Chaos z JPK_VAT w roli głównej. Kody GTU raz trzeba będzie stosować, raz nie

Firma Podatki Dołącz do dyskusji (43)
Chaos z JPK_VAT w roli głównej. Kody GTU raz trzeba będzie stosować, raz nie

Nowy plik JPK_VAT już za chwilę wchodzi w życie. Niestety – przedsiębiorcy wciąż nie mają pewności co do wielu kwestii. Jednym z największych wyzwań jest z pewnością prawidłowe oznaczenie towarów i usług. Tyle, że jak się okazuje, nie zawsze trzeba je stosować, a do przedsiębiorcy będzie należeć decyzja, co zrobić.

Kody GTU na fakturach: kiedy trzeba, a kiedy nie będzie to konieczne?

Już za kilka dni zacznie obowiązywać nowy plik JPK_VAT. MF wydawało już objaśnienia dotyczące nowego pliku, jednak wciąż wiele kwestii pozostaje niejasnych. Chodzi m.in. o kody GTU na fakturach. Po pierwsze – przedsiębiorcy wciąż mają wątpliwości, jak oznaczać towary i usługi, które oferują. Jak już niejednokrotnie wspominaliśmy na łamach Bezprawnika, często taka „operacja” wymaga połączenia sił pracowników – specjalistów, magazynierów i księgowych – by nadać trafne oznaczenia.

Kiedy jednak oznaczać kody GTU przy fakturach sprzedażowych? Jak twierdzi MF – kiedy sprzedaż mieści się w grupach „wyznaczonego ryzyka”. Jak zaznacza ministerstwo, grupy zostały podzielone według ryzyka podatkowego i możliwości nadużyć. Chodzi m.in. o dostawy napojów alkoholowych, wyrobów tytoniowych, niektórych urządzeń elektronicznych czy budynków, budowli i gruntów.

To z kolei oznacza, że części przedsiębiorców w ogóle nie będzie to dotyczyć.

MF zaznacza także, że oznaczenia nie dotyczą:

  • informacji o sprzedaży ewidencjonowanej przy użyciu kasy rejestrującej oraz zbiorczych informacji o sprzedaży, która nie jest udokumentowana fakturami i takiej, która nie jest w ogóle objęta obowiązkiem prowadzenia ewidencji sprzedaży przy użyciu kasy rejestrującej,
  • transakcji zakupu, które skutkują pojawieniem się podatku należnego.

Przedsiębiorca ma zdecydować sam

Ostateczna decyzja o tym, czy oznaczać kody GTU na fakturach sprzedażowych czy też nie, będzie jednak należeć do przedsiębiorcy. To on (razem z pracownikami) musi zdecydować, czy towary i usługi które sprzedaje należy zaliczyć do jednej z trzynastu grup, czy też nie.

Przedsiębiorcy muszą przy tym pamiętać o jeszcze jednej kwestii. Jeśli na fakturze sprzedażowej znajdzie się chociaż jedna pozycja z „grupy ryzyka”, to musi się na niej znaleźć kod GTU. Nie ma znaczenia, że pozostałe towary lub usługi do tej grupy się nie zaliczają.

„Przedsiębiorcy najlepiej znają specyfikę przeprowadzanych transakcji”

Znamienne jest to, że cała odpowiedzialność – zarówno za decyzję o oznaczeniu kodu GTU jak i przyporządkowaniu do właściwej grupy – spoczywa na przedsiębiorcach. MF tłumaczy, że to przedsiębiorcy znają najlepiej specyfikę przeprowadzanych transakcji. W praktyce jednak nakłada na nich nowe obowiązki, nie przygotowując ich na to – podobnie jak biur rachunkowych i doradców podatkowych.