Bojkot filmu o gejach w TVP – czy to już próba cenzury mediów?

Gorące tematy Technologie Dołącz do dyskusji (23)
Bojkot filmu o gejach w TVP – czy to już próba cenzury mediów?

W TVP 2 ma zostać wyemitowany film o gejach. Prawicowe portale krytykują telewizję – czy mają do tego uzasadnione prawo?

Prawicowe media po raz kolejny oskarżają TVP o szerzenie „homopropagandy”. Informację o „szkodliwym” działaniu TVP 2 znaleźć można w wielu portalach, przykładowo na PCh24.pl ukazał się taki nagłówek:

Zamiast realizowania misji publicznej TVP wyemituje ordynarną homopropagandę!

O co właściwie chodzi w tej sztucznie napompowanej aferze? W czwartek, 3 września 2015, w cyklu Kocham Kino Grażyny Torbickiej o godzinie 22:45 wyemitowany zostanie film „Płynące wieżowce”. Stanowisko stacji jest takie, że na antenie prezentowane są produkcje z różnorodnego repertuaru, także omawiające bieżące sprawy i problemy. Stąd czasem można obejrzeć film np. o biedocie w Ameryce Południowej, a czasem o związkach homoseksualnych.

Omawiany tytuł to licznie nagradzany polski obraz, poruszający temat dwóch mężczyzn, którzy stopniowo zbliżając się do siebie, odkrywają swoją homoseksualność. Poniższy zwiastun obrazuje charakter historii, pokazując równocześnie że zawarte w niej będą także odważne sceny erotyczne związków heteroseksualnych.

Nie jest to pierwsza tego typu akcja wymierzona w TVP. W publicznej telewizji październiku 2014 emitowany był 30-sekundowy spot, który miał na celu szerzenie postawy tolerancji wobec homoseksualizmu. Wtedy prawicowe portale pozwalały sobie między innymi na komentarze takie, jak poniższy:

TVP będzie za darmo emitować spot, promujący prawne uznanie związków partnerskich – zwłaszcza homoseksualnych, bo 30-sekundowy filmik pokazuje parę lesbijską. Praktycznie oznacza to, że każdy z nas, płacąc abonament RTV, stał się sponsorem homolobby.

Jak groźne było to „homolobby”? Polecamy ocenić samodzielnie. Poniżej udostępniamy pełną wersję spotu – w TVP emitowana była jego skrócona wersja.

Czy rzeczywiście istnieje prawna podstawa do tego, żeby niejako bojkotować emisję filmu „Płynące wieżowce”? Odpowiedzi możemy poszukać w ustawie o radiofonii i telewizji. Art. 18 wskazuje bowiem na elementy, które nie mogą być swobodnie emitowane. Oto fragmenty ustawy z uwzględnieniem tych przepisów, które są najbliżej odniesienia się do omawianej sytuacji:

Art. 18. 1. Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość.
(…)
4. Zabronione jest rozpowszechnianie audycji lub innych przekazów zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc.

Powyższe przepisy są egzekwowane – miały zastosowanie na przykład w sytuacji emisji przez TVN Style filmu „Siła pożądania”. W dniu wczorajszym Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił odwołanie w tej sprawie, w związku z czym stacja musi zapłacić Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji karę 200 tysięcy złotych – właśnie za naruszenie art. 18 ust. 4 ustawy. Wszystko przez to, że w filmie „Siła pożądania” ukazane były „sceny o charakterze pornograficznym, przedstawiające rzeczywiste akty kopulacji i seksu oralnego”. Nie pomógł fakt, że emisja odbyła się po godzinie 23:00.

Czy jednak bojkot TVP 2 ze względu na promocję treści homoseksualnych może być prawnie uzasadniony? Jak na razie nic na to nie wskazuje, przepisy nie mówią nic o zakazie ukazywania związków osób tej samej płci. Jeżeli w „Płynących wieżowcach” znalazłyby się jednak sceny zahaczające o pornografię, wtedy prawicowe media będą mogły szukać swoich racji w tym kierunku.

Choć takie nawoływanie nie jest jeszcze cenzurą mediów, mamy nadzieję, że na tworzeniu krytykujących artykułów zakończy się cała afera z TVP 2. W przeciwnym wypadku odniesiemy wrażenie, że ludzie o skonkretyzowanych poglądach będą dyktowali nam co możemy, a czego nie możemy oglądać. A przyznam się szczerze – choć jeszcze nie oglądałem Tajemnicy Brokeback Mountain, nie chcę żeby ktokolwiek odbierał mi taką możliwość, gdybym na dany film nabrał ochoty.

Dostrzegasz w mediach treści, które budzą mieszane uczucia i chcesz zaskarżyć je do KRRiT? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.

Fot. tytułowa: shutterstock.com