Domy do 70 m2 to zwykła kiełbasa wyborcza, w dodatku zagrażająca bezpieczeństwu

Nieruchomości Prawo Dołącz do dyskusji (578)
Domy do 70 m2 to zwykła kiełbasa wyborcza, w dodatku zagrażająca bezpieczeństwu

Dom bez pozwolenia do 70 m2 na pierwszy rzut oka brzmi dość chwytliwie. Porzucenie formalności i biurokracji na rzecz wygód mieszkaniowych Polaków. Niestety tylko w teorii. Nowy pomysł rządzących to zwykła kiełbasa wyborcza.

W sumie nie można było spodziewać się niczego innego. Już ze wstępnych ogłoszeń i wypowiedzi polityków jasno wynikało, że projekt nie przyniesie nic konkretnego i jest kolejnym mydleniem oczu. Teraz kiedy poznaliśmy więcej szczegółów, ten fakt tylko się potwierdził. Nie będzie ani taniej, ani szybciej, ani bezpieczniej. A sam projekt wygląda trochę jak próba przerzucenia porażki za niewydolność mieszkaniową państwa na obywateli.

Domy bez pozwolenia

Co zakłada projekt zmian w prawie budowlanym? Przede wszystkim zmianę dopuszczalnej powierzchni mieszkalnego domu jednorodzinnego, będzie to szumnie zapowiadane 70 m2. Z samych wypowiedzi polityków zmiana wydawała się rewolucyjna, w końcu w naszej powszechnej świadomości funkcjonuje przekonanie o możliwości budowy domku do 35 m2. Chwytliwe hasło jest tylko sprytnym wybiegiem. Rzeczywistość prawna wygląda i będzie wyglądać inaczej.

Obecnie legalnie budować możemy w trzech trybach. Pierwszy budynek na tzw. zgłoszenie. W ramach tej procedury możemy postawić np. domek letniskowy, budynek gospodarczy, wiatę, ganek lub garaż do 35 m2. Do wniosku dołączamy m.in. szkic lub rysunek planowanego budynku wykonany nawet samodzielnie.

Drugim sposobem jest zgłoszenie wraz z projektem budowlanym. W ramach tego trybu można budować jednorodzinne budynki mieszkalne, których obszar oddziaływania mieści się w całości na działce lub działkach, na których został zaprojektowany. Do wniosku dołączamy projekt budowlany, sporządzony przez uprawnionego projektanta.

Trzecim trybem jest pozwolenie na budowę. Dotyczy ono większości budowanych budynków. Do wniosku również dołączamy projekt budowlany sporządzony przez uprawnionego projektanta.

Zapowiadane zmiany mają dotyczyć budowy jednorodzinnych budynków mieszkalnych, których obszar oddziaływania mieści się w całości na działce lub działkach, na których został zaprojektowany. Zgodnie z założeniami budowa takich budynków nie będzie wymagała już zatrudniania kierownika budowy i prowadzenia dziennika budowy.

Nie będą to jednak jedyne zmiany. Jeżeli nowelizacja przepisów wejdzie w takim kształcie, w jakim jest zapowiadana, to w ramach zgłoszenia z projektem budowlanym będzie można budować domy do 70 m2 powierzchni zabudowy. Obecnie nie ma ograniczeń co do powierzchni. Dodatkowo wprowadzony zostanie limit domu na powierzchni działki. Maksymalnie jeden na 10 arowej działce (obecne przepisy nie określają minimalnej powierzchni działki).

Domek do 70 metrów bez pozwolenia

De facto budowa domu do 70  mkw bez pozwolenia będzie jedynie zmianą kosmetyczną. Pod względem finansowym nie wpłyną znacząco na koszt inwestycji, koszt zatrudnienia kierownika i prowadzenia dziennika to średnio 2 – 4 tysiące złotych. W porównaniu więc z całością wydatków jest to dość znikoma kwota.

W dodatku trzeba pamiętać, że zatrudnianie kierownika budowy to nie fanaberia, a bezpieczeństwo naszej inwestycji. Kierownik ocenia prawidłowość wykonanych robót i czuwa nad inwestycją. Brak kierownika skutkuje najczęściej gorszą jakością wykonania oraz słabszym bezpieczeństwem.

Bezpieczeństwem wykonanej inwestycji zapłacimy wiec za możliwość budowy budynków, które tak naprawdę już teraz można budować. Zniesiony zostanie jedynie obowiązek dopełnienia kilku formalności, które w skali całej inwestycji są wręcz znikome. Nie będzie ani taniej, ani szybciej, bo to nie w przepisach leży problem a w przestojach w urzędach. Nie będą to również zmiany, które wielu polityków określało jako budowa bez formalności. W tej kwestii nic się nie zmieni. De facto nowelizacja ograniczy to co już funkcjonuje.

Warto również podkreślić, że zwiększenie powierzchni dotyczyć będzie również budynków rekreacji indywidualnej. Popularne domki letniskowe będą mogły zajmować powierzchnię 70 m2. Po zakończeniu budowy, tak jak dotychczas będzie możliwa zmiana sposobu użytkowania na budynek jednorodzinny. Zwiększenie dopuszczalnej powierzchni będzie więc stworzeniem furtki prawnej do patologii w budownictwie. Będą powstawały domy o znacznej powierzchni, które naszkicował ktoś kompletnie do tego nieuprawniony, budowane bez stosownego nadzoru i kontroli.