Na początku trochę mnie moje Medicover drażniło, bo umówienie się do jakiegoś lekarza nie było wcale takie proste, jak choćby zakupy na Allegro. Dostępność "towaru" była delikatnie mówiąc problematyczna. Potem z kolei uświadomiłem sobie, że zrobiłem w pachnącej nowością Fabryce Norblina wszystkie zęby, za ułamek kwoty, którą wydałbym przychodząc do porządnego gabinetu z ulicy. Powiedzmy, że trochę się już przyzwyczaiłem. Na niektórych lekarzy po prostu długo się czeka lub trzeba polować na okazję. Nie jest to wygodne, nie jest to luksusowe, ale z drugiej strony - istnieje niezerowa szansa, że takiej wizyty jednak dożyję, a ktoś na niej podejmie próby leczenia mnie. W przypadku publicznej służby zdrowia doświadczenie podpowiada, że obie te kwestie nie były wcale gwarantem.
Enel-med chce jednak zagwarantować dostępność specjalistów
Enel-med to obok LuxMedu czy Medicover jeden z liderów skondensowanych pakietów medycznych. Na tle swoich konkurentów chce się wyróżniać szeroko adresowaną dostępnością lekarzy-specjalistów. Podczas, gdy w publicznej służbie zdrowia do takowego czeka się czasem nawet kilka lat, Enel-Med chce w swoich nowych pakietach zagwarantować: to kwestia góra kilku dni.
Jak czytamy w najnowszym komunikacie enel-medu, do internisty czy pediatry dzieci chorych dostaniemy się w ciągu maksymalnie 24 godzin, zaś w przypadku laryngologa, ginekologa czy okulisty poczekamy najdłużej kilka dni.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
– Pakiety, które wprowadzamy na rynek, to innowacyjny w swojej konstrukcji produkt medyczny. Z jednej strony zawiera w sobie gwarancję dostępności do szerokiej listy specjalistów, z których Polacy korzystają najczęściej. Z drugiej, podchodzimy do zdrowia i profilaktyki okołozdrowotnej rozsądnie. Chcemy budować wśród Polaków świadome podejście do korzystania z opieki zdrowotnej – płacimy za to, czego potrzebujemy, i wymagamy gwarancji dostępu do tego, co kupiliśmy – mówi Jacek Rozwadowski, prezes zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.
Prywatna opieka zdrowotna jest coraz częściej wybieranym narzędziem przez przedsiębiorców i pracowników w ramach tzw. benefitów pracowniczych. Pomimo podnoszenia składki zdrowotnej do rekordowych poziomów, Polacy nadal rozpaczliwie poszukują sposobu, by uzyskać łatwy dostęp do skutecznej opieki medycznej. I choć popieram argument o tym, że w przypadku poważnych chorób, to państwo ostatecznie najczęściej ratuje nam życie, być może warto rozważyć ulgi składkowo-podatkowe dla osób korzystających z prywatnej służby zdrowia w zakresie mniej poważnych problemów. Nie tylko rozładowuje to system, ale też konkurencja i wzajemna rywalizacja koncernów medycznych wpływają pozytywnie na jakość usług i w konsekwencji - zdrowia Polaków.