Kiedy idziemy do super- czy hipermarketu, a następnie kierujemy się do kasy (zwykłej, nie samoobsługowej) zazwyczaj zależy nam na jak najszybszej obsłudze. Tyle, że nie wszystkim – każdy z nas był zapewne świadkiem sytuacji, gdy ktoś przyjaźnie zagadywał do kasjera i próbował wymienić z nim chociaż kilka zdań. Najczęściej takie osoby są gromione wzrokiem (w najlepszym wypadku) przez resztę kolejki. Rozwiązaniem mogłyby być kasy… do porozmawiania.
Kasy „do porozmawiania”
Holenderski supermarket Jumbo zdecydował się na wprowadzenie rozwiązania, które w mojej opinii jest strzałem w dziesiątkę. Chodzi o kasy „do porozmawiania”, czyli tzw. „rozgadane kasy”. Osoby, które miałyby potrzebę odbycia krótkiej rozmowy z kasjerem, mogłyby skierować się właśnie do takiej kasy. Klienci udający się do takiej kasy nie musieliby obawiać się gniewnych spojrzeń i komentarzy ze strony innych – kasa byłaby specjalnie oznaczona i klienci mogliby dzięki temu dokonać świadomego wyboru.
Skąd właściwie pomysły na kasy „do porozmawiania” Supermarket Jumblo kieruje się przede wszystkim troską o osoby starsze i samotne, które nie mają zbyt wielu okazji do kontaktów. Rozmowa z kasjerem mogłaby być zatem namiastką normalnego kontaktu z innymi ludźmi, którego takie osoby są często niezwykle spragnione. Można też przypuszczać, że kasjerzy, którzy obsługiwaliby taką kasę, przeszliby wcześniej specjalne szkolenie.
To zresztą nie jedyny sposób supermarketu na pomoc osobom samotnym i starszym. W sklepie funkcjonuje także kącik kawowy, w którym można porozmawiać z wolontariuszem i spędzić z nim trochę czasu.
Każda forma pomocy jest dobra
Zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych ten pomysł jest pozbawiony sensu. Nie da się zresztą zaprzeczyć, że można wskazać kilka zagrożeń związanych z wprowadzeniem tego rozwiązania. Po pierwsze – kasjerzy bez specjalnego przygotowania mogą szybko zmęczyć się kolejnymi rozmowami i poczuć się wyczerpani emocjonalnie. Po drugie – osoby, które mają potrzebę porozmawiania z drugim człowiekiem i tak mogą obawiać się podejścia do takiej kasy. W oczach innych klientów będą bowiem automatycznie postrzegani jako osoby, które na co dzień są pozbawione kontaktu z innymi.
Z drugiej jednak strony wiele samotnych i starszych osób nie ma gdzie się udać. Widać to zresztą bardzo dobrze także w Polsce. Starsze osoby podróżujące komunikacją miejską (od pewnego wieku darmową; część pasażerów narzeka na liczbę podróżujących seniorów i nie chce ustąpić miejsca staruszce czy staruszkowi), przychodzące do parków i siedzące samotnie na ławce. Można też zresztą łatwo zauważyć, że seniorzy częściej wybierają zakupy w małych sklepach – właśnie tam kontakt z ekspedientem jest większy. Potrzeba zwykłej rozmowy i spędzenia chociaż chwili czasu z drugim człowiekiem jest ogromna. I każdy sposób, by tę potrzebę chociaż w części zaspokoić, jest na wagę złota.