Chińskie samochody szturmem zdobywają polski rynek – zarówno nowe, jak i używane. W 2024 roku w Polsce zarejestrowano ponad 11 tysięcy nowych pojazdów z Państwa Środka, co oznacza wzrost o niemal 3 tys. proc. względem wcześniejszych lat. Sam styczeń 2025 r. przyniósł sprzedaż na poziomie 2 tysięcy sztuk, co przełożyło się na niemal 5-procentowy udział w rynku. Klienci decydują się na chińskie auta głównie ze względu na atrakcyjną cenę – są tańsze nawet o 30 proc. od europejskich odpowiedników – oraz bogate wyposażenie i długie gwarancje.
Używane chińskie auta na rynku wtórnym
Co ciekawe, w 2025 roku na polskim rynku pojawią się pierwsze chińskie samochody poleasingowe. Jednak wśród wszystkich używanych chińskich pojazdów jedynie 18 proc. pochodzi z importu, podczas gdy dla całego rynku samochodów używanych wskaźnik ten wynosi 59 proc. Oznacza to, że większość używanych chińskich aut dostępnych w Polsce pochodzi z pierwotnej krajowej sprzedaży.
Jak dowiadujemy się od CARFAX, największy udział wśród używanych chińskich samochodów mają pojazdy marki MG, które stanowią aż 80 proc. tej kategorii. MG HS oraz MG ZS to jedne z najchętniej wybieranych modeli. Kolejne miejsca zajmują marki BAIC (15 proc.), BYD (2 proc.), Maxus (1 proc.) i GWM (1 proc.). Wiek tych aut jest stosunkowo niski – przeciętny egzemplarz MG ma pięć lat, BAIC i BYD mniej niż rok, a Maxus – cztery lata.
Zdecydowana większość – 83 proc. – chińskich aut na rynku wtórnym ma silnik benzynowy, natomiast udział elektryków wynosi zaledwie 9 proc. Hybrydy i diesle stanowią po 4 proc. To efekt strategii chińskich producentów, którzy koncentrują się na napędach spalinowych i hybrydowych, unikając w ten sposób wysokich ceł na samochody elektryczne.
Unijne cła i polityka cenowa
W 2024 roku Unia Europejska wprowadziła dodatkowe cła na chińskie elektryki, które mogą sięgać nawet 35 proc.. To spowodowało wzrost cen niektórych modeli, np. MG4, co odbiło się na sprzedaży. W odpowiedzi chińscy producenci postawili na rozwój modeli hybrydowych i spalinowych, które nie podlegają tym restrykcjom.
Jednak to nie tylko cła kształtują rynek. Ważne są także preferencje klientów i działania dealerów. MG planuje do końca 2025 roku otworzyć aż 40 nowych salonów w Polsce, co może świadczyć o planach długofalowej strategii ekspansji. Ponadto, pojawiają się spekulacje, że niektóre chińskie firmy mogą przenieść produkcję do Europy, aby ominąć unijne taryfy. Byłoby to zapewne zbawienne dla naszego kraju i Polska powinna zabiegać, by składać chińskie samochody, tak jak dotąd składała np. niemieckie.
Czy chińskie auta to dobry wybór?
Używane chińskie samochody wyróżniają się na tle rynku nie tylko ceną, ale i stanem technicznym. Zaledwie 8 proc. egzemplarzy odnotowało uszkodzenia (w porównaniu do 38 proc. wszystkich używanych aut), a 22 proc. może mieć różne ryzyka związane z historią pojazdu – np. wcześniejsze szkody czy wątpliwości dotyczące przebiegu. To wciąż lepszy wynik niż w przypadku ogółu rynku wtórnego, gdzie aż 77 proc. aut może mieć pewne niejasności w historii.
Mimo to pojawia się pytanie, jak chińscy producenci poradzą sobie z rosnącą konkurencją – zarówno wśród własnych marek, jak i wobec reakcji europejskich koncernów. Ponadto, przyszłe regulacje unijne mogą wpłynąć na dalszy rozwój elektromobilności i cenę samochodów. Jedno jest pewne – chińskie auta już dziś mocno namieszały na polskim rynku i nic nie wskazuje na to, by ich ekspansja miała zwolnić.