Bezwitrynowa ekspozycja alkoholu ma ograniczyć jego sprzedaż na stacjach benzynowych
POPiHN zaproponowała zmianę sposobu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, która według przedstawicieli tejże organizacji będzie ograniczać bodźce zakupowe, zmniejszać kontakt dzieci z alkoholem i wspierać osoby uzależnione.
Kwestia wprowadzenia tego typu rozwiązania na stacjach benzynowych była częścią dyskusji sejmowej, która dotyczyła konsekwencji nadmiernego spożycia alkoholu w Polsce. Według osób, które zaproponowały sposób sprzedaży alkoholu za szybą, ma on w sposób znaczący ograniczać jego impulsywne kupowanie.
Co ma dać tego typu rozwiązanie, skoro stacje benzynowe odpowiadają za 2–2,6% sprzedaży alkoholu?
Niestety, ale można powiedzieć, że antyalkoholowa krucjata, z którą mamy obecnie do czynienia, przybiera coraz bardziej absurdalne rozmiary. Nie mam tutaj na myśli samej walki ze sprzedażą alkoholu, którego spożycie według mnie jest problemem w Polsce, jednak frapuje mnie sposób, w jaki cały ten problem zostaje przedstawiony.
Najbardziej radykalne głosy, dotyczące ograniczenia sprzedaży alkoholu np. na stacjach benzynowych są rozwadniane przez firmy naftowe, w których interesie jest brak całkowitego zakazu sprzedawania alkoholu na stacjach benzynowych i stwarzanie pozorów, że walczy się z tym problemem.
Nie eksponowanie produktów alkoholowych, a co za tym idzie sprzedawanie ich za mlecznymi szybami, przesłonami itd., może pomóc w walce z alkoholizmem, ale według mnie jest po prostu elementem, który w ogóle nie załatwi tego problemu. Osoby, które zobaczą, że na stacji benzynowej alkohol jest sprzedawany za przesłoną lub nieprzejrzystą szybą, po prostu go kupią i tak, i tak, a gdy napotkają problemy w tej materii, udadzą się gdzieś indziej, gzie być może kupią go w jeszcze większej ilości.
Osoby, które proponują tego typu rozwiązania, nie wiedzą, że ekspozycja wizualna ma tutaj znaczenie marginalne. Alkohol jest kupowany często w sposób całkowicie świadomy i tutaj żadne elementy przesłaniające nie pomogą.
Albo zakazujemy, albo nie zakazujemy. Tutaj półśrodki są tylko rozmyciem problemu
Nie wiem, kto wpadł na tego typu pomysł, ale na pewno nie ktoś, kto wie, jak funkcjonuje umysł osoby uzależnionej od alkoholu. Dla niej zdobycia alkoholu nie jest zwykłą czynnością – jest elementem egzystencjalnym. To znaczy, że nie będzie ona zważać na to, czy alkohol jest umieszczony za rozmytą szybą, za którą nie widać etykiet wódki i innych alkoholi, czy na witrynie pięknie eksponującej cały asortyment alkoholowy na stacji benzynowej.
Co zaś się tyczy osób, które kupują alkohol na stacjach benzynowych okazjonalnie, bardzo gratuluję wyobraźni autorom tego pomysłu i naprawdę jestem pod wrażeniem myślenia, że osoba, która chce kupić alkohol, nie kupi go, ponieważ zostanie on umieszczony w nieeksponowanym miejscu. Warto w tym momencie wspomnieć, że alkohol to nie papierosy, które też są umieszczane w tego typu witrynach, ale dużo ważniejszy dla wielu osób produkt (ze względu an powszechny alkoholizm), którego zdobycie nie tylko nie stanowi problemu, ale także nie będzie go stanowić nadal, gdy dostęp do niego będzie tak szeroki, jak jest to obecnie.