Branża IT od początku była domeną chło… mężczyzn. Od kilku lat jednak coraz więcej znaczą w niej kobiety, które zdobywają coraz wyższe stanowiska. Wiele firm informatycznych zresztą wprost zachęca kobiety do pracy z lutownicą czy klawiaturą. Dlaczego tak się dzieje i czemu kobiety w IT są tak ważne?
Bill Gates (Microsoft)? Mężczyzna. Steve Jobs (Apple)? Też mężczyzna, do tego z brodą. Elon Musk (Tesla)? Też facet. CEO informatycznych gigantów to w zdecydowanej większości mężczyźni. Nie dotyczy to zresztą tylko kadry zarządzającej. Branża IT wciąż jest zdominowana przez mężczyzn, których jest po prostu więcej; do tego lepiej zarabiają (luka płacowa wynosi nawet 40%) i szybciej awansują. Nie zapominajmy wreszcie o kulturowych stereotypach: mówiąc „informatyk” wciąż widzi się przed oczami chłopaka w kraciastej koszuli i okularach z grubymi szkłami.
Ale nie oznacza to, że nic się w tej materii nie zmienia. Coraz więcej firm informatycznych wdraża programy ukierunkowane na zachęcenie kobiet do pracy w sektorze nowych technologii. Co prawda wciąż kobiety to raptem kilkanaście procent pracowników w branży, ale liczba ta rośnie. A warto zauważyć, że informatyzacja obejmuje obecnie wszystkie branże, co oznacza, że pracowników z umiejętnościami z zakresu nowych technologii będzie potrzeba coraz więcej. Już teraz prognozuje się, że w perspektywie kilku lat w sektorze nowych technologii pracowników będzie brakować.
Co zatem robią firmy, aby zachęcić kobiety do pracy w branży IT? Aby się dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, postanowiłem zapytać się kogoś, kto zna temat od środka. Anna Szwiec, Software Developer w Sabre Polska oraz organizatorka Women in Technology, opowiedziała mi o tym, co hasło „kobieta w branży IT” oznacza w praktyce.
Marek Krześnicki: Przyjmuje się, że w branży IT tylko około 20-25% zatrudnionych osób to kobiety. Jakie są powody tak dużych dysproporcji? Wynika to z dyskryminacji, kwestii społecznych, czy może z braku dostępu do edukacji? A może kobiety po prostu nie lubią IT?
Anna Szwiec: Przyczyną takich dysproporcji jest wiele czynników. Jednym z najbardziej istotnych, moim zdaniem, jest społeczne przekonanie, widoczne również w edukacji, że przedmioty ścisłe są głównie dla chłopców. To oni są zachęcani do wyboru kierunków takich jak matematyka czy informatyka. Natomiast dziewczynki utwierdza się w przekonaniu, że są dobrymi humanistkami. Bardzo często widzę to podejście na warsztatach z programowania, które prowadzę dla dzieci. Dla chłopców naturalne jest, że “programują”, natomiast dziewczynki wymagają odrobinę więcej zachęty.
Czy współpracownicy-mężczyźni oceniają Panią przez pryzmat płci? Czy podejście mężczyzn do współpracowniczek zmienia się z upływem czasu, czy stereotyp, że jest to „męska branża” wciąż mocno się trzyma?
Jeżeli popatrzeć na liczbę mężczyzn zatrudnionych w IT w stosunku do kobiet, to jest to wciąż “męska branża”. Zmienia się jednak bardzo podejście kobiet do IT. Da się to zauważyć podczas wydarzeń i projektów, które organizujemy. Dziewczyny nie pytają już “czy zacząć” tylko “jak zacząć”. Przekonanie, że IT to magiczny świat, powoli odchodzi do lamusa. Zresztą IT wzbogaca się o różne zawody, bardziej przystępne dla ludzi, którzy chcą się przebranżowić.
Osobiście nigdy nie doświadczyłam innego traktowania mnie w pracy, tylko dlatego, że jestem kobietą. Owszem, czasami zdarzają się głupie żarty, ale to już kwestia kultury kolegów. Spotykam się jednak na co dzień z opowiadaniami kobiet, które doświadczają wielu przykrych sytuacji dyskryminowania ich właśnie ze względu na to, że są kobietami.
