Chiny zalewają świat
Jeszcze kilkanaście lat temu w segmencie smartfonów mało kto liczył na chińskie brandy, dziś wiodące, ale wówczas jeszcze... często nieistniejące. W latach 2010-2015 niepodzielnie rządził Apple i Samsung, a więc firmy, które są największymi producentami smartfonów i dziś, ale za ich plecami doszło do wielkiego przetasowania. LG, HTC, Sony praktycznie się dziś nie liczą (ten pierwszy od paru lat wręcz całkowicie zniknął z rynku telefonii mobilnej). W TOP 10 znajdziemy obecnie takie firmy, jak Xiaomi, OPPO, vivo, Honor, realme czy Huawei. OK, jest jeszcze Motorola, ale od dawna nie należy do Amerykanów, a do... chińskiego Lenovo, który przejął też innego amerykańskiego giganta, IBM.
A jeszcze na przełomie wieków - prócz amerykańskiej jeszcze wtedy Motoroli - najchętniej kupowaliśmy telefony europejskich marek, jak fińskiej Nokii, niemieckiego Siemensa, szwedzkiego Ericssona czy francuskiego Alcatela i Sagema. Dziś profil tych firm jest zgoła inny, a ich sztandarowe produkty nie wytrzymały presji ze strony azjatyckich producentów. Obawiam się, że to samo może stać się z europejską motoryzacją.
W tym tygodniu na portalu X (dawny Twitter) pojawiła się poniższa grafika przedstawiająca chińskie marki samochodów z ich podziałem na segmenty budżetowe, premium, luksusowe i inne. To, co mnie w niej przeraża, to liczba: aż 109 chińskich marek samochodowych.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Oczywiście w Chinach nie jest tyle koncernów samochodowych, lecz samych marek, ale... czym europejski przemysł samochodowy chce wygrać? Bo chyba nie wyższymi cenami i gorszym wyposażeniem? Szczerze, nie jestem już nawet przekonany do lepszej jakości, nawet u niemieckich marek.
Motoryzacyjna Europa vs Chiny
Na Starym Kontynencie możemy wyróżnić kilka największych koncernów:
- Grupa VW - skupia w sobie przede wszystkim marki Volkswagen, Audi, Porsche, Skoda, Seat, Cupra, Bentley, Lamborghini.
- Stellantis - koncern powstały wskutek fuzji francuskiego PSA z włosko-amerykańską Grupą Fiat-Chrysler; marki: Peugeot, Citroen, Opel, Fiat, Alfa Romeo, Lancia, Maserati, Chrysler, Jeep, Dodge, Abarth, DS, Vauxhall.
- Grupa Renault - stanowi część światowego sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi, a z europejskich marek możemy wymienić Renault, Dacia, Alpine.
Muszę przyznać, że nie brakuje na powyższej liście legend nie tylko europejskiej, ale i ogólnoświatowej motoryzacji. Problem w tym, że wiele z tych marek ma obecnie poważne problemy.
Nie wchodząc w szczegóły, wiele z wymienionych firm zmaga się z bardzo poważnymi problemami. Nieudolne prowadzenie grupy Stellantis ubiło mocno Fiata, który ma się źle nawet na swoim własnym rodzimym rynku, a w Polsce - gdzie rządził przez wiele dekad - sprzedaje się gorzej niż drogie Porsche. Generalnie europejskie samochody cierpią na coraz mniejszą sprzedaż. Doszło nawet do tego, że od 1 czy 1,5 roku widzę na drogach więcej chińskich samochodów zalewających rynek niż nowych Opli, Fiatów, Citroenów czy Peugeotów. Wśród nich najczęściej spotykane marki to MG (swoją drogą, dawniej brytyjska marka), Omoda, BYD czy Jaecoo. A będzie ich tylko więcej.
Czy europejski przemysł motoryzacyjny przetrwa, czy raczej podzieli los danych europejskich producentów telefonów komórkowych? Wiele zależy od UE, ale jej działania prowadzące wręcz do dewastacji gospodarki raczej w tym nie pomagają. Z całą pewnością nie pomoże choćby zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku, ale może się to zmieni, bo nawet sami Niemcy protestują przeciwko tej szalonej wizji.
Sam mam nadzieję, że jakimś cudem europejski przemysł motoryzacyjny przetrwa i stanie się silniejszy. Nie ma nic gorszego niż monopol w jakiejkolwiek branży. Sam pamiętam, jak początkowo smartfony Huawei, Xiaomi (które już staje się realnym zagrożeniem dla Tesli w segmencie elektryków), OnePlus czy realme miały bardzo konkurencyjne ceny (również w segmencie premium), ale po latach wiele z ich topowych modeli jest na tym samym poziomie cenowym, co iPhone i Samsung.