- Home -
- Moto -
- Pojawił się pomysł darmowej komunikacji dla płacących podatki w Warszawie. Ale dla stolicy to żaden biznes...
Warszawa boryka się z problemami typowymi dla stolicy i najatrakcyjniejszego miasta w kraju - ciągną do niej wszyscy, wielu korzysta z jej dobrodziejstw, ale często nie dając niczego w zamian.

Takie osoby często określane są mianem słoików. Niestety, nie są to tylko studenci, którym takie podejście - zanim zdecydują się na stałe związać z miastem - można jeszcze wybaczyć. Wielu mieszkańców Warszawy stale płaci podatki w swoich rodzinnych miejscowościach, równocześnie od lat mieszkając w stolicy i czerpiąc korzyści z tego, w jaki sposób miasto się rozwija.
Darmowa komunikacja w Warszawie nie dla "słoików"
Podobnie dotyczy to oczywiście mieszkańców szeroko pojętej aglomeracji warszawskiej, którą wprawdzie PiS chciał włączyć do Warszawy, ale to byłby pomysł kompletnie nietrafiony. Nawet sami Warszawiacy zdawali się wyrażać entuzjazm, by dalej "znosić" i "utrzymywać" codziennych gości z Pruszkowa czy Otwocka, niż tworzyć wielkie Imperium Warszawskie, które nie miałoby większego sensu - poza tym oczywiście politycznym.
Jak zatem zachęcić "słoiki", czyli przyjezdnych, by zdecydowali się w Warszawie płacić podatki? Trudno jest w ogóle oszacować, ilu ich tak naprawdę jest - z całą pewnością dużo, a liczba ta może być liczona nawet setkami tysięcy. Nie chodzi więc o małe kwoty. Choć, wiadomo, pieniądze to kwestia perspektywy.
Darmowa komunikacja w Warszawie dla płacących tam podatki
Jak donosi Warszawa w Pigułce, zaangażowane w sprawę stowarzyszenie „Wieczyste”, starło się w tej kwestii z radnymi Warszawy. Radni byli przeciwni rozwiązaniu umożliwiającemu zagwarantowanie, by darmowa komunikacja w Warszawie była gwarantowana każdemu, kto w mieście płaci podatki.
Argument o tym, że Tallin zarobił dzięki wywarciu takiej presji na podatnikach 20 milionów euro nie przemówił do władz stolicy i to nawet pomimo tego, że czterokrotnie większa Warszawa mogłaby zyskać w ten sposób nawet i 350 milionów złotych. Okazuje się, że dla transportu miejskiego taki zastrzyk gotówki i tak nie byłby wystarczający, ponieważ tylko w samym 2016 roku wpływy z biletów wyniosły 946 milionów.
zobacz więcej:
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński