Jednolity Podatek Dochodowy umarł, zanim się narodził [*]

Gorące tematy Podatki Dołącz do dyskusji (643)
Jednolity Podatek Dochodowy umarł, zanim się narodził [*]

Jednolity podatek dochodowy miał być podatkową rewolucją, jakiej dawno w Polsce nie widzieliśmy. I nie zobaczymy – pomysł ten oficjalnie trafił do kosza. Będzie za czym tęsknić?

Przypomnijmy: jednolity podatek dochodowy miał zastąpić dotychczasowe liczne składki i podatki obciążające osoby fizyczne, zarówno zatrudnione na podstawie umowy o pracę czy umów cywilnoprawnych, jak i przedsiębiorców. Innymi słowy: miało być prościej:

Jednolity podatek jest konieczny i jego wprowadzenie jest przesądzone. Będzie integrował składki ZUS-owskie, jak i podatek dochodowy. Zmierzamy do tego, aby system podatkowy był prostszy, przejrzysty, odbiurokratyzowany i uwzględniał kwotę wolną.

Tak mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek jeszcze dwa miesiące temu. Co więcej, jasno deklarował zamiar gabinetu Beaty Szydło:

Jednolity podatek dochodowy? Nope.

W celu wdrożenia podatku – a dokładnie, oszacowania jego wysokości – wdrożono nawet ustawę umożliwiającą integrację danych ZUS z innymi instytucjami państwowymi. Robiono to nawet mimo daleko idących wątpliwości ze strony niektórych członków rządu, m.in. Jarosława Gowina co do sensu samej idei. Minister Finansów Mateusz Morawiecki wskazywał jednak, że zmiana systemu podatkowego jest konieczna:

Wydaje nam się, że ci, którzy zarabiają więcej, powinni płacić troszeczkę więcej niż ci, którzy zarabiają mniej.

Ale ostatecznie, raptem po kilku miesiącach prac, projekt „jednolity podatek dochodowy” trafia do kosza. Jak poinformowano:

Jak wskazano w komunikacie, oficjalną przyczyną rezygnacji z prac nad zmianą systemu podatkowego jest interes przedsiębiorców:

Po wieloaspektowej dyskusji w ramach rządu oraz po wysłuchaniu merytorycznych argumentów bardzo szerokiego grona partnerów społecznych i biznesowych, uznaliśmy, że kontynuacja prac nad takim rozwiązaniem nie jest zasadna. Przy podejmowaniu tej decyzji szczególnie ważny był dla nas interes przedsiębiorców. (…) Praca Przedsiębiorców wiąże się z licznymi ryzykami oraz niepewnością i nie można jej porównywać do aktywności zawodowej w formie, np. umowy o pracę.

Oznacza to, że zamiast uproszczenia systemu podatkowego, czekają nas co najwyżej zmiany stawek podatkowych – jak choćby obniżenie stawki CIT czy zwiększenie wysokości kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych (choć ta ostatnia zmiana jest symboliczna).

A szkoda, bo nadmierna biurokracja i skomplikowanie prawa podatkowego to pięta achillesowa polskiej gospodarki, na równi z zatorami płatniczymi. Szkoda, że wciąż brak woli politycznej do rozprawienia się z jednym i drugim.