W tym miejscu warto przypomnieć niedawno ujawnioną, wewnętrzną notatkę jednego z pracowników Google, który napisał m.in. (cytat za TVN24BiS.pl):
Kobiety rzadko obejmują wysokie stanowiska w branży technologicznej nie z powodu uprzedzeń i dyskryminacji, ale z powodu różnic biologicznych między mężczyznami a kobietami.
Girl power – kobiety w IT
Zachęcaniu kobiet do pracy w branży informatycznej służą między innymi różnego rodzaju spotkania, na których kobiety już pracujące w firmach IT opowiadają o swoich doświadczeniach. Na spotkaniu pod hasłem „Go for IT, girl!” organizowanym przez Sabre Polska i Women in technology wzięło udział ponad 120 osób. Jak mówi Anna Szwiec:
Ideą warsztatów było pokazanie zróżnicowanych możliwości w IT i zachęceniu kobiet do ich poznania.
Okazuje się, że – wbrew stereotypom – szanse na karierę w branży technologicznej mają nie tylko absolwentki typowo informatycznych kierunków, a analitykiem biznesowym może zostać np. filolog klasyczna.
A, no właśnie – Women in Technology to całkiem prężnie działająca organizacja. Jak same o sobie piszą:
Women In Technology to społeczność kobiet, które pracują w technologiach lub je tworzą. Spotkania grupy odbywają się od 2009 r, aktualnie we Wrocławiu, Katowicach, Warszawie, Lublinie, Poznaniu i Krakowie. Jesteśmy nieformalną grupą przyjaciółek, które w swoim wolnym czasie spotykają się w celu wymiany doświadczeń, wiedzy i opinii.
Skupiamy kobiety, które zajmują się programowaniem, administracją bazami danych, serwerami, sieciami, jak również elektroniką, robotyką i innymi pokrewnymi technicznymi dziedzinami. Spotykamy się, by lepiej się poznać, wymieniać doświadczeniem, wspólnie się uczyć i wzajemnie się wspierać. Inspirujemy się do działania, rozwijamy się, i łamiemy stereotypy – celem grupy jest budowanie środowiska sprzyjającego rozwojowi we wszystkich obszarach związanych z nowymi technologiami.
Po co to wszystko, się zapytacie? Zachęcanie kobiet do pracy w branży IT nie jest, wbrew pozorom, wyrazem źle rozumianej „poprawności politycznej”, lecz racjonalnym działaniem biznesowym, które się po prostu opłaca. Dlaczego?
Czy powinniśmy w ogóle oceniać pracowników przez pryzmat płci i eksponować na tej podstawie zalety i cechy, czy nie powinno mieć to żadnego znaczenia?
Nie da się ukryć, że mamy różne predyspozycje wynikające z naszych płci. Nie mniej jednak w żaden sposób nie powinno to wpływać na postrzeganie nas jako pracowników. Przede wszystkim powinniśmy być oceniani za rezultaty naszej pracy i nasze kompetencje. Różnorodność pracowników wynikająca między innymi z płci jest dla pracodawców bardzo wartościowa. Powinna ona być jednak naturalnym procesem towarzyszącym budowaniu zespołu ludzi z różnymi kompetencjami.
W branży IT pracuje Pani od 6 lat. Jest Pani również organizatorką społeczności kobiet „Women in Technology”. Skąd wzięła się potrzeba stworzenia takiej inicjatywy?
Women in Technology jest ogólnopolską organizacją i działa już ponad 8 lat. Naszym celem jest stworzenie miejsca sprzyjającego rozwojowi, dzieleniu się wiedzą i wymianą doświadczenia. Tworzymy społeczność przyjazną kobietom, pozwalającą im spróbować swoich sił w różnych dziedzinach IT lub pogłębić kompetencje, które już posiadają. Organizujemy różnego rodzaju meetupy, warsztaty i inne projekty. W tym miesiącu wystartowała już trzecia edycja naszego programu mentorskiego Tech Leaders, który daje niesamowitą szansę pracy przez 4 miesiące z wybranym przez siebie mentorem.
Organizacji takich jak „Women in Technology” jest coraz więcej – jak na tym tle wypadają inicjatywy pracodawców?
