Dla nikogo nie będzie chyba zaskoczeniem stwierdzenie, że branża turystyczna w czasie pandemii poważnie ucierpiała. Czymś zupełnie innym jest jednak skala zjawiska. Działalność gospodarczą zawiesiło 10 tysięcy hoteli i 400 biur podróży. Liczba bankructw w hotelarstwie i gastronomii wzrosła o 185 proc.
Branża turystyczna w czasie pandemii poważnie ucierpiała – wiele przedsiębiorstw czasowo zawiesiło działalność, rośnie liczba bankructw
Raport przygotowany przez firmę ExpertSender pokazuje, jak radzi sobie branża turystyczna w trakcie pandemii. Stwierdzenie, że „nie jest dobrze” należałoby chyba potraktować jako eufemizm. W pierwszym kwartale tego roku liczba wykreślonych z KRS działalności gospodarczych z tej branży zaczęła przeważać nad liczbą nowych firm.
Działalność gospodarczą czasowo do tej pory zawiesiło aż 10 tysięcy hoteli. W samym tylko 2020 r. liczba zamkniętych hoteli i obiektów noclegowych sięgnęła 9,5 tysiąca. Statystyki dla biur podróży również nie napawają optymizmem. Na zawieszenie działalności gospodarczej w zeszłym roku zdecydowało się 310 takich firm, czyli blisko 7 proc. wszystkich tego typu przedsiębiorstw w Polsce. Pierwszy kwartał tego roku to kilkadziesiąt następnych. Liczba faktycznych bankructw w hotelarstwie i gastronomii wzrosła o 185 proc.
Branża turystyczna to nie tylko biura podróży i hotele. Pandemiczny kryzys dotknął również agentów, pośredników, pilotów wycieczek i punkty obsługi turystycznej. Na zawieszenie działalności w 2020 r. łącznie zdecydowało się około 800 takich przedsiębiorstw.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są chyba oczywiste. Większość zeszłego i początek tego roku to obostrzenia w praktyce uniemożliwiające branży turystycznej możliwość normalnego prowadzenia działalności gospodarczej. W dużej mierze ustały podróże służbowe, także dzięki spopularyzowaniu się telekonferencji i formuły pracy zdalnej. Do tego dochodzi także zalecane przez ekspertów unikanie podróżowania – zarówno w kraju, jak i za granicą.
Sytuacji nie poprawił przygotowany przez rząd bon turystyczny. Program ten śmiało można określić mianem fiaska – do tej pory wykorzystano raptem 25 proc. przyznanych środków.
Znoszenie obostrzeń i postępy w akcji szczepień pozwalają na umiarkowany optymizm
Choć branża turystyczna w trakcie pandemii znacząco ucierpiała, to przyszłość może się dla niej malować w jaśniejszych barwach. Przed wakacjami obostrzenia są stopniowo znoszone. Unia Europejska dąży do jak najszybszego przywrócenia możliwości względnie swobodnego podróżowania. W tym celu przyspiesza wprowadzenie zielonych certyfikatów, swojego pomysłu na paszporty covidowe.
Nic więc dziwnego, że turystyka stara się korzystać z okazji i wraca do walki o klienta. I tak na przykład liczba kampanii mailingowych prowadzonych przez firmy z branży wraca do normy po fatalnym roku 2020. W zeszłym miesiącu ExpertSender odnotował ich wzrost o ponad 360 proc. względem kwietnia 2020 r. Coraz więcej takich wiadomości rzeczywiście dociera do odbiorcy. Co ważniejsze: rośnie także odsetek potencjalnych klientów, którzy klikają w zawarte w wiadomości linki – i to w stopniu przekraczającym stan sprzed wybuchu epidemii koronawirusa.
Polacy po ponad roku obostrzeń wydają się spragnieni normalności, odpoczynku i oderwania się choćby na chwilę od realiów pandemicznej rzeczywistości. Rośnie także stopniowo współczynnik zaszczepienia populacji. Ten fakt jedynie zwiększa liczbę osób zainteresowanych wczasami. Branża turystyczna w czasie pandemii najgorsze ma już prawdopodobnie za sobą. Taki stan rzeczy mogłaby odwrócić chyba tylko katastrofalna czwarta fala koronawirusa wymuszająca kolejny lockdown.