Baza podatników VAT – najnowszy pomysł na walkę z przestępcami, a w niej numery PESEL i numery kont każdego przedsiębiorcy

Firma Podatki Prywatność i bezpieczeństwo Dołącz do dyskusji (114)
Baza podatników VAT – najnowszy pomysł na walkę z przestępcami, a w niej numery PESEL i numery kont każdego przedsiębiorcy

Centralna baza podatników VAT to najnowszy pomysł rządu, którego celem jest walka z przestępcami podatkowymi. Baza podatników VAT ma zawierać numery kont wszystkich przedsiębiorców. Przelanie środków na numer inny niż ten w bazie będzie skutkować niemożliwością odliczenia kosztów uzyskania przychodu.

Walka z wyłudzaniem podatku VAT to dla rządu całkiem wdzięczny temat. Podatek VAT tak skonstruowano, że większość obywateli do końca nie zdaje sobie sprawy, na czym on w ogóle polega. Interesuje ich jedynie kwestia wysokości tego podatku, ponieważ to rzecz, którą odczuwają każdego dnia, robiąc zakupy. Zazwyczaj na tym kończy się wiedza przeciętnego obywatela na temat podatku VAT. Dlatego właśnie rząd nie musi się zbytnio silić na tłumaczenia, co w zasadzie robi, aby przeciwdziałać wyprowadzaniu setek tysięcy złotych z budżetu. Z drugiej strony nie musi też się za bardzo chwalić tym, co zrobił, że luka VAT uległa zmniejszeniu, bo ludzie i tak w większości nie zrozumieją. Na tym etapie w zasadzie wystarczy epatowanie sloganami.

Oczywiście nie znaczy to, że rząd pozostaje w tej sprawie całkowicie bierny. W końcu trzeba gdzieś znaleźć pieniądze na spełnienie wyborczych obietnic. Rok wyborczy to idealna okazja na nowelizację ustawy o podatku VAT. Przyjęty właśnie przez rząd projekt tej ustawy zapowiada kolejne kroki w walce fiskusa z przestępcami. Niestety pojawiają się liczne obawy co do tego, czy zmiany znowu najbardziej nie uderzą w tych, w których nie powinny czyli, najmniejszych przedsiębiorców.

Baza podatników VAT

Celem projektowanej ustawy jest dalsze uszczelnienie systemu podatku od towarów i usług oraz zminimalizowanie ryzyka nieświadomego udziału podatników w karuzelach VAT.

Tym pomysłem jest stworzenie kolejnego rejestru. Oczywiście nie byle jakiego rejestru. Baza podatników VAT, bo o nim mowa, ma scalać obecnie funkcjonujące już zbiory, którymi dysponuje fiskus. Wprowadzana baza podatników VAT ma zawierać informacje dotyczące statusu podatników VAT czynnych i zwolnionych z VAT. Ponadto mają tam trafiać również informacje o podatnikach, którzy nie zostali zarejestrowani przez urząd skarbowy lub którzy zostali wykreśleni z rejestru. Baza ma być udostępniona w formie elektronicznej na stronie internetowej Ministerstwa Finansów. Co więcej, baza podatników VAT ma być aktualizowany raz na dobę.

Rejestr podatników VAT ma zawierać następujące dane na ich temat: nazwa firmy lub imię i nazwisko, NIP, REGON, PESEL, adres siedziby, imiona i nazwiska osób reprezentujących podmiot. Również numery NIP i PESEL tych osób, data rejestracji, odmowy rejestracji albo wykreślenia z rejestru jako podatnika VAT. Numery rachunków bankowych wskazanych w zgłoszeniu identyfikacyjnym.

Baza podatników VAT brzmi absurdalnie

Nowa ustawa ma wprowadzać bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, polegające na tym, że dokonanie przelewu w wysokości większej niż 15 tysięcy złotych na rachunek inny, niż tej widniejący w bazie będzie miało bardzo daleko idące konsekwencje. Takiego przelewu przedsiębiorca nie będzie mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu.

1. Podatnicy prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą nie zaliczają do kosztów uzyskania przychodów kosztu w tej części, w jakiej płatność dotycząca transakcji określonej w art. 19 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców:
1) została dokonana bez pośrednictwa rachunku płatniczego lub
2) została dokonana przelewem na rachunek inny niż zawarty na dzień zlecenia
przelewu w wykazie, o którym mowa w art. 96b ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług – w przypadku transakcji z podatnikiem zarejestrowanym na potrzeby podatku od towarów i usług jako podatnik VAT czynny.

Tak jakby przedsiębiorcy nie mieli za wiele obowiązków. Będą musieli jeszcze weryfikować numery rachunków swoich kontrahentów, żeby samemu nie dostać po kieszeni. Do tego do pełni szczęścia brakuje tylko obowiązku upubliczniania wzoru podpisu przedsiębiorcy, skoro wszystkie dane będą publicznie dostępne.