Polska po raz kolejny w jednym szeregu razem z Rumunią i Bułgarią. Tym razem chodzi o bezpieczeństwo dróg

Moto Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (122)
Polska po raz kolejny w jednym szeregu razem z Rumunią i Bułgarią. Tym razem chodzi o bezpieczeństwo dróg

Komisja Europejska oceniła bezpieczeństwo europejskich dróg i wyniki – choć częściowo napawające optymizmem – nie świadczą o nas zbyt dobrze. Bezpieczeństwo polskich dróg plasuje się na samym końcu – obok Bułgarii i Rumunii.

Bezpieczeństwo polskich dróg

Komisja Europejska przedstawiła w czwartek dane dotyczące bezpieczeństwa dróg. Generalnie na drogach w Unii Europejskiej zginęło w 2019 roku mniej osób niż w 2018. Nie jest to jednak powód do radości, bowiem tempo spadku jest coraz mniejsze.

To oznacza, że nie uda się osiągnąć zakładanego celu. „Deutsche Welle” przypomina, że celem na rok 2020 jest zmniejszenie liczby ofiar w porównaniu z rokiem 2010. Można generalnie uznać, że do końca 2019 roku ten spadek będzie wynosił 23% względem roku 2010.

Ile osób zginęło na drogach w Unii Europejskiej?

Według wstępnych danych opublikowanych przez Komisję Europejską, w 2019 roku na europejskich drogach zginęło łącznie 22 800 osób. Statystyka mówi, iż jest to 51 osób na milion mieszkańców, co w wyraża się przy okazji w tym, że unijne drogi są generalnie jednymi z najniebezpieczniejszych w skali świata.

Z badań również – niestety – wynika, że Polska, a także Rumunia i Bułgaria, wiodą przykry prym. Można uznać, że są to państwa z drogami pod tym względem najgorszymi z najgorszych. W Rumunii ginie 96 osób na milion mieszkańców, w Bułgarii – 89, a w Polsce – 77.

Porównujące te dane z krajami z najbezpieczniejszymi drogami w Unii Europejskiej (Szwecja – 22, Irlandia – 29/mln os.) można dostrzec, że różnice są istotne. Sytuacja ulega poprawie, jednak proces ten jest zdecydowanie zbyt powolny. Warto też przypomnieć, że finalnym celem jest zredukowanie do zera liczby zgonów na europejskich drogach, co miałoby zostać osiągnięte do roku 2050.

Pandemia – mniej wypadków?

Pewnie niektórym czytelnikom od razu nasuwa się myśl, że ten rok pod względem wypadków powinien wyglądać co najmniej dobrze. Podkreślano wielokrotnie, że lockdown wywołał istotny spadek zdarzeń drogowych, a co za tym idzie – liczby osób rannych i zmarłych.

Zależność dostrzega także Komisja Europejska, która wskazała, że

Jest prawdopodobne, że w związku z ograniczeniami pandemicznymi liczba zabitych w roku 2020 będzie znacznie niższa, ale i tak nie wystarczy to do osiągnięcia celu na poziomie 50 procent

W większości krajów obostrzenia znikają, co (poza m.in. Polską) koreluje z opanowaniem sytuacji epidemiologicznej. Oznacza to, że ulice znowu stają się ruchliwe – a łącząc to ze stanem polskich dróg, a także mentalnością wielu kierowców – tragiczne zdarzenia znowu będą się nasilać.