To ruch, który wpisuje się w długofalową strategię banku: poszerzanie oferty o usługi inwestycyjne, szczególnie dla zamożniejszych klientów oraz osób, które trafią do VeloBanku po planowanym przejęciu części detalicznej Citi Handlowego.
Zawada to nazwisko, które w środowisku finansowym budzi respekt. 28 lat doświadczenia w bankowości, domach maklerskich i na giełdach – od londyńskiego City, przez GPW, po Arabii Saudyjską – pozwala mu wchodzić w nowy projekt z solidnym bagażem kompetencji. Przez ostatnie lata kierował Biurem Maklerskim PKO BP, które regularnie zdobywało tytuł Domu Maklerskiego Roku i dominowało w transakcjach ECM na warszawskim parkiecie.
Nowa jednostka w VeloBanku ma ambicję stać się miejscem, w którym klienci private banking znajdą pełen pakiet narzędzi inwestycyjnych – od rachunków maklerskich po zaawansowane platformy transakcyjne i szeroki wybór instrumentów finansowych. W planach jest też transfer know-how doradców inwestycyjnych Citi Handlowego oraz stworzenie autorskich narzędzi analitycznych.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Czytaj też: Czy przeciętny Polak może zbankrutować przez Donalda Trumpa? Okazuje się, że powodów jest zdecydowanie więcej
Sprzyja temu rynkowa koniunktura – WIG20 od początku roku zyskał ponad 30 proc., momentami notując najszybsze tempo wzrostu na świecie. Przy spadających stopach procentowych akcje, fundusze czy obligacje korporacyjne mogą stać się dla klientów atrakcyjniejszą alternatywą niż lokaty.
Biuro maklerskie to naturalne uzupełnienie dotychczasowej oferty VeloBanku, który już dziś zapewnia pełen wachlarz usług – od kont i kredytów, przez ubezpieczenia, po leasing w ramach VeloLeasing i e-commerce dzięki platformie VeloMarket. Władze banku stawiają na integrację usług inwestycyjnych z bankowością internetową i mobilną, a także wykorzystanie nowoczesnych technologii, w tym rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji.
Czytaj też: Dlaczego Rothschildowie kupowali, gdy na ulicach lała się krew?
Co to oznacza dla rynku?
Wejście VeloBanku w działalność maklerską to kolejny sygnał, że banki komercyjne chcą coraz mocniej zaznaczać swoją obecność w sektorze inwestycyjnym, odbierając pole tradycyjnym domom maklerskim. To także wyraźny ukłon w stronę klientów, którzy oczekują, by wszystkie usługi finansowe – od przelewu po zakup akcji na GPW – były dostępne w jednym ekosystemie.
Jeśli projekt Zawady odniesie sukces, VeloBank może szybko stać się poważnym graczem w tej branży.