To prawda, rozwija się coraz więcej społeczności działających w branży IT, skupiających ludzi wokół różnych technologii. Wiele z tych organizacji związanych jest właśnie ściśle z konkretnymi firmami. Według mnie, jeżeli za każdą taką inicjatywą kryje się wartość merytoryczna i dzielenie się wiedzą, to jak najbardziej są one wartościowe. Branża IT rośnie, dlatego naturalnym procesem jest również wzrost ilości organizacji skupiających pasjonatów IT.
Co motywuje przedsiębiorców do takiego angażowania się w zachęcanie kobiet do pracy w IT?
Zachęcanie kobiet do pracy w IT leży w interesie firm między innymi z dwóch ważnych powodów. Pierwszy to wartość biznesowa – nowi pracownicy, których wciąż brakuje na rynku. Niedobór programistów w Polsce szacowany jest, według różnych źródeł na około 50 – 60 tys. osób.
Dlatego warto ich poszukać tam, gdzie wciąż możemy ich pozyskać. To czysta matematyka.
Drugim powodem jest różnorodność teamów, w których pracujemy. Badania dowodzą, że różnorodne zespoły są bardziej kreatywne i przynoszą większą wartość biznesową.
Jaką rolę w całym procesie zmiany powinny pełnić niezależne organizacje, a jakie pracodawcy?
Myślę, że oba typy organizacji dużo wnoszą do całego procesu. Niezależne organizacje pozwalają spojrzeć na tematy z szerszej perspektywy. W Women in Technology dbamy o różnorodność tematów, o to, żeby zapraszać specjalistów z różnym doświadczeniem i backgroundem technologicznym. Natomiast organizacje działające przy konkretnych firmach pozwalają skupić się na konkretnych tematach czy technologiach, którymi dana firma się zajmuje i zgłębić je na wyższych poziomach zaawansowania lub też podzielić się rozwiązaniami wykorzystywanymi właśnie u nich.
#MamoPracujwIT
Utrudnieniem, a może raczej – wyzwaniem dla wielu kobiet może być chęć połączenia pracy z życiem prywatnym, a konkretnie – macierzyństwem. Co prawda w dzisiejszych czasach wiele państw stara się stworzyć dla kobiet właściwe, nazwijmy to, otoczenie prawne i organizacyjne ułatwiające uczestnictwo kobiet-matek w życiu zawodowym. Nie zawsze to się jednak udaje, o czym doskonale wiedzą choćby ci rodzice, którzy próbowali zapisać swoje dziecko do żłobka czy przedszkola – nieraz walka o miejsce w placówce niewiele różni się od szału związanego z promocjami w dyskontach czy podczas Black Friday (niekoniecznie tym polskim, u nas jednak ten handlowy zwyczaj nie bardzo się przyjął).
Lukę tę starają się zasypać firmy, które – chcąc zachęcić kobiety do wyboru ich przedsiębiorstwa – oferują różnego rodzaju apanaże pomagające w pogodzeniu pracy z macierzyństwem. To wręcz konieczność: blisko 90% młodych kobiet przy wyborze pracodawcy kieruje się również polityką firmy w kwestiach różnorodności i równości. Mówiąc krótko: podejście pracodawcy do kobiet ma znaczenie, i z pewnością te oczekiwania będą coraz wyższe. Dlatego nowoczesne firmy oferują swoim pracowniczkom między innymi:
- dofinansowanie do żłobków, przedszkoli etc.
- dofinansowanie do wyprawki szkolnej dla dziecka
- dofinansowanie do wypoczynku dziecka (np. kolonii)
- prywatną opiekę medyczną dla pracowniczki i jej rodziny
- elastyczne godziny pracy
- możliwość pracy z domu
Listę takich przyjaznych kobietom pracodawców z branży IT prowadzi portal MamoPracujwIT. Na liście znajdziemy m.in. tak znane przedsiębiorstwa jak Intel czy Nokia.
Warto przy tym zauważyć, że specyfika pracy w IT często wychodzi naprzeciw oczekiwaniom kobiet, np. dzięki powszechnej pracy zdalnej. To jedna z przyczyn tego, że – jak wynika z raportu „Analiza sytuacji kobiet na rynku IT w Polsce” aż 3/4 kobiet na pytanie „czy warto pracować w branży IT?” odpowiada „Tak, widzę dużo różnych korzyści”.
