Państwa członkowskie Unii Europejskiej mają prawo ograniczyć liczbę osób zajmujących się najmem krótkoterminowym. Tak wynika z najnowszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.
Sprawa może mieć gigantyczne przełożenie na cały rynek najmu krótkoterminowego w całej Europie. Trybunał oceniał bowiem już istniejące przepisy francuskie, ale o potrzebie stworzenia regulacji mówią politycy z wielu państw. Polscy też. Nie bez powodu zresztą polski rząd występował w niniejszej sprawie przed TS UE, przekonując, że państwa powinny móc wprowadzać ograniczenia.
We Francji ograniczenia w sposobie użytkowania nieruchomości zawarte są w ichniejszym kodeksie budowlanym. Przepisy stanowią, że w gminach liczących ponad 200 000 mieszkańców i w gminach znajdujących się w trzech departamentach sąsiadujących z Paryżem zmiana sposobu użytkowania lokali mieszkalnych jest uzależniona od uzyskania uprzedniego zezwolenia oraz że wielokrotny, krótkoterminowy wynajem umeblowanego lokalu mieszkalnego klientom zatrzymującym się przejazdem, którzy nie dokonują w nim zameldowania, stanowi taką zmianę sposobu użytkowania. Liczba zezwoleń jest ograniczona, a uzyskanie go w najchętniej odwiedzanych regionach nie jest proste. I pojawiło się pytanie: czy taki przepis jest zgodny z prawem UE?
Zdaniem TS UE – jak najbardziej. W wydanym wczoraj wyroku (sygn. akt C-724/18) stwierdzono, że „uregulowanie krajowe, które ustanawia wymóg uzyskania zezwolenia na wielokrotny, krótkoterminowy wynajem lokalu mieszkalnego klientom zatrzymującym się przejazdem, niedokonującym w nim zameldowania, jest zgodne z prawem Unii” I dalej, że „przeciwdziałanie problemowi niedoboru mieszkań na wynajem długoterminowy stanowi nadrzędny wzgląd interesu ogólnego, który uzasadnia takie uregulowanie”. Warunkiem jest to, aby ograniczenia nie były dyskryminujące, to znaczy by każdy ubiegający się o zezwolenie na prowadzenie najmu krótkoterminowego miał równe szanse na jego uzyskanie, niezależnie od posiadanego majątku, wyznawanej religii czy narodowości.
Czekają nas ogromne zmiany, jeśli chodzi o krótkoterminowy wynajem?
Wyrok TSUE może zmienić oblicze rynku najmu krótkoterminowego. Wiele państw planuje bowiem go ograniczyć, gdyż w chętnie odwiedzanych przez turystów miejscowościach brakuje mieszkań dla osób z danego państwa, których jeszcze nie stać na zakup lokum.
Wyrok najprawdopodobniej doprowadzi też do podniesienia cen za wynajmowane na doby lokale. Skoro rządy zaczną regulować ich liczbę i wszystko wskazuje na to, że będzie ich mniej, należy spodziewać się podwyżek. Pojawia się więc też pytanie o los platform internetowych takich jak Airbnb i na mniejszą skalę Booking.com. Trudno przypuszczać, by właściciele mieszkań na wynajem tak łatwo zrezygnowali z możliwości większego zarobku. Istnieje więc ryzyko pojawienia się szarej strefy, co zmusi do znalezienia formy bezpośredniego kontaktu między wynajmującymi i najemcami.