Bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów, by nowi mieli konto za zero zł

Gorące tematy Finanse Zakupy Dołącz do dyskusji (322)
Bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów, by nowi mieli konto za zero zł

Niemal za każdą umową z bankiem kryją się pułapki „drobnym druczkiem”. Najbardziej sceptycznie podchodzimy do usług i umów za darmo. I słusznie. W biznesie i gospodarce niczego nie ma za darmo, a za czyjeś „zero” musi zapłacić ktoś inny. Tym samym bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów, by nowi mogli się cieszyć „prawdziwym zerem”.

Stary klient = gorszy klient

Jak przyzwyczaił nas rynek, lojalność starych klientów mało kiedy jest „w cenie”. Najlepsze oferty wcale nie wędrują do stałych, wieloletnich klientów firm, a niemal wyłącznie do nowych. Jest to oczywisty wabik, który ma zachęcić do przeniesienia numeru, konta czy zmiany usługodawcy. Bywa, że starzy klienci czują się oszukani, gdy po dekadzie korzystania z usług jednego dostawcy, dostają nową tabelę opłat i prowizji, w której nie uwzględnia się ani lojalności klienta, ani tym bardziej stażu współpracy z firmą. Jest to dziwne, tym szczególniej, że wystarczyło by nieco zadbać o starych klientów, by nie odchodzili do konkurencji.

Kto opłaca konto za „prawdziwe zero”?

Dynamika rynku usług finansowych skłania banki do przyciągania klientów konkretnymi, topowymi produktami. Może to być karta za 0 złotych, karta debetowa z atrakcyjnym limitem w koncie, darmowe konto, przelewy czy zwrot gotówki za zakupy w określonych punktach. Bank Citi Handlowy przekonuje swoich nowych klientów, że za prowadzenie rachunku nie poniosą żadnych opłat. Z uwagi na fakt, że opłaty za korzystanie z konta potrafią sięgać nawet kilkudziesięciu zł miesięcznie, „prawdziwe zero zł” brzmi zachęcająco. Ale zaraz, to jaką właściwie korzyść przyniesie bankowi klient, który za nic nie płaci? Żadną. Po zakończeniu okresu gwarantującego brak opłat, nowi klienci staną się starymi i zderzą z tabelą opłat i prowizji.

Starzy klienci płacą za wszystko

Bank Citi Handlowy nie oferował dotąd specjalnie atrakcyjnych warunków dla klientów indywidualnych, których wpływy na konto są raczej przeciętne. Oferta kont osobistych Citi Handlowego zawiera dwa podstawowe rachunki, a ponadto oferty skierowane do tzw. grupy klientów zamożnych. Kowalskiemu Citi Handlowy zaoferuje Citi Konto, którego prowadzenie miesięcznie 3, 8 bądź 15 zł, w zależności od wysokości comiesięcznych wpływów. Za pełny pakiet usług, nierzadko dostępnych w innych bankach za darmo, w Citi Handlowym Kowalski zapłaci miesięcznie 17 zł. Przełomem miało być konto Citi Priority, które w ofercie rzeczywiście miało pakiet podstawowych usług za darmo. Warunkiem były jednak wpływy miesięczne na poziomie 5 tys zł lub posiadanie aktyw w banku, o wartości 30 tys zł (np. na lokatach). W przeciwnym razie miesięczny abonament wynosił 30 zł.

Rachunek „prawdziwe zero”, czyli jaki?

W ramach podniesienia konkurencyjności na rynku produktów finansowych, Bank Citi Handlowy wprowadził promocję konta Citi Priority. Zarówno prowadzenie konta i karta debetowa są bezwarunkowo darmowe. Kartę, można ponadto podpiąć do darmowych kont walutowych i płacić nią za granicą bez przewalutowania – bardzo korzystnie. Internetowe przelewy są bezpłatne, a oferta zawiera także bezpłatną linię kredytową z 7-dniowym okresem bez odsetek.

Klient, który nie chce płacić za bankomaty, musi wyrazić zgodę na przekazywanie przez bank ich danych osobowych „partnerom”, co oznacza zwiększenie liczby smsów czy maili z ofertami handlowymi. Co ciekawe, Citi Handlowy zawarł w umowie zapis, w którym klient zgadza się na:

„Przetwarzanie przez Bank danych osobowych w celu informowania o usługach Banku w przypadku, gdy umowa nie zostanie zawarta lub przestanie obowiązywać.”

Zatem zamknięcie rachunku nie cofa zgody na udostępnianie przez bank naszych danych osobowych. W świetle RODO, wycofanie zgody jest łatwiejsze, ale jednak wciąż nie „automatyczne”.

Bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów

Za nową, atrakcyjną ofertę Citi Priority zapłacą jednak starzy klienci, bowiem Bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów i robi to „ukradkiem”. Nie tylko nie mogą oni przenieść swojego rachunku na nową wersję, ale również zapłacą za bezpłatne dotąd usługi. Citi Handlowy wprowadził bowiem opłatę za dostęp do kanału telefonicznego CitiPhone, przypisaną do wszystkich kont jako domyślną. Rezygnacja z CitiPhone np., w ramach korzystania z karty kredytowej, nie jest jednoznaczna z rezygnacją z usługi w ogóle. Jak tłumaczy biuro prasowe banku:

„Rezygnacja z CitiPhone przedłożona kilka lat temu w odniesieniu do karty kredytowej, nie stosuje się automatycznie do konta.”

Dodatkowe opłaty, o których klienci nie wiedzą

Jak relacjonuje subiektywnieofinansach.pl:

„Jedna z moich znajomych po sprawdzeniu historii operacji złapała się za głowę. Korzysta z Citi Konta i karty kredytowej. Rachunek z banku za ostatni miesięczny okres rozliczeniowy to 8 zł za prowadzenie ROR i 6 zł za dostęp do CitiPhone. Ale to nie wszystko. Ma też subkonto walutowe w euro, ale z niego nie korzysta. Bank informuje zresztą, że „z braku aktywności na rachunku, został on uśpiony”. Mimo że rachunek „śpi”, bank wziął za śpiocha 3 zł. Na liście znalazła się jeszcze jedna opłata, o której moja znajoma nie miała pojęcia: 3 zł za miesięczny abonament na wpłaty gotówki do wszystkich bankomatów w Polsce. Problem w tym, że koleżanka nigdy nie korzystała z wpłatomatów i nie przypomina sobie, by taką usługę kiedykolwiek aktywowała.”

Lektura obowiązkowa: tabela opłat i prowizji

W pewnym sensie klienci sami są sobie winni, bowiem banki mają obowiązek przesyłać tabele opłat i prowizji, gdy ulegną one zmianom. Mało kto ma jednak ochotę przenosić konto zawsze wówczas, gdy bank podniesie opłaty za korzystanie ze swoich usług. Bank Citi Handlowy podnosi opłaty dla starych klientów, bo może. Prawdopodobnie znaczna część z nich nie zauważy na koncie różnicy kilku złotych w skali miesiąca. Warto jednak być czujnym i sprawdzać co miesiąc z tytułu jakich opłat pobierane są środki z konta oraz czy na pewno wyraziliśmy na to zgodę.