Niby było o tym wiadomo już od dłuższego czasu, alenajbardziej odczuwa się to teraz, tuż przed wyborami, kiedy już wiadomo, że do lokalu wyborczego będzie jakoś trudno zdążyć. Głosowanie korespondencyjne, jedno z nielicznych rozwiązań wyborczych, przy których tworzeniu ktoś zaczerpnął ducha czasu. Niestety, wydech był szybszy niż wdech i głosowanie korespondencyjne praktycznie już nie istnieje.

Głosowanie korespondencyjne tylko dla niepełnosprawnych
Opcja zostawiona obecnie już tylko dla osób niepełnosprawnych, była chyba najlepszym pomysłem na głosowanie w problematycznych sytuacjach, jaki można było wprowadzić. Pomijając oczywiście głosowanie przez internet.
Z założenia pozwalało zagłosować w wyborach osobom, które ze względu na odległość od miejsca zamieszkania lub inne przeszkody życiowe nie mogły danego dnia stawić się przed komisją wyborczą i osobiście wrzucić karty do urny. Głosowanie poza miejscem zameldowania w przypadku wyborów samorządowych jest mocno problematyczne zwłaszcza jeśli ma się swojego - lokalnego kandydata.
Skromny pakiecik, jaki przesyłano na 7 dni przed wyborami do rąk wyborcy, był naprawdę wybawieniem. A trzymanie karty do głosowania jeszcze przed oficjalnym terminem wyborów, we własnym mieszkaniu było czymś tak samo abstrakcyjnym, jak elitarnym. Niestety, powiew nowoczesności i pragmatyzmu zniknął wraz z przedwyborczymi fobiami, uśmiercając kolejny krok w unowocześnianiu wyborów.
Głosowanie korespondencyjne - zmiany
Od czasu mojego pierwszego oddania głosu korespondencyjnie moje zdanie na ten temat nie uległo zmianie – pomysł i rozwiązanie był po prostu świetne. Jego zlikwidowanie było czystym – wybaczcie – idiotyzmem. Infantylne stwierdzenia, o niesamodzielnym oddawania głosów, było tak samo prawdopodobne, jak w przypadku oddawania głosu w lokalu, nie wspominając już o głosowaniu przez pełnomocnika. Bo czy ktoś może nam zagwarantować, że każdy oddający głos jest w pełni świadomy na kogo go oddaje albo czy ktoś siedzący obok nie powie mu o tu, tu zaznacz.
Może i nie był to duży odsetek, PKW podawało, że głosujących korespondencyjnie było około 40 tysięcy. Może i było z oddawaniem takiego głosu trochę zamieszania (formalności na poczcie to była katorga), ale pozytywne aspekty zdecydowanie przeważały nad niedogodnościami. Po co więc w imię wyimaginowanych przewinień likwidować coś, co ułatwiło życie kilkudziesięciu tysiącom Polaków?
zobacz więcej:
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 7:02, Aleksandra Smusz
30.06.2025 5:57, Rafał Chabasiński
29.06.2025 18:00, Rafał Chabasiński
29.06.2025 14:36, Miłosz Magrzyk
29.06.2025 12:35, Joanna Świba
29.06.2025 10:32, Miłosz Magrzyk
29.06.2025 9:31, Rafał Chabasiński
29.06.2025 8:17, Miłosz Magrzyk
29.06.2025 7:20, Rafał Chabasiński
29.06.2025 6:29, Miłosz Magrzyk
28.06.2025 19:08, Mateusz Krakowski
28.06.2025 16:05, Mateusz Krakowski