Testy KSeF trwają co najmniej od 1 stycznia 2022 roku
Wielkimi krokami zbliża się oficjalny start obowiązkowego Krajowego Systemu e-Faktur. Niestety całkiem sporo przedsiębiorców wciąż pozostaje nieprzygotowanych do wdrożenia nowych obowiązku. Problem dotyczy zresztą także części biur rachunkowych. Teoretycznie czasu nie zostało wiele. Termin dla dużych firm upłynie 1 lutego, pozostałe przedsiębiorstwa będą musiały wdrożyć KSeF do 1 kwietnia.
W tej sytuacji nic dziwnego, że część podmiotów zachowuje się trochę niczym uczniowie przed klasówką. Nieśmiało przebąkują, że może by ponownie przesunąć obowiązkowy KSeF. Ministerstwo Finansów wydaje się zdeterminowane, by tym razem wdrożyć KSeF zgodnie z przyjętym harmonogramem. Na tym moglibyśmy zakończyć rozważania, gdyby nie interpelacja nr 13534 złożona przez posła Bartłomieja Pejo z Konfederacji.
Muszę w tym momencie ponarzekać na pracę zespołu odpowiedzialnego za obsługę strony internetowej Sejmu. Osoby chcące zapoznać się z treścią tej konkretnej interpelacji przeczytają co najwyżej komunikat "braki formalne do uzupełnienia przez posła". Jakby nie można było zostawić treści pierwotnego dokumentu do momentu ich uzupełnienia. Na szczęście w ostatnich dniach zrobiło się o niej głośno i dzięki temu możemy odtworzyć argumentację posła Konfederacji. Jest to o tyle łatwe, że sam Bartłomiej Pajo wprost się do niej odnosi za pomocą swojego profilu w serwisie X.
W ostatnich tygodniach coraz więcej przedsiębiorców z sektora MŚP alarmuje, że system KSeF jest niedopracowany, pełen błędów i może doprowadzić do paraliżu gospodarki.
Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Wsparcia i Rozwoju MŚP, którym kieruję, przedsiębiorcy jasno wyrazili swoje stanowisko
KSeF w obecnej formie nie ma społecznej akceptacji
System jest niestabilny i nieprzetestowany
Dla mikroprzedsiębiorców oznacza to dodatkowe koszty, biurokrację i ryzyko utraty płynności
Historia wdrażania KSeF to seria opóźnień, awarii i błędów, co potwierdza raport NIK. Nie można w imię cyfryzacji narzucać rozwiązania, które zagraża tysiącom polskich firm.
Co więcej, system nie został sprawdzony przez Wojska Obrony Cyberprzestrzeni, Policję ani NASK, co rodzi poważne pytania o bezpieczeństwo danych przedsiębiorców
Poseł Pejo zadał więc w interpelacji pytanie do Ministra Finansów o to, czy rząd zdaje sobie sprawę z ryzyka wdrożenia systemu w obecnej formie, czy planuje kolejne przełożenie KSeF oraz czy zamierza wesprzeć małe i średnie przedsiębiorstwa w kwestii kosztów implementacji systemu. Ta ostatnia kwestia zasługuje na osobny artykuł. W tym momencie interesuje nas przede wszystkim ewentualne odroczenie obowiązku w czasie. Czy rzeczywiście byłoby to dobre i sensowne posunięcie? Mam co do tego wątpliwości.
Kolejne przełożenie KSeF miałoby sens tylko wtedy, gdyby oprogramowanie okazało się dziurawe i niebezpieczne
Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że mieliśmy już do czynienia z jednym przesunięciem KSeF. System teoretycznie miał się stać obowiązkowy od 1 lipca 2024 r. Tak się jednak nie stało. Wówczas jednak mieliśmy do czynienia z krytycznymi błędami oprogramowania, z którymi resort finansów musiał się uporać, by w ogóle myśleć o uczynieniu KSeF obowiązkowym. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mamy do czynienia z funkcjonalnym systemem.
Z całą pewnością nie można przyjąć argumentu posła Bartłomieja Pejo dotyczącego ewentualnej nieprzetestowania KSeF. Tak naprawdę chętni przedsiębiorcy mogą testować to rozwiązanie już od dawna. Aplikacji Podatnika KSeF 2.0 jest testowana od września tego roku. Cały system znajduje się w fazie dobrowolnych testów już od 1 stycznia 2022 r. Trzeba przy tym dodać, że Ministerstwo Finansów zdecydowało, by kary za wystawianie faktur poza KSeF stosować dopiero od 1 stycznia 2027 r. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że to wtedy tak naprawdę będziemy mieli do czynienia z prawdziwym startem systemu.
Nieco inaczej jest z niestabilnością. Dostępne informacje medialne na ten temat odwołują się do... interpelacji posła Bartłomieja Pejo. Ktoś złośliwy mógłby zasugerować, że wystarczy trochę popracować z dowolnym oprogramowaniem, by zdać sobie sprawę z tego, jak kapryśne być potrafi. Mimo wszystko trudno byłoby bagatelizować tego typu sugestie dotyczące rozwiązania, które ma ułatwić życie polskim przedsiębiorcom. Równocześnie należy wspomnieć, że KSeF zawiera mechanizmy prawne i funkcjonalne na wypadek awarii czy braku dostępu do internetu.
Najważniejszym zarzutem jest z całą pewnością brak należytego sprawdzenia KSeF przez instytucje zajmujące się szeroko rozumianym cyberbezpieczeństwem. W dzisiejszych czasach to niezwykle poważna sprawa. Niepowołany dostęp albo możliwość wywoływania awarii przez jakieś wrogie siły zewnętrzne byłyby ostatnim, czego życzylibyśmy sobie po obowiązkowym systemie obsługującym najważniejszy podatek w Polsce. Wiemy, że ABW ma sprawdzić system dopiero po 15 listopada. To dość późno, biorąc pod uwagę planowy początek wdrażania obowiązkowego KSeF od lutego przyszłego roku. Wydaje się jednak, że Ministerstwo Finansów ma wystarczająco dużo czasu, by dopracować oprogramowanie i wyeliminować ewentualne błędy.
Co w sytuacji, gdy z jakichś powodów się to nie uda? Nie da się zupełnie wykluczyć scenariusza, w którym rzeczywiście nastąpi kolejne przełożenie KSeF. Byłaby to jednak kompromitacja Ministerstwa Finansów i całej reformy. Nie ma się więc co dziwić, że resort zamierza się trzymać obowiązującego harmonogramu. Dopóki Skarbówka nie zamierza karać przedsiębiorców za ewentualne błędy, dopóty trudno mówić o jakiejś wielkiej szkodzie.