Budowa nowych miast lekarstwem na niedobór mieszkań. Takie plany już się pojawiają

Nieruchomości Zagranica Dołącz do dyskusji
Budowa nowych miast lekarstwem na niedobór mieszkań. Takie plany już się pojawiają

Teoretycznie podaż mieszkań w Polsce jest obecnie na niezłym poziomie; w praktyce jednak wciąż zmagamy się jako kraj z niedoborem lokali. Ten problem dotyczy zresztą nie tylko Polski; niedobór mieszkań to również zjawisko, z którym mierzy się Wielka Brytania. Brytyjski rząd ogłosił dziś nowy plan, który ma sprawić, że w kraju pojawi się więcej dostępnych mieszkań. Rozwiązaniem ma być… budowa nowych miast.

Budowa nowych miast jako remedium na niedobór mieszkań

Jak donosi „Guardian”, brytyjski rząd ogłosił program budowy dwunastu nowych miast – w każdym z nich ma się z kolei znaleźć co najmniej 10 tys. domów wraz z odpowiednią infrastrukturą, w tym m.in. z placówkami medycznymi i szkołami. Budowa miałaby rozpocząć się jeszcze przed następnymi wyborami; w tym celu rząd chce najpierw „pokonać ekologiczne sprzeciwy” i zmienić przepisy, tak, by można było przyspieszyć cały proces. Już wcześniej samorządy z całego kraju złożyły propozycje stworzenia nowych miast w konkretnych lokalizacjach.

Czy jednak faktycznie nowe miasta miałyby być całkowicie nowe? Nie do końca; najprawdopodobniej nie będą to w pełni samodzielne jednostki, a rozszerzenia istniejących już osiedli. Mowa zatem raczej o stworzeniu nowych (choć wyodrębnionych) przedmieść, na których mogłoby zamieszkać więcej Brytyjczyków, niż o w pełni samodzielnych miastach pośrodku niczego – co zresztą jest logiczne, biorąc pod uwagę konieczność m.in. dojazdu do pracy.

To, co może wzbudzić spory sprzeciw, to fakt, że premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, nie wyklucza powstania nowych miast na ziemiach objętych ochroną terenów zielonych. Jak jednak zaznaczył, w pierwszej kolejności zabudowane mają zostać tereny poprzemysłowe.

W Polsce już mamy do czynienia z rozlewaniem się miast. I to dość niekontrolowanym

Z naszej perspektywy zaskakujące może być z pewnością ogłoszenie programu budowy nowych miast przez rząd; w Polsce takich inicjatyw nie ma. Nie zmienia to jednak faktu, że polskie miasta już w tym momencie systematycznie się rozszerzają (czy może raczej: rozlewają), nad czym zresztą kolejne rządy wydają się nie mieć specjalnej kontroli. W rezultacie nowe przedmieścia dużych miast to często tereny źle skomunikowane, z mizerną infrastrukturą – ale które i tak są często wybierane ze względu na niższe ceny nieruchomości. Niestety nie zanosi się jednak na to, by w najbliższej przyszłości miało się to zmienić; trudno też podejrzewać, że polski rząd zdecyduje się na podobny ruch co Wielka Brytania.