Największa w Polsce sieć małych sklepów spożywczych nie przestaje zaskakiwać. Jej najnowsza propozycja to Kawonament w Żabce. Czyli nic innego jak comiesięczna płatna subskrypcja, w ramach której możemy codziennie przychodzić do sklepu i odbierać po jednej kawie. Pomysł niezwykle oryginalny, ale też – dla kawoszy – zdecydowanie opłacalny.
Kawonament w Żabce
Żabki coraz śmielej zastępują tradycyjne osiedlowe sklepy. Sieć, na którą składa się już blisko 7 tysięcy placówek, ma ogromne możliwości marketingowe, przez co może sobie pozwolić na nietypowe promocje. Do takich z całą pewnością trzeba zaliczyć Kawonament w Żabce. Który jest, no właśnie, po prostu abonamentem na kawę. Jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało, to rozwiązanie to wygląda na coś bardzo atrakcyjnego dla tych, którzy po czarny napój zachodzą do sklepu niemal codziennie. W końcu wielu z nas w podobny sposób płaci już choćby za Netflixa czy Spotify.
Jak działa Kawonament w Żabce? Bardzo prosto. Jeśli mamy podłączoną do aplikacji Żappka naszą kartę płatniczą, to po prostu wybierany w niej opcję płatnej subskrypcji na kawę i możemy z niej korzystać do woli. Kawonament wynosi 49,99 złotych miesięcznie. Mając go wykupionego możemy przyjść raz dziennie po kawę do dowolnej Żabki przez 30 dni. Łatwo policzyć, że jeden napój będzie nas kosztował nieco ponad 1,60 zł, co dla ludzi regularnie kupujących w tej sieci kawę jest dużą oszczędnością.
Do wyboru jest bowiem wiele rodzajów kaw: czarna, z mlekiem, flat white, latte, cappuccino, espresso czy cortado. Te najmniejsze kosztują około 4 złotych, te większe – 6,50. Czyli, jeśli mając abonament przychodzilibyśmy do Żabki niemal codziennie odebrać kawę, w kieszeni zostaje nam ponad 100 złotych. Kawonament oczywiście przede wszystkim ma zachęcić ludzi do częstszego odwiedzania sklepów i do zrobienia przy okazji innych zakupów. Pomysłodawcy liczą też pewnie na to, że mało kto faktycznie będzie codziennie przychodził po swoją porcję. Co nie zmienia faktu, że akcja jest ciekawa i mocno nietypowa w branży handlowej.
Kolejna z serii innowacji
Przy ogromnych możliwościach, jakimi dysponuje ta sieć, łatwo jej wymierzać kolejne innowacyjne ciosy konkurencji. Jakiś czas temu pisaliśmy o samoobsługowych Żabkach, które już działają w niektórych miastach w Polsce. Do tego dochodzą inne eksperymenty, takie jak umieszczanie w sklepach małych paczkomatów (to akurat się nie przyjęło) czy prosty system punktowy, z którego korzysta lwia część klientów. Kawonament to kolejna z tego typu propozycji, która ma szansę odnieść sukces. Tylko pamiętajcie – Jarosław Kaczyński chce upaństwowić Żabki. Żeby zaraz się nie okazało, że płatną subskrypcję będziemy przekazywać skarbowi państwa. Ot taka narodowa smaczna kawusia.