Kobiety w IT – różnorodność się opłaca
Większy odsetek kobiet wśród pracowników sektora informatycznego to dobra wiadomość nie tylko dla społeczeństwa – bo pracownik płaci podatki. To również większa szansa na dobre wyniki finansowe. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez McKinsey, większe zróżnicowanie (również płciowe) wśród członków kadry zarządzającej przekłada się na większe zyski firmy. Nie dziwi zatem, że dobre firmy z branży technologicznej wdrażają rozmaite programy zachęcające kobiety do pracy dla nich. Warto również wspomnieć o licznych programach mentorskich, jak na przykład programie mentorskim dla kobiet Tech Leaders.
Jakiego typu inicjatywy mają największe znaczenie i przynoszą najlepsze efekty?
Nie da się jednoznacznie wybrać jednej inicjatywy idealnej dla wszystkich. Każda z form wydarzeń czy projektów, które organizujemy ma swoich zwolenników – jedni wolą posłuchać prelekcji, inni zdobyć praktyczną wiedzę na warsztatach. Na pewno to co podkreślamy podczas każdego wydarzenia, to jak bardzo cenny jest networking i wymiana wiedzy.
Jednym z projektów, który cieszy się ogromnym zainteresowaniem, jest program mentorski Tech Leaders, który organizujemy. W tym roku rozpoczęliśmy już trzecią edycję, w której otrzymaliśmy aż 830 aplikacji, na 81 miejsc (tylu właśnie mamy mentorów w obecnej edycji). Program polega na czteromiesięcznej pracy z wybranym mentorem w sesjach jeden na jeden. Dla dziewczyn, które dostały się do programu, jest to niesamowita szansa rozwoju pod okiem wybitnych w swoich dziedzinach ekspertów. Więcej o programie można znaleźć na stronie: https://techleaders.eu/
Ba, takie promowanie branży IT wśród kobiet zaczyna się już na etapie szkolnym. Fundacja Greenlight for Girls organizuje np. warsztaty dla dziewczynek, podczas których ucza się one współpracy w grupie i rozwiązywaniu problemów o inżynieryjnym zabarwieniu, co ma je zachęcić do wyboru studiów z zakresu STEM (ang. science, technology, engineering, mathematics – nauka, technologia, inżynieria, matematyka). Jak bowiem wykazują badania, wiele kobiet już na etapie edukacji odpuszcza sobie kierunki uważane za typowo męskie, jak informatyka. Dzięki takim warsztatom (organizowanym zazwyczaj przy współpracy firm) z pewnością wiele młodych kobiet nie zrezygnuje z takiej ścieżki kariery.
Kobiety stanowią 50% społeczeństwa, zatem nie powinno nikogo dziwić, że będą one stanowić coraz liczniejszą grupę wśród pracowników branży IT. Kobiety w IT to jednak nie moda, ale sensowny kierunek rozwoju branży, co jest dostrzegane przez coraz więcej firm, zarówno dużych korporacji, jak i małych start-upów.
Co doradziłaby Pani młodym kobietom, które myślą o pracy w IT? Na co powinny zwracać uwagę, czym kierować się przy ocenie potencjalnego pracodawcy?
Często słyszymy pytanie “Jaką technologię wybrać?”. Niestety nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, nie ma gorszej ani lepszej technologii, wszystko zależy od naszych zainteresowań. Jeżeli interesują mnie skomplikowane obliczenia matematyczne, to raczej nie będę się czuła dobrze jako UX. Chociaż, nigdy nic nie wiadomo :). Warto jednak poczytać i posłuchać o różnych możliwościach, dziedzinach, pójść na warsztaty i spróbować “na własnej skórze” z czym to się je. Jest bardzo dużo bezpłatnych lub kosztujących niewiele warsztatów. Nie zostaniemy po nich specjalistami, ale zobaczymy na czym to polega.
Jeżeli chodzi o wybór pracodawcy, to warto się kierować przede wszystkim możliwością rozwoju, jakie oferuje nam dana firma.