Ubisoft zmieni „dyskryminujący osoby niepełnosprawne” język w opisie postaci Assassin’s Creed: Valhalla

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (18)
Ubisoft zmieni „dyskryminujący osoby niepełnosprawne” język w opisie postaci Assassin’s Creed: Valhalla

Najnowsza odsłona Assassin’s Creed: Valhalla jest dostępna dla graczy od dwóch dni. Mimo zebrania wielu pochwał od recenzentów jeden z nich zauważył poważną niedogodność. Według niego wytwórnia nieodpowiednio przedstawiła tragiczną historię jednej bohaterki, która ma uzasadnić jej agresywne poczynania. Ubisoft sam uznał użyty w opisie język za „dyskryminujący osoby niepełnosprawne” i zapowiedział jego zmianę.

Ubisoft bije się w pierś nie po raz pierwszy

Courtney Craven, recenzent gier i założyciel portalu, poświęconemu światom wirtualnym, po napisaniu swojego tekstu o najnowsze grze Ubisoftu, opublikował na swoim Twitterze uwagę skierowaną do wytwórni. „Nie uwzględniłem tego w mojej recenzji o Assassins Creed Valhalla, ale równie ważne jest, powiedzieć również o tym. To jest opis postaci w grze. Absolutnie nie do przyjęcia jest mówienie w ten sposób o różnicach twarzy. Scenarzyści gier i inni twórcy muszą mieć takie rzeczy na uwadze” – napisał.

Poniżej zamieścił fragment opisu bohaterki o imieniu Eorforwine. Brzmi mniej więcej tak:

„Eorforwine uległa potwornemu wypadkowi w dzieciństwie. Swoją strach, związany z tym, że ktoś zobaczy jej straszliwie poparzoną twarz, przeżywa wybuchami wściekłości i przemocy”.

Ot i byłoby tego na tyle. I choć moglibyśmy podejrzewać, że nie zrobi to wrażenia na uznawanym i popularny wydawnictwie gier, Ubisoft postanowił odnieść się do spostrzeżenia Cravena. Odnieść to nawet mało powiedziane. Wytwórnia, dziękując za zwrócenie uwagi i przepraszając za użycie straszliwego i niegodnego języka dla argumentacji barbarzyńskich poczynań bohaterki, użyła słowa „ableizm”, czyli tak naprawdę przeprosiła za niechętny czy nawet dyskryminujący osoby niepełnosprawne język opisu. Ubisoft obiecał też, że w najbliższej aktualizacji dokona zmiany tego elementu gry.

Dyskryminujący osoby niepełnosprawne język w opisie bohaterów różnych opowieści

Chyba każdy zgodzi się, że blizny na twarzy wskutek wypadku nie powinny być przedmiotem dyskryminacji, czy autorytatywnej oceny kogokolwiek. Istnieje tylko jedna i bardzo zasadnicza różnica. Powinniśmy oddzielać świat realny, w którym niepełnosprawność czy jakiegoś rodzaju defekt nie powinien być przez nikogo wytykany i powodować odmiennej postawy wobec tego człowieka, od przestrzeni wirtualnej, gdzie jakaś „skaza” może świadczyć o motywacji czy charakterze bohatera.

Jeżeli bowiem tego rozróżnienia nie dokonamy, musimy napisać skargi do twórców Batmana, Joker ma przecież twarz pociętą, a Two-Face w połowie spaloną i obaj, jeden od początku a drugi trochę później czynią zło w brutalny sposób. Batman to nie wszystko, trzeba by było jeszcze napisać do właścicieli praw autorskich „Frankensteina”. Stwór z powieści Mary Shelley czyni zło, ponieważ wygląda okropnie i myśli, że jest niewarty miłości. Ale co tam Batman i dosyć już zapomniany Frankenstein, trzeba dzwonić do Petera Jacksona, przecież Imperator Sheev Palpatine to tylko czubek góry lodowej w całej gamie złoczyńców o zniekształconych twarzach. Niemal wszystko, co do fantastyki należy, trzeba byłoby na nowo utworzyć.

Tak wyśrubowana poprawność polityczna zje kiedyś własny ogon. Jeżeli wszyscy zaczęliby wytykać twórcom rzeczy „absolutnie nie do przyjęcia” na takim poziome jak recenzent gry Ubisoftu, to ci mogliby oferować jedynie obrazki i opisy idealnego imperium i bohaterów, które nikogo nie obrażą, ale i nie zaciekawią