W polskim prawie istnieją dwie podstawy dziedziczenia. Po pierwsze, spadkodawca może sporządzić testament. Wówczas ma właściwie pełną dowolność i majątkiem może rozporządzić wedle uznania. W przeciwnym wypadku zastosowanie znajduje dziedziczenie z ustawy. Wtedy do spadku poszczególne osoby powołuje się według pewnych uniwersalnych zasad ustanowionych w Kodeksie cywilnym.
Dziedziczenie na podstawie ustawy
Dziedziczenie z ustawy ma miejsce w sytuacji, gdy spadkodawca nie sporządził testamentu albo gdy zachodzi jeden z przypadków, kiedy testament jest nieważny. Wtedy zastosowanie znajdują konkretne reguły z Kodeksu cywilnego. Ustawa dzieli poszczególnych członków rodziny na kolejne grupy spadkowe. W pierwszej kolejności dziedziczą więc osoby z grupy pierwszej. Jeśli te nie mogą otrzymać spadku, do dziedziczenia uprawniona jest grupa druga, dopiero później grupa trzecia i tak dalej.
Ustawa szereguje spadkobierców w ten sposób, by spadek w pierwszej kolejności mogły otrzymać osoby teoretycznie najbliższe spadkodawcy. Dziedziczenie ustawowe nie przewiduje jednak dopuszczenia do tego kręgu kogoś spoza rodziny. Jeśli więc spadkodawca nie zostawił po sobie testamentu, a żył w niesformalizowanym związku, jego partner niczego nie otrzyma, nawet jeśli w rzeczywistości był dla spadkodawcy osobą najbliższą.
Grupy spadkobierców ustawowych
Grupa I obejmuje małżonka i dzieci spadkodawcy. Zwykle takie osoby dziedziczą w częściach równych, przy czym małżonek nie może otrzymać mniej niż ¼ spadku. Jeśli więc spadkodawca miał żonę i dwójkę dzieci, każda z tych osób otrzyma po 1/3 spadku. Jeśli jednak dzieci byłaby np. 5, żona otrzymałaby ¼ spadku, a pozostałe ¾ spadku rozdzielono by między piątkę dzieci. Jeśli natomiast któreś z dzieci spadkodawcy nie żyje, przysługująca mu część przypada jego dzieciom, a więc wnukom spadkodawcy.
Grupa II dochodzi do dziedziczenia dopiero w sytuacji, gdy spadkodawca nie pozostawił po sobie zstępnych (dzieci, wnuków). W takim wypadku do spadku uprawniony jest małżonek oraz rodzice. Jeśli natomiast któryś z rodziców nie żyje, przysługujący mu udział dzieli się pomiędzy rodzeństwo spadkodawcy. Małżonek zawsze musi otrzymać jednak co najmniej ½ spadku.
Grupa III może dziedziczyć, gdy spadkodawca nie miał zstępnych, małżonka, rodziców, rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa. Wówczas cały spadek przypada dziadkom.
Grupa IV obejmuje z kolei dzieci małżonka spadkodawcy (pasierbów), których rodzice nie dożyli otwarcia spadku. Będą oni uprawnieni do dziedziczenia jedynie w razie braku osób z poprzednich 3 grup.
Jeśli natomiast nie ma uprawnionych wymienionych w poprzednich grupach, spadek dziedziczy gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy, a kiedy takiego miejsca nie da się ustalić – Skarb Państwa.
Dziedziczenie z testamentu daje większą dowolność niż dziedziczenie z ustawy
Spadkodawca nie musi jednak godzić się na reguły wyznaczone przez ustawę. Jeśli chciałby swój majątek rozdysponować w inny sposób, może spisać testament. Taka ostatnia wola ma pierwszeństwo przed ustawą. Jeśli więc testament będzie ważny, spadek należy rozdysponować między poszczególne osoby zgodnie z ustalonymi tam postanowieniami.
Testament daje też dużo możliwości pod względem bardzo precyzyjnego wskazania, kto i co ma dziedziczyć. Spadkodawca może na przykład ustanowić zapis zwykły czy zapis windykacyjny, dzięki któremu dana osoba otrzyma na własność konkretny przedmiot, a nie tylko określony udział w całej masie spadkowej. Poza tym spadkodawca może na przykład zawrzeć w testamencie polecenia, które konkretne osoby będą musiały wykonać, a jeśli chce mieć pewność, że wszystko przebiegnie zgodnie z ustaleniami – nawet ustanowić wykonawcę testamentu.
Jest jednak pewne „ale” – choć teoretycznie istnieje całkowita dowolność, to jednak ustawodawca częściowo ją ograniczył. Chodzi tu o kwestię potencjalnego pokrzywdzenia osób najbliższych. Jeśli zostaną pominięte w testamencie, przysługuje im prawo do zachowku. Podobnie może się też zdarzyć, że osoby najbliższe wprawdzie otrzymają majątek po zmarłym, ale jego wartość będzie niższa niż wysokość przysługującego im zachowku zachowku. W takim wypadku mają prawo żądać jego wyrównania do odpowiedniej kwoty.