Czy po wstrzymaniu dostaw od Gazpromu nie zabraknie nam gazu? Wstępnie wiadomo, do kiedy starczą zapasy

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji (6)
Czy po wstrzymaniu dostaw od Gazpromu nie zabraknie nam gazu? Wstępnie wiadomo, do kiedy starczą zapasy

Dziś o godzinie 8 Gazprom oficjalnie wstrzymuje dostawy gazu do Polski. Potwierdziły się zatem wczorajsze, nieoficjalne początkowo doniesienia o tym, że Rosja przestała wywiązywać się z kontraktu jamalskiego. Pozostaje jednak pytanie – czy zabraknie gazu w Polsce? Jak duże zapasy mamy?

Czy zabraknie gazu w Polsce?

Wczoraj PGNiG poinformował o tym, że od godz. 8 czasu polskiego w środę 27.04 nastąpi wstrzymanie dostaw gazu ziemnego dostarczanego przez Gazprom w ramach kontraktu jamalskiego. Oficjalny powód? Polska spółka odmówiła Gazpromowi zapłaty za gaz w rublach. Rządzący potwierdzili później również, że Polska już wcześniej miała otrzymywać groźby ze strony Gazpromu. W efekcie Rosja wstrzymała dostawy gazy do Polski.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska jeszcze wczoraj zwołało specjalną konferencję prasową. Szefowa resortu Anna Moskwa i pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapewnili – wyprzedzająco – że Polska jest gotowa na pełną niezależność od rosyjskich surowców.

Mimo to niektórzy mogą zastanawiać się, czy jednak nie zabraknie gazu w Polsce – zwłaszcza, że Baltic Pipe (który umożliwi Polsce kupowanie norweskiego gazu) ma ruszyć dopiero jesienią. Rządzący i eksperci uspokajają jednak i w pierwszej kolejności wskazują na rekordowe wręcz stany magazynowe, jeśli chodzi o kwiecień – polskie magazyny gazu są zapełnione w aż 75 proc. Tak wynika z zestawienia opublikowanego przez Aggregated Gas Storage Investory. Co ciekawe, Polska wypada pod tym względem wręcz znakomicie na tle innych krajów europejskich. Średnia wartość zapełnienia magazynów w innych państwach UE sięga ok. 32 proc.

Polskie stany magazynowe mają wystarczyć nawet do jesieni – a przynajmniej tak twierdzi źródło „BI”, które ma być doskonale poinformowane na temat bezpieczeństwa energetycznego kraju. Na razie wszyscy odbiorcy gazu mają też otrzymywać go w dotychczasowej wysokości. Ewentualny problem może pojawić się za jakiś czas (firmom mogą zostać narzucone pewne ograniczenia), jednak niemal na pewno nie ucierpią odbiorcy indywidualni.

Polska ma alternatywne źródła gazu

Należy też pamiętać, że Polska już jakiś czas temu (na szczęście) postawiła na dywersyfikację źródeł gazu. Po pierwsze – możliwy jest odbiór paliwa przez gazoport w Świnoujściu. 1 maja zostanie uruchomione połączenie gazowe łączące Polskę z terminalem gazowym w Kłajpedzie w Litwie. Jest też – jak tłumaczył wczoraj Piotr Naimski – interkonektor z Niemcami, na rewers fizyczny na gazociągu jamalskim, na połączenie z Czechami czeski. Latem ma być z kolei uruchomiony interkonektor ze Słowacją. „Wisienką na torcie” będzie oczywiście Baltic Pipe, który ruszy 1 października.

W tej sytuacji warto zatem uspokoić wszystkie osoby, które zastanawiają się, czy zabraknie gazu w Polsce. Nie zmienia to oczywiście faktu, że w dłuższej perspektywie może mieć to wpływ na ceny surowca. Dodatkowo, wskutek ruchu Gazpromu, złotówka wyraźnie osłabła.

Nie tylko Polsce Rosja zakręciła kurek z gazem

Komu jeszcze Rosja zakręciła gaz? Okazuje się, że Gazprom wstrzymuje dostawy gazu ziemnego również do Bułgarii i Litwy. Bułgarzy nie przystali na rosyjską propozycję dwustopniowej płatności. Można przypuszczać, że także w przypadku Litwy zakręcenie kurka z gazem było (przynajmniej oficjalnie) skutkiem konfliktu dotyczącego sposobu płatności za surowiec.