umarł przez koronawirusa? To nieprawda.

Tymczasem portal dziennika Rzeczpospolita opublikował artykuł pod tytułem „Pies, u którego wykryto koronawirusa, nie żyje”. Chodziło o miniaturowego szpica z Hongkongu, należącego do zarażonej wirusem 60-latki. U psa, jak pisze „Rzepa”, faktycznie przeprowadzono parokrotne testy na COVID-19, spośród których pierwsze dały wyniki „słabe pozytywne”. Kolejne dawały już negatywny wynik, a po kilku dniach pies zmarł. Właścicielka jednak nie zgodziła się na sekcję zwłok, a Departament Rolnictwa, Rybołówstwa i Środowiska uznał, że „brak dowodów, by zwierzęta domowe mogły być źródłem infekcji lub by mogły same chorować na COVID-19”.

Niestety, ta ostatnia informacja znajduje się dopiero na końcu artykułu. Artykułu, którego tytuł dopiero po uwagach internautów został zmieniony i dodano bardzo istotną informację: pies miał 17 lat. Czyli był w bardzo sędziwym jak na psa wieku. Co zmienia nieco postać rzeczy, prawda? Pies, wszystko wskazuje na to, po prostu umarł ze starości.

Zwierzęta a koronawirus – jakie są fakty?

To na koniec przedstawmy fakty, tak żeby już wszystko było jasne. Opieramy się tu na informacjach Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, przetłumaczonych i opublikowanych na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii. A zatem:

  • Obecne rozprzestrzenianie się COVID-19 jest wynikiem przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka. Do chwili obecnej nie ma dowodów na to, że zwierzęta towarzyszące mogą rozprzestrzeniać chorobę.
  • Nie było dotychczas żadnych doniesień o zachorowaniu zwierząt towarzyszących lub innych zwierząt na COVID-19, a także nie ma obecnie dowodów na to, że odgrywają one istotną rolę epidemiologiczną w tej jednostce chorobowej.
  • Ponieważ jednak zdarzają się choroby, które przenoszą się ze zwierząt na ludzi (zwane chorobami odzwierzęcymi/ zoonozami), nadal zaleca się, aby osoby chore na COVID-19 ograniczały kontakt ze zwierzętami do czasu uzyskania dodatkowych informacji na temat wirusa.
  • Podczas obsługi zwierząt i opieki nad nimi należy zawsze stosować podstawowe środki higieny. Obejmuje to mycie rąk przed i po przebywaniu w pobliżu zwierzęcia lub dotykaniu zwierząt i przeznaczonej dla nich karmy, a także unikanie całowania, lizania lub dzielenia się jedzeniem ze zwierzętami.
  • O ile to możliwe, osoby chore lub będące pod opieką medyczną w związku COVID-19 powinny unikać bliskiego kontaktu ze swoimi zwierzętami domowymi i oddać je pod opiekę innemu członkowi rodziny. Jeśli muszą opiekować się zwierzęciem, powinny przestrzegać zasad higieny i jeśli to możliwe, nosić maskę na twarzy.

Wszystko jasne? Mam nadzieję. Oby nikt nie wpadł na pomysł pozbywania się czworonoga z powodu panicznych nastrojów.