Adrian Zandberg jeździ autem ludu. Szymon Hołownia podróżuje jak Jezus, a duet Trzaskotzen połączyła miłość do Volvo

Finanse Moto Dołącz do dyskusji
Adrian Zandberg jeździ autem ludu. Szymon Hołownia podróżuje jak Jezus, a duet Trzaskotzen połączyła miłość do Volvo

Polscy kandydaci na prezydenta nie tylko różnią się poglądami, ale też — jak się okazuje — stylami jazdy. Dosłownie. Zandberg wozi się tym, co połowa osiedla. Trzaskowski? Tu już bliżej klubu dla koneserów z własnym zestawem kluczy nasadowych.

CARFAX, firma zbierająca dane o historii używanych aut, prześwietliła samochody kandydatów na prezydenta na podstawie ich oświadczeń majątkowych. Z analizy wynika, że najpopularniejsze auto w tym gronie to Ford Focus 2018 należący do Adriana Zandberga. W bazie CARFAX z ponad 23 milionami aut w Polsce znajduje się aż 437 tys. egzemplarzy tego modelu, z czego 11,8 tys. z tego samego rocznika. Auto do bólu przeciętne, bez fanaberii, jak na apelującego o skromność i umiar polityka lewicy przystało. Focus ma w sobie coś z idealnego bohatera polskiej klasy średniej (zaczynającej się gdzieś w okolicy 4000 zł na rękę): trochę zajechany (60% egzemplarzy ma w historii uszkodzenia), ale wciąż na chodzie.

Tuż za nim plasuje się Toyota Auris 2017 Magdaleny Biejat – 130 tys. sztuk w Polsce, w tym 11,1 tys. z rocznika 2017. Statystycznie bardziej “pokiereszowana” niż Focus, bo aż 71% tych aut ma za sobą przygodę z blacharzem. Niemniej to wciąż bardzo powszechny model, który wpisuje się w również silnie lewicowy wizerunek Biejat: oszczędny, rozsądny i bez potrzeby epatowania majątkiem.

Dalej robi się ciekawie. Sławomir Mentzen z Konfederacji zadeklarował, że ma prawo do korzystania z Volvo XC90 z 2022 r. – model zaledwie 1,5 tys. razy spotykany w polskich garażach. To samochód młody, dostojny i jak przystało na przedsiębiorcę – bardziej do wożenia się niż grzebania pod maską. Średni przebieg? Skromne 34 tys. km. I tylko 52% z historią kolizji, co w tym zestawieniu wypada niemal jak gwarancja nieskazitelności.

Na końcu kolumny ustawił się Rafał Trzaskowski. Jego Volvo XC70 z 2011 roku jest najstarsze w całym zestawieniu – i zdecydowanie najbardziej unikatowe. W bazie CARFAX tylko 572 egzemplarze z tego rocznika. Średni przebieg: 255 tys. km, uszkodzenia: 65%, ryzykowne zdarzenia w historii: 91%. To auto już bardziej do ratowania niż jazdy. Jeśli Rafał Trzaskowski myśli też o swoim bezpieczeństwie, to może faktycznie państwowa limuzyna będzie rozwiązaniem.

Szymon Hołownia, podobnie jak Jezus z Nazaretu, deklaruje brak samochodu. Karol Nawrocki? Jego majątek to nadal tajemnica. Może warto popytać trójmiejskich emerytów czy nie oddawali niedawno komuś swojego auta w zamian za opiekę.

Z danych CARFAX wyłania się ciekawe tło polityczne: kandydaci lewicy jeżdżą najpowszechniejszymi modelami, być może celując w spójność z elektoratem. Mentzen i Trzaskowski reprezentują podejście bardziej indywidualistyczne – jeden wybrał prestiżową, popularną świeżynkę, a drugi postawił na oldschoolowy szyk, który dalej jeździ, więc po co to zmieniać na lepsze? Zwłaszcza, że sami wyborcy nie przepadają za politykami w drogich samochodach.