Kończy się pandemia, idzie… endemia. Wprost mówią o tym kolejne kraje Europy, ale nie Polska

Zagranica Zdrowie Dołącz do dyskusji (1017)
Kończy się pandemia, idzie… endemia. Wprost mówią o tym kolejne kraje Europy, ale nie Polska

Idzie endemia – ogłosił wiceminister zdrowia Włoch i zapowiedział, że od końca marca stan wyjątkowy nie będzie już przedłużany. To kolejna już tego typu deklaracja w kraju zachodniej Europy. Od restrykcji odchodzą Hiszpania, Wielka Brytania, Dania czy Irlandia. Polska na razie nie, bo jesteśmy w apogeum piątej fali. Ale i nas wkrótce to czeka.

Idzie endemia – o co chodzi?

Włoski wiceminister Pierpaolo Sileri w dzienniku La Repubblica powiedział, że kraj rozpoczyna wychodzenie z epidemii koronawirusa. A to oznacza wejście w etap endemii. Która – wbrew słowu „end” w nazwie – nie oznacza że covid się skończył. Oznacza natomiast stan, w którym liczba zachorowań na daną chorobę będzie utrzymywała się najprawdopodobniej przez lata na podobnym poziomie. Włochy szykują się więc na koegzystencję z wirusem, który okazuje się coraz słabszy, a orężem do walki z nim stają się nie tylko szczepionki, ale też będące na horyzoncie leki na Covid-19.

Włochy wkrótce planują zatem stopniowe odejście – i to na dobre – od zasad dystansu społecznego, obostrzeń w prowadzeniu biznesów i innych reguł sanitarnych. Branża turystyczna, która w czasie pandemii ucierpiała szczególnie w tym kraju, doczeka się wreszcie pewnej przewidywalności działań rządu. Rząd szykuje odejście od obowiązku noszenia maseczek, planuje też otworzyć zamknięte od miesięcy dyskoteki. W szczytowym momencie fali zakażeń Omicron we Włoszech odnotowywano około 150 tysięcy zakażeń. Dziś ta liczba oscyluje wokół 50 tysięcy. Średnia zgonów jednak wciąż jest duża – ta z ostatnich siedmiu dni wynosi 375.

Endemia nie tylko we Włoszech

Odchodzenie od obostrzeń, czyli de facto koniec epidemii, ogłaszają też inne kraje które szczyt piątej fali mają za sobą. W Danii właśnie dzisiaj przestały obowiązywać niemalże wszystkie covidowe restrykcje. Premier Mette Fredriksen powiedziała, że podjęła taką decyzję dlatego, że społeczeństwo zdało egzamin, między innymi poprzez liczne szczepienia. Z restrykcjami w podobny sposób ma już wkrótce pożegnać się Finlandia. Podobnie w Wielkiej Brytanii, gdzie zapowiedź końca obostrzeń została jednak odebrana jako rozpaczliwa próba odwrócenia przez Borisa Johnsona uwagi od afery związane z imprezami podczas lockdownu przy Downing Stret 10.

Kiedy endemia w Polsce?

Pozostaje pytanie: kiedy podobne decyzje zapadną w Polsce? Złośliwi mogliby powiedzieć, że takie decyzje zapadły już dawno, bo rządzący już wiele miesięcy temu wywiesili białą flagę i odpuścili sobie walkę z pandemią poprzez jakiekolwiek restrykcje, takie choćby jak sprawdzanie paszportów covidowych. Ale to tylko częściowo prawda, bo wciąż niemal wszędzie w pomieszczeniach zamkniętych musimy nosić maseczki, a jeśli tego nie robimy to może czekać nas nawet 2 tys. zł kary za brak maseczki. Wiele jednak wskazuje na to, że i w Polsce już wkrótce ogłoszony zostanie koniec epidemii. I Mateusz Morawiecki znów będzie mógł wykrzyczeć, że „nie ma się już czego bać”.

Problem w tym, że na razie mamy na głowie gwałtowny wzrost zakażeń wywołany przez Omicron, a słabo idący Narodowy Program Szczepień, oznacza że więcej ludzi może trafić do szpitala z ciężkim przebiegiem Covid-19, pomimo tego że obecny wariant jest już znacznie mniej łagodny. To potrwa jeszcze kilka tygodni, ale wraz z nadejściem wiosny liczba zakażeń powinna mocno spaść, co będzie okazją do zniesienia być może nawet wszystkich restrykcji. A co potem? Potem zapewne nie będzie już nawet trzeba się testować na koronawirusa, który zacznie być traktowany podobnie jak grypa. O ile nie zmutuje do jakiejś kolejnej niebezpiecznej postaci. Ale wtedy to będzie już całkiem inna pandemia.