Nauka języka to coś więcej niż kilka reguł i wkuwanie słówek
Przynajmniej tak jest, jeśli nie kojarzymy nauki języka wyłącznie ze szkołą. Doskonale pamiętam jak co niektórzy na etapie podstawówki narzekali „po co im angielski, skoro mieszkam w Polsce”. Dzieciom można wybaczyć takie myślenie, ale nie powinniśmy ich w nim utwierdzać. Jednojęzyczność to coraz rzadsze zjawisko. Nawet jeśli nie wszyscy nie mogliby znaleźć pracę w języku angielskim, to zdecydowana większość społeczeństwa jest już w stanie załatwić najprostsze rzeczy, jak np. zamówienie jedzenia w restauracji. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej i nie rozleniwimy się myśląc, że tłumacz w smartfonie zrobi za nas wszystko.
Bo nauka języka obcego to coś więcej. To jeden z lepszych treningów dla mózgu, jaki możemy mu zapewnić. Zapamiętywanie nowych słów, reguł, kontekstów, powiedzeń, to doskonały sposób na rozwój pamięci długotrwałej. Polepszamy w ten sposób plastyczność mózgu – ułatwiamy w ten sposób powstawanie nowych połączeń między neuronami. Zdolność mózgu do reorganizowania struktury neuronów wpływa pozytywnie ogólnie na naukę nowych umiejętności – nie tylko języków obcych.
Mogę tak wymieniać jeszcze długo. Wśród innych oczywistości, to także poprawa zdolności komunikacyjnych i interpersonalnych. Znajomość języków obcych ułatwia poznawanie nowych kultur i nowych ludzi. Sam muszę przyznać, że jestem tego beneficjentem. I nie mówię tutaj o języku angielskim, bo byłoby to zbyt oczywiste.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Uczcie się hiszpańskiego
W liceum zdecydowałem się nie kontynuować języka niemieckiego po trzech latach w gimnazjum. Powodem była m.in. częsta zmiana nauczycieli; sam język też nie był moim marzeniem. Zdecydowałem się na język hiszpański, który już wcześniej chodził mi po głowie. Powód dość błahy – kilka wyjazdów do Hiszpanii, liga hiszpańska na topie.
Po kilku latach nauki z przerwami, mogę powiedzieć, że jest to już poziom co najmniej średniozaawansowany. Czy dzięki hiszpańskiemu nabyłem nowych znajomości? Jak najbardziej! W tym miejscu te osoby pozdrawiam, pomimo że bez mojej pomocy tego tekstu nie zrozumieją - dla nich język polski to zupełna czarna magia, mieszanka trzasków i szelestów, a nie jakieś konkretne słowa. Czy na przestrzeni tych lat wspomagał moją dyscyplinę w innych dziedzinach? Nie mogę zaprzeczyć. Czy znajomość drugiego języka obcego potencjalnie wpływa na łatwe przyswajanie kolejnych języków? Oczywiście.
Hiszpański to jednak nie moje widzimisię. Przewiduje się, że do 2050 roku największym krajem hiszpańskojęzycznym będą… Stany Zjednoczone. Nie, nie Hiszpania, nie Meksyk, nie Argentyna. Za 25 lat 30% ludności USA będzie się posługiwać hiszpańskim jako językiem ojczystym. Już teraz w stanach leżących przy granicy z Meksykiem łatwiej jest porozmawiać po hiszpańsku, niż po angielsku.
Nie trzeba być prorokiem, aby stwierdzić, że cały świat odczuje skutki tych zmian – Stany Zjednoczone to światowa potęga. Przez wiele lat USA słynęło z tego, że nie posiadało oficjalnego języka urzędowego na szczeblu federalnym. Wszystko zmieniło się wraz z rozporządzeniem Donalda Trumpa z 1 marca tego roku, które ustanowiło język angielski językiem urzędowym. Czy to zmieni trendy językowe w Stanach Zjednoczonych? Oczywiście, że nie.
Naturalna komunikacja to skarb
Co z tego, że będziemy mieć w kieszeni zaawansowanego tłumacza, słuchawki z wbudowanym tłumaczeniem w czasie rzeczywistym, skoro w pewnym momencie pragniemy niczego innego, jak naturalności. Nie bezdusznego głosu AI, a prawdziwego, doskonałego w swojej niedoskonałości głosu drugiego człowieka. Język hiszpański jest tu przede wszystkim przykładem, który jest mi najbliższy. To, że przemawia za nim argumentacja geopolityczna, to w pewnym sensie tylko dodatek. Kluczem jest drugi człowiek.
Pomyłka gramatyczna, zapomniane słowo, zła wymowa? To ma swój niepowtarzalny urok. Sam w sobie język jest tematem wielu rozmów. Wspaniałym przeżyciem jest możliwość dzielenia się ciekawymi sformułowaniami, słówkami z drugim człowiekiem. Nie dajmy sobie tego odebrać. W epoce robotyzacji człowieczeństwo będzie jeszcze bardziej cenne. Uczmy się języków – angielskiego, hiszpańskiego, francuskiego, niemieckiego, czy jakiegokolwiek innego. Traktujmy to również jako zabawę, przygodę w nieznane. Tak właściwie – co nam szkodzi?