Każda zmiana w prawie ma swoje konsekwencje. Zadaniem tworzących prawo jest dostrzeżenie wszystkich skutków wprowadzanej zmiany. Inaczej system prawa może runąć albo co najmniej zachwiać się jak wieża Jenga. Problem jest z tym taki, że w razie błędu problemem nie jest przewrócona wieża z klocków, a czyjś codzienny byt. Fundusz Alimentacyjny a pensja minimalna – dlaczego od lat istnieje z tym problem?
Konsekwencje wzrostu pensji minimalnej opisywaliśmy na łamach Bezprawnika wielokrotnie. Jednym z ciekawszych przykładów dotyczył przepisów o egzekucji:
Na podobnym mechanizmie opierają się świadczenia wypłacane na rzecz dzieci, których jeden z rodziców uchyla się od obowiązku alimentacyjnego. Chodzi oczywiście o Fundusz Alimentacyjny. Dziecko uprawnione jest do otrzymania alimentów z państwowego funduszu, w sytuacji, w której egzekucja przeciwko dłużnikowi alimentacyjnemu okazała się bezskuteczna. Świadczenia te są limitowane, a maksymalnie można uzyskać 500,00 zł.
Fundusz Alimentacyjny a pensja minimalna
Poza tym istnieje jeszcze jeden ważny wymóg – próg dochodowy 800,00 zł na członka rodziny. Jego przekroczenie oznacza pozbawienie prawa do świadczeń z funduszu. Wszyscy wiemy, jak urosły ceny od roku 2008, o inflacji w Polsce i ciągłym wzroście płacy minimalnej. Tymczasem próg stoi w miejscu. Przez dwanaście lat od 2008 roku, wzrósł o… 75 zł, a zmianę uchwalono w 2019 roku. W praktyce kryterium to działa tak, że np. samotni rodzice wychowujący tylko jedno dziecko, z każdą podwyżką płacy minimalnej niebezpiecznie zbliżali się do przekroczenia progu dochodowego. Minimalne wynagrodzenie w 2019 wynosiło 2.250,00 zł brutto tj. 1.634,00 zł netto. Kwota pensji minimalnej w 2020 wzrosła do 2.600,00 zł, tj. 1.878,00 zł netto. W kolejnych latach planowany jest dalszy wzrost.
W konsekwencji więc mamy ustawę, która za chwilę straci znaczenie, bo od dwunastu lat kryterium dochodowe w zasadzie się nie zmieniło. Na portalu prawo.pl, gdzie opisywano powyższe zagadnienie, zaproponowano, że kryterium dochodowe należy powiązać nie ze sztywną kwotą, a z dynamicznym wskaźnikiem, właśnie np. wysokością płacy minimalnej. Na przykład, kryterium mogłoby zostać określone jako ułamek pensji minimalnej – tak, aby uprawnienie do świadczenia uwzględniało sytuację ekonomicznej, której w tym wypadku dobrą wypadkową jest pensja minimalna.
Niesamowite jest to, że problem jest oczywisty, ale nikt go nie widzi
Oczywiście istnieje 500 plus na pierwsze dziecko. W dobie tego programu, problem z Funduszem Alimentacyjnym, wciąż powinien budzić jednak oburzenie. Warto przypomnieć, że 500 plus na pierwsze dziecko od 1 lipca 2019 może dostać ktoś, kogo dochód wynosi nawet 10.000,00 zł na osobę. Niezależnie od tego, czy ktoś zgadza się z polityką socjalną w jakimkolwiek kształcie, raczej przyzna, że uprawnieni do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego mają przynajmniej ku temu jakiś powód.
Szkoda, że polityka socjalna rządu, często nie uwzględnia tych, których jest najmniej, bo… już dawno przestała pełnić funkcje socjalne. Trzy lata temu na łamach Bezprawnika, pisaliśmy dokładnie o tym samym problemie- Fundusz alimentacyjny nie dla ubogich . W artykule wspominaliśmy, że pensja minimalna w 2007 wynosiła 936,00 zł. Sytuacja z funduszem alimentacyjnym i przepaść między ówczesną pensją minimalną a dzisiejszą pokazuje, jak bardzo rządzących na przestrzeni lat ten problem mało obchodził.