Facebook a śledzenie aktywności na iOS: użytkownicy stanęli przed trudnym moralnie wyborem. Albo pozwoli się na udostępnianie danych, albo na świecie ucierpi jeden lokalny przedsiębiorca. To dosyć ciekawa próba odpowiedzi na zdecydowane działania Apple w zakresie bezpieczeństwa danych swoich klientów.
Facebook a śledzenie aktywności na iOS
Jak opisuje portal „Dobre Programy” użytkownikom aplikacji Facebook na iOS zaczyna pojawiać się pewien komunikat. Jego przedmiotem jest zgoda na gromadzenie i przetwarzanie danych w celach marketingowych. Chodzi o zgodę na udostępnienie informacji dot. aktywności w innych aplikacjach i w przeglądarce internetowej, które opatrzone jest dodatkowo systemowym iOS-owym komunikatem
Facebook chce zgody na śledzenie twojej aktywności w aplikacjach i przeglądarkach
Użytkownik może nie wyrazić zgody, a ta udzielana jest nie tyle na samym Facebooku, ile w systemie iOS. Odmowa będzie zatem bezwzględnie skuteczna, oczywiście tylko w zakresie aplikacji mobilnej na iPhone.
Powyższe dane są dla Facebooka kluczowe, bo to w zasadzie na nich opiera się cały rynek internetowej reklamy. Apple w jednej z ostatnich aktualizacji iOS wprost jednak umożliwiło użytkownikom smartfonów rezygnację z tego rodzaju śledzenia mającego na celu prezentację bardziej adekwatnych treści marketingowych.
Źródłowy serwis tłumaczy, że jedynie 10 do 30 procent użytkowników systemu iOS wyraża zgodę na gromadzenie danych. Mając na uwadze fakt, że tego rodzaju informacje są w zasadzie dla Facebooka najważniejsze, to sytuacja stała się dosyć poważna. Głównie pod względem finansowym.
Facebook, zamiast uniemożliwiać korzystania z aplikacji osobom, które na gromadzenie danych się nie zgadzają, postanowił jednak zachować się inaczej. Zamiast stawiać ultimatum – próbuje… zachęcać.
Jeżeli nie szkoda ci lokalnych przedsiębiorców, to się zgódź
Na blogu Facebooka pojawił się wpis, w którego treści można znaleźć takie stwierdzenia, jak:
Aby pomóc ludziom w podjęciu bardziej świadomej decyzji, pokazujemy własną wizję wraz z powiadomieniem Apple. Dostarczy więcej informacji o tym, jak używamy spersonalizowanych reklam, które wspierają małe firmy i sprawiają, że nasze usługi mogą być darmowe
Szczerze mówiąc, to powyższe nie jest żadną manipulacją, ani przesadzoną oceną sytuacji. Rynek reklamowy, z którego korzystają także drobni przedsiębiorcy – również lokalni – opiera się przede wszystkim na umiejętnej prezentacji treści wymarzonemu, docelowemu odbiorcy. Ten krąg określa się właśnie poprzez analizę pewnych zachowań, do czego przydaje się zbieranie aktywności w sieci.
Apple dba o prywatność użytkowników i udowadnia, że dane klientów są ważniejsze nawet od fundamentów marketingu internetowego, jakimi są szczegółowe informacje dotyczące zachowań w sieci. Facebook znalazł się w trudnej sytuacji. Rozsądek nakazywałby postawienie jednoznacznego ultimatum: albo udzielasz zgody, albo nie możesz korzystać z Facebooka na iOS.
Byłoby to jednak dosyć kontrowersyjne, więc próbuje się użytkowników zachęcać. Być może to dobra strategia – jeżeli z 30% udzielających zgody zrobiłoby się 50%, to już byłby sukces.