Od niedzieli możliwy całkowity lockdown. Doradca premiera: kościoły powinny być w takiej sytuacji zamknięte w Wielkanoc

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (309)
Od niedzieli możliwy całkowity lockdown. Doradca premiera: kościoły powinny być w takiej sytuacji zamknięte w Wielkanoc

Jeśli liczba nowych dziennych zakażeń przekroczy na dniach 30 tys., rząd może wprowadzić całkowity lockdown – na przykład od niedzieli. Tak twierdzi doradca premiera prof. Horban. I, co może zaskakiwać, twierdzi, że kościoły powinny być wtedy zamknięte w Wielkanoc. 

Całkowity lockdown od niedzieli? Jest to coraz bardziej możliwe

Od 20 marca obowiązuje lockdown w całej Polsce. Rząd zamknął ponownie hotele, kina, teatry, muzea i galerie sztuki, a częściowo – także galerie handlowe. Uczniowie z klas I-III szkoły podstawowej powrócili do nauki zdalnej.

Minister zdrowia, wprowadzając dodatkowe obostrzenia, uprzedzał jednak, że jeśli sytuacja będzie się nadal pogarszać, to rząd może zdecydować się na kolejne restrykcje.

Wczoraj doradca premiera, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi prof. Horban, potwierdził, że najgorszy scenariusz (jeśli chodzi o skalę obostrzeń) jest coraz bliżej. Całkowity lockdown mógłby być możliwy już od niedzieli, jeśli w tym tygodniu – w środę lub w czwartek – zostanie przekroczona zostanie liczba 30 tys. dziennych nowych przypadków zakażeń. Ta liczba wydaje się nieprzypadkowa, bo już wcześniej – zgodnie z nieoficjalnymi informacjami – przekroczenie właśnie tego progu miało skutkować dodatkowymi restrykcjami, przed którymi przestrzegał minister zdrowia. Wydaje się zatem, że w tym przypadku doradca premiera może mówić o naprawdę realnym scenariuszu.

Kościoły zamknięte na Wielkanoc? „Powinny być”

Co ciekawe, prof. Horban twierdzi jednocześnie, że jeżeli całkowity lockdown zostanie wprowadzony od niedzieli, to zamknięte powinny zostać również kościoły – przynajmniej na Wielkanoc. Prawdopodobnie jest to jednak wyłącznie zdanie doradcy premiera; na ten moment wydaje się, że rządzący nie zdecydują się na taki ruch. Już wcześniej minister zdrowia zapowiadał, że nie przewiduje zamykania kościołów ze względu na „tradycję”.

Z drugiej strony warto przypomnieć sobie pewne restrykcje, jeszcze z tamtego roku, które również – do samego momentu wprowadzenia – wydawały się nierealne. Mowa o Dniu Wszystkich Świętych oraz o Zaduszkach. Rząd niemal do ostatniej chwili zwlekał z zamknięciem cmentarzy, jednak ostatecznie zdecydował się na ten ruch. Być może w przypadku Wielkanocy będzie zatem podobnie. Na razie jednak szanse na to wydają się małe.

Zamknięte duże sklepy wolnostojące, fryzjerzy i kosmetyczki

Jeśli twardy lockdown faktycznie zostanie wprowadzony, najprawdopodobniej zostaną zamknięte duże sklepy meblowe, wolnostojące sklepy z odzieżą czy sklepy z elektroniką. Na razie nie wiadomo, czy ten sam los miałyby podzielić sklepy budowlane. Całkowity lockdown wiązałby się prawdopodobnie także z zamknięciem salonów fryzjerskich, kosmetycznych czy salonów tatuażu. Rząd może też zdecydować się wtedy na zamknięcie żłobków i przedszkoli, co zmusiłoby rządzących do wypłaty zasiłku opiekuńczego większej grupie osób.