Ukraińcy w polskim Sejmie?
Jak podają ukraińskie media European Pravda, liczba Ukraińców uzyskujących polskie obywatelstwo znacząco wzrośnie już w najbliższych latach. Wielu z nich przebywa w naszym kraju od połowy zeszłej dekady, a bezpośrednią przyczyną migracji była wówczas nie wojna, lecz kwestie ekonomiczne. Tak jak Polacy wyjeżdżali do Niemiec za lepiej płatną pracą, tak przynajmniej swego czasu robili Ukraińcy migrujący do Polski. Dziś należy ich liczyć w milionach, choć podobno wielu Ukraińców planuje powrót do swojego kraju.
Portal European Pravda prognozuje, że w ciągu paru najbliższych lat kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców złoży wniosek o paszport. To jakieś 70-80% osób, które otrzymały już zezwolenie na długoterminowy pobyt w naszym kraju. Kilkadziesiąt tysięcy to co prawda znacznie mniej niż w Szwecji, Niemczech czy we Francji, co jednak nie przeszkodziło w dalszych prognozach naszych wschodnich sąsiadów.
Pokusili się oni bowiem o kolejne wyliczenia. Otóż wyrażają nadzieję, że może to być wystarczająca liczba, aby mieć wpływ na wybór kandydatów w tych okręgach wyborczych, w których mieszka dużo obcokrajowców. Pozwolę sobie zacytować dosłownie tłumaczenie z portalu European Pravda:
Być może ukraińscy migranci już w 2027 r. dostaną szansę na własną reprezentację polityczną w Sejmie.
Do polskiego Sejmu może dziś startować na liście wyborczej mniejszość niemiecka, która od 1991 roku zawsze - nie licząc aktualnego składu Sejmu X kadencji - miała swojego reprezentanta. Ba, miała nie tylko w Sejmie, ale i w izbie wyższej, Senacie. Ich obecność była jednak marginalna, ale (z tego co widać) Ukraińcy mają znacznie większy apetyt i chcieliby mieć wpływ na politykę polskiego państwa. W zasadzie już teraz nie brakuje głosów, że polscy rządzący bardziej przejmują się losem Ukraińców niż Polaków.
Nie kojarzę w najnowszej historii precedensu, aby w ciągu zaledwie kilku lat osoby innej narodowości dostały się do izby parlamentarnej w kraju, do którego wyemigrowały. Co chcieliby Ukraińcy? Z pewnością jeszcze większego wsparcia na froncie. W grę wchodziłoby zapewne rozszerzenie pomocy socjalnej, która została ostatnio ograniczona przez prezydenta Karola Nawrockiego.
Co mówi Konstytucja Rzeczypospolitej Polski?
Art. 99. brzmi następująco:
Wybrany do Sejmu może być obywatel polski mający prawo wybierania, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat
Tyle mówi Konstytucja RP. Nie jest jednak całkowicie wykluczone, że w polskim Sejmie nie zasiadają posłowie o podwójnym obywatelstwie. Niemal półtora roku temu, pod koniec kwietnia 2024 r., poseł Grzegorz Braun zapytał ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o to, "kto ma więcej niż jeden paszport z członków kierownictwa resortu" i "w ogóle w resorcie". Poprosił o listę tych osób, ale - z tego co wiem - wciąż jej nie otrzymał.
Wystarczyło 3,5 roku, aby strona ukraińska zaczęła choć dywagować na temat możliwości wybierania swoich posłów w Polsce. Z kolei nam nie wystarczyło 35 lat, aby pomyśleć o tym samym w niemieckim Bundestagu. I to mimo faktu, że mniejszość niemiecka była (niemal) zawsze reprezentowana w polskim Sejmie.