Ceny kupna mieszkań również oszalały – już przeszło średnio 10 tysięcy za metr kwadratowy

Nieruchomości Dołącz do dyskusji (51)
Ceny kupna mieszkań również oszalały – już przeszło średnio 10 tysięcy za metr kwadratowy

Rynek nieruchomości w Polsce ma swoje niedomagania. Wynajęcie robi się coraz mniej opłacalną alternatywą względem zakupu. Tymczasem ceny kupna mieszkań także szybują w górę. W Warszawie i Gdańsku przekroczona została psychologiczna bariera 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy. 

W Warszawie najdrożej – niezależnie od tego czy chcemy wynająć mieszkanie, czy je kupić

Pisaliśmy niedawno o galopujących cenach wynajmu w dużych miastach. Przeciętny koszt wynajmu mieszkania w Warszawie sięgnął już 4553 zł/mkw. za lokal o rozmiarze w przedziale od 60 d0 90 metrów kwadratowych. Wraz z rozwojem polskiej gospodarki oraz rosnącym napływem zagranicznych inwestycji, rosła również Warszawa. W miarę bogacenia się stolicy, wzrastało zapotrzebowania na mieszkania. Zwłaszcza te w tak zwanym „dobrym punkcie”. Zapotrzebowanie przy ograniczonej podaży przełożyło się szybko na cenę za wynajem. Okazuje się jednak, że ten sam mechanizm zachodzi także w przypadku zakupu. O ile jednak w przypadku wynajmowania mieszkania, Warszawa pozostaje bezkonkurencyjna, o tyle ceny kupna mieszkania w poszczególnych największych miastach są bardziej zbliżone.

Średnio 10 tysięcy zł/mkw za mieszkanie z rynku wtórnego w stolicy, w Gdańsku niewiele lepiej

Raport zestawiający ze sobą średnie ceny kupna mieszkania w przeliczeniu na metr kwadratowy w dziewięciu największych miast Polski opublikował portal Bankier.pl. Zawiera on podział średnich cen ofertowych w przypadku zarówno nowych mieszkań, jak i tych oferowanych na rynku wtórnym. Można w nim także znaleźć uśrednione ceny w poszczególnych zakresach metrażowych.

Nikogo nie powinno dziwić, że najdrożej jest w Warszawie. Zakup używanego mieszkania kosztuje w stolicy 10 073 zł. za metr kwadratowy. W przypadku najmniejszych lokali, do 38 mkw., cena za metr sięga aż 11 170 zł. Największe ujęte w zestawieniu mieszkania, a więc od 60 do 90 m., oferują nieco bardziej korzystny przelicznik. Za metr kwadratowy w takim wypadku zapłacić należy 9761 zł. Tymczasem średnia cena za metr kwadratowy nowego lokalu wynosi w Warszawie 8477 zł.

Stolicy depcze po piętach Gdańsk. W największym mieście Trójmiasta za mieszkanie do 38 mkw zapłacić należy na rynku wtórnym aż 10300 zł/mkw. Średnia dla tego miasta w przypadku ryku pierwotnego wynosi 9486 zł/mkw. W przypadku nowych lokali jest nieco taniej, bo średnia cena wynosi  7757 zł/mkw. Drogo jest również w Krakowie i we Wrocławiu. Średnie ceny kupna mieszkań w poprzedniej stolicy Polski wynoszą odpowiednio 8862 zł/mkw. na rynku wtórnym oraz  7682 zł/mkw. w przypadku nowych lokali. We Wrocławiu jest nieco taniej. Lokale używane kosztują średnio 7279 zł/mkw, nowe zaś 7146 zł/mkw.

Tanio już było, jeżeli nie zdarzy się jakiś cud, to ceny kupna mieszkań będą rosnąć z roku na rok

Nie w każdym mieście mieszkanie z rynku wtórnego okazuje się być droższe niż zakup nowego. Odwrotne proporcje możemy zaobserwować w przypadku Poznania, Szczecina, Katowic, Łodzi i Lublina. W Poznaniu ceny są porównywalne z wrocławskimi. Zakup nowego mieszkania kosztuje w stolicy Wielkopolski średnio 7359 zł/mkw. Na rynku wtórnym jednak jest zauważalnie taniej: raptem 6885 zł/mkw. W Szczecinie średnie ceny kupna mieszkań to odpowiednio: 5957 zł/mkw nowych, 5562 zł/mkw dla używanych, w Katowicach: 5935 i 5387 zł/mkw a w Lublinie 5766 oraz 5665 zł/mkw. Najtaniej jest w Łodzi. Na rynku pierwotnym mieszkania kosztują średnio  5675 zł/mkw, na rynku wtórnym zaś  4793 zł/mkw.

Należy się spodziewać, że ceny kupna mieszkań w największych metropoliach w Polsce będą stale rosły. To naturalny skutek zarówno postępującego rozwoju samych miast, jak i poprawiającej się kondycji gospodarki. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na ceny mieszkań w centrach największych europejskich metropolii. Bardzo prawdopodobne, że w perspektywie następnych lat zbliżać się do nich będzie przynajmniej Warszawa. Kolejnym czynnikiem jest ograniczona podaż nowych mieszkań względem rosnącego popytu. Mieszkańcy całej Polski napływają do największych miast swojego regionu, również to zjawisko będzie postępować. W szczególnie trudnej sytuacji są osoby poszukujące w miarę taniego mieszkania. Niestety, może się okazać, że lepiej już było.