Aktywiści wygrali z Leroy Merlin Polska. Firma traci wizerunkowo do tego stopnia, że będzie ciężko jej to naprawić

Biznes Dołącz do dyskusji (106)
Aktywiści wygrali z Leroy Merlin Polska. Firma traci wizerunkowo do tego stopnia, że będzie ciężko jej to naprawić

Aktywiści prowadzący profil „Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin” wygrali z Leroy Merlin Polska. Facebook odblokował ich profil po tym, jak na wniosek polskiego oddziału został on zablokowany. Według przedstawicieli na decyzję administratora serwisu społecznościowego mogła wpłynąć presja wywarta przez ukraińskie środowiska i dziennikarzy, którzy nagłośnili sprawę. 

Aktywiści wygrali z Leroy Merlin Polska. Profil przywrócono

Leroy Merlin Polska zwrócił się do Facebooka o zablokowanie profilu „Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin„. Najwyraźniej polski oddział zaczął irytować się narastającym bojkotem konsumenckim – który zresztą, jak się okazuje, przynosi całkiem niezłe efekty. Potwierdzają to zarówno dane z PKO BP (uwzględniające również płatności w innych sieciach, które nie wycofały się z Rosji) jak i analizy SentiOne. O Leroy Merlin (i Auchan) w sieci mówi się tylko źle – co z kolei mocno wpływa na wizerunek obu sieci.

LM Polska, zwracając się do Facebooka o zablokowanie profilu, zasłaniał się używaniem przez aktywistów logo sieci – co miałoby rzekomo sugerować, że prowadzący profil podszywają się pod LM. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że to czysty bezsens. Do tego samego wniosku najwyraźniej doszedł ostatecznie również administrator serwisu społecznościowego. Jak donoszą wiadomoscihandlowe.pl, profil – po mniej więcej dobie – został odblokowany.

Jak twierdzą prowadzący OBLM, zwolennicy bojkotu stracili na ten czas możliwość dostępu do informacji związanych z bojkotem, w tym – do informacji o terminach manifestacji planowanych na najbliższy weekend. A ma być ich aż 13 – i mają odbyć się w Bydgoszczy, Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Warszawie, Swarzędzu, Piasecznie, Kobylnicy, Wrocławiu, Wieliczce i w Wołominie.

Wszystkie grzechy Leroy Merlin

Na pozostaniu w Rosji niewątpliwie straciło najmocniej kilka firm – w tym m.in. te z rodziny Mulliez, czyli LM, Auchan i Decathlon (który ostatecznie sklepy w Rosji zamknął, ale tylko ze względu na problemy z dostawami). Można się jednak zastanawiać, dlaczego to właśnie te marki ucierpiały wizerunkowo najmocniej – podczas gdy w Rosji pozostała też np. grupa Henkel czy Boundelle. Odpowiedzi należy szukać w dotychczasowych działaniach marek. Auchan „zabłysnęło” wywiadem prezesa, który szczególnie troszczył się o los Rosjan. Z kolei Leroy Merlin popełniło w komunikacji znacznie więcej błędów.

Po pierwsze – francuska centrala LM, po wycofaniu się (tymczasowym lub stałym) swoich konkurentów z Rosji (IKEA, OBI), oznajmiła, że jest gotowa zająć ich miejsce – i rozszerzyć inwestycje w Rosji. Później z tego pomysłu się ostatecznie wycofała, ale konsumenci niewątpliwie to zapamiętali.

Kolejnym ogromnym błędem, powszechnie krytykowanym, było odcięcie ukraińskich pracowników od wewnętrznej komunikacji korporacyjnej. Rosyjskich pracowników taki los nie spotkał.

Teoretycznie ratować się próbował polski oddział, dystansując się od komunikatów francuskiej centrali. Na początku kwietnia wzmożono komunikaty o solidarności z narodem ukraińskim i działaniach pomocowych sieci. Wtedy jednak ktoś w LM Polska wpadł na pomysł, że warto ograniczyć informacje o bojkocie, zwracając się do Facebooka z prośbą o zablokowanie profilu (w dodatku bezsensownie uargumentowaną).

Nie ma wątpliwości, że wszystkie te posunięcia ze strony LM prowadzą do tego, że obecnie jest jedną z najmocniej krytykowanych firm – zwłaszcza przez internautów. Wizerunek sieci został mocno nadszarpnięty i wydaje się, że nawet podjęcie działań w postaci wycofania się z Rosji nie wpłynąłby w tym momencie zbyt mocno na jego poprawę.