- Home -
- Codzienne -
- Definicja opóźnienia pociągów została zmieniona przez Urząd Transportu Kolejowego. Co to oznacza dla pasażerów?
Urząd Transportu Kolejowego zaprezentował dane, dotyczące punktualności przewoźników w pierwszym kwartale 2019 roku. Niezależnie od treści badań, w samej prezentacji wyników przyjęto zgoła odmienną formułę, niż w poprzednich latach. Zmieniono definicję opóźnienia.

Wyniki badań UTK
Jak wskazują badania, w pierwszym kwartale 2019 roku do miejsca docelowego na czas dojechało aż 93% pociągów. Najwyższy współczynnik punktualności w odniesieniu do pociągów pasażerskich odnotowano w lutym, bo aż 94,34%. W styczniu było to 91,42%, a w marcu 93,55%. W całym pierwszym kwartale 2019 roku uruchomiono aż ok. 425 000 pociągów, co i tak stanowi spadek o ok. 24 000, względem kwartału poprzedniego (ostatni kwartał 2018 roku).
Co ciekawe, spośród wszystkich opóźnionych pociągów w badanym okresie, aż 65,6% stanowiły pociągi, których opóźnienie nie było wyższe niż 5 minut i 59 sekund. Z kolei 32,7% stanowiły pociągi, które przyjechały do miejsca docelowego spóźnione więcej niż 5 minut i 59 sekund po rozkładowym czasie, ale nie przekroczyły 59 minut i 59 sekund opóźnienia.
Średni czas wszystkich opóźnień wyniósł 20 minut i 48 sekund.
Definicja opóźnienia pociągów
W przedmiotowym badaniu przyjęto odmienną definicję opóźnienia. W poprzednich latach opóźnieniem nazywano przyjazd pociągu co najmniej 4 minuty i 59 sekund po rozkładowym czasie przyjazdu. W tegorocznych badaniach uznano, iż opóźnienie powinno liczyć się od 5 minut i 59 sekund.
W praktyce dla pasażerów nie zmienia się za wiele. Wartość graniczna opóźnienia jest zgodna z tą, którą uznają przewoźnicy w swoich regulaminach. Ponadto UTK wskazuje, że zmiana pomoże ujednolicić dane, zbierane w innych krajach Unii Europejskiej. Zbliżone zasady obliczeń stosuje się wszak w Niemczech, Belgii, czy Francji.
Niestety, pięciominutowe opóźnienie przyjazdu w praktyce może mieć kolosalne znaczenie. Nie wiedzieć czemu opóźnienia występują powszechnie, a nawet w wypadku kolei podmiejskich, przyjazd 2-3 minuty po rozkładowym czasie jest zupełną normą. Nie powinno tak być, szczególnie w regionach zurbanizowanych, w których komunikacja zbiorowa jest rozbudowana.
Dojazd do wielu miejsc jest płynny nieraz jedynie wtedy, gdy każdy z trybów w komunikacyjnej zadziała odpowiednio, tj. po prostu dojedzie na czas. Zmiana rozumienia pojęcia opóźnienia w wypadku badań nie ma bezpośredniego przełożenia na pasażerów, ale z pewnością ukazuje pewien kierunek myślenia państwowych organów.
zobacz więcej:
05.07.2025 8:21, Aleksandra Smusz
05.07.2025 7:35, Igor Czabaj
05.07.2025 4:21, Mariusz Lewandowski
04.07.2025 18:00, Joanna Świba
04.07.2025 16:43, Katarzyna Zuba
04.07.2025 15:31, Joanna Świba
04.07.2025 14:17, Joanna Świba
04.07.2025 13:07, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 12:15, Mateusz Krakowski
04.07.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 10:45, Mateusz Krakowski
04.07.2025 9:58, Aleksandra Smusz
04.07.2025 9:33, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 8:46, Joanna Świba
04.07.2025 7:48, Joanna Świba
04.07.2025 6:57, Aleksandra Smusz
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz