KSeF na działalności nierejestrowanej przybliża ją jeszcze bardziej do normalnej zarejestrowanej firmy
Na początku miesiąca zastanawiałem się, jaki właściwie w dzisiejszych realiach prawnych jest sens prowadzenia działalności nierejestrowanej. Odpowiedź nie napawa optymizmem. Praktycznie zawsze założenie pełnoprawnej działalności gospodarczej będzie się opłacało bardziej. W najgorszym wypadku nie dostrzeżemy większej różnicy, w najlepszym skorzystamy z udogodnień i przywilejów zadedykowanych pełnoprawnym przedsiębiorcom.
Wciąż się jednak istnieje jedna korzyść: brak obowiązków księgowo-sprawozdawczych, które towarzyszą zarejestrowanym firmom. Dotyczy to w szczególności tych najbardziej skomplikowanych, które najczęściej mają mniejszy lub większy związek z podatkiem VAT. Jeżeli prowadzimy działalność nierejestrowaną, to siłą rzeczy obejmie nas zwolnienie do momentu, w którym wartość naszej sprzedaży przekroczy kwotę 200 tys. zł. Nie musimy się jednak tym martwić, bo zanim to nastąpi i tak przekroczymy miesięczny limit przychodów wynoszący 3499,50 zł. Wówczas będziemy musieli zarejestrować firmę.
Teraz okazuje się, że nawet ta zaleta działalności nierejestrowanej może zniknąć w przypadku części osób, które je wykonują. Mam na myśli obowiązek korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur, który najwyraźniej nie ominie także tych przedsiębiorców, co do których nawet nie ma pewności, czy w ogóle można w stosunku do nich korzystać z tego określenia. KSeF na działalności nierejestrowanej prowadzi także do powstania jeszcze jednego nieoczywistego obowiązku.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Prawdopodobnie jako pierwszy o problemie napisał portal poradnikprzedsiebiorcy.pl. Chodzi o konieczność uzyskania numeru NIP przez osoby prowadzące działalność nierejestrowanej, którym zdarzy się wystawienie albo przyjęcie faktury. Zgodnie z obowiązującymi przepisami co do zasady posługują się swoim numerem PESEL. O NIP mogą wystąpić, jeśli jest im do czegoś akurat potrzebny, za pośrednictwem formularza NIP-7. Niestety KSeF najwyraźniej nie uwzględnia takiej możliwości.
Po co nam właściwie w dzisiejszych czasach instytucja działalności niezarejestrowanej?
Wydawać by się mogło, że mamy do czynienia ze zjawiskiem marginalnym. Działalność nierejestrowaną prowadzi ok. 80 tys. osób. Z pewnością nie wszystkie z nich wystawiają faktury, ale równocześnie w toku prowadzenia działalności najprawdopodobniej jakaś zostanie wystawiona im. Trudno w dzisiejszych czasach całkowicie uniknąć relacji z innymi przedsiębiorcami.
KSeF dla dużych podatników stanie się obowiązkowy od 1 lutego 2026 r. Większość przedsiębiorców zostanie objęta systemem od 1 kwietnia 2026 r. Nas jednak interesuje specjalna kategoria, którą Ministerstwo Finansów wyróżniło w swoich wyjaśnieniach opublikowanych w rządowym portalu gov.pl.
od 1 kwietnia 2026 r. dla pozostałych przedsiębiorców, z wyjątkiem najmniejszych podatników „wykluczonych cyfrowo”, których transakcje obejmują niewielkie kwoty (do 450 zł dla pojedynczej faktury i do łącznej wartości sprzedaży do 10 tys. zł miesięcznie) i którzy będą objęci tym obowiązkiem od 1 stycznia 2027 r.
Nie ulega wątpliwości, że KSeF na działalności nierejestrowanej rzeczywiście będzie obowiązkowy. Nie ma przy tym znaczenia nieobjęcie jej definicją działalności gospodarczej z ustawy prawa przedsiębiorców. Dla celów podatkowych liczy się to, co znajdziemy w ustawie o VAT. Prawdę mówiąc, konieczność uzyskania NIP nie jest jednak czymś szalenie istotnym. Nie jest to w końcu czynność trudna czy kosztowna. Sprawę można przecież załatwić przez internet na platformie Biznes.gov.pl. O wiele ważniejsze jest to, że różnica pomiędzy działalnością nierejestrowaną a pełnoprawnym mikroprzedsiębiorcą zaciera się coraz bardziej.
Wielokrotnie narzekałem na łamach Bezprawnika, że w obecnym stanie prawnym nie ma już za bardzo miejsca na maciupkie firmy, których właściciele są przedsiębiorcami jedynie na słowo honoru. Straciliśmy kartę podatkową. Teraz włączamy działalność nierejestrowaną do obowiązków związanych z uszczelnianiem systemu VAT.
Czy nie lepiej byłoby wyłączyć działalności nierejestrowanej z KSeF? Z pewnością usłyszymy w odpowiedzi, że przecież istnieje szansa, że nagle taka działalność zostanie wykorzystana do jakichś kreatywnych oszustw vatowskich, a tak w ogóle to z dobrym programem księgowym nie będzie to takie trudne. Samo w sobie narzucanie przedsiębiorcom coraz to nowych obowiązków sprawozdawczych jest niepokojącym trendem. Nie spodziewam się jednak, że ustawodawca nagle się opamięta. Nawet tegoroczna deregulacja nie była w stanie odwrócić tego zjawiska.
Być może w ogóle powinniśmy w takim razie zrezygnować z działalności nierejestrowanej? Wspominałem na początku, że i tak przegrywa już na każdym polu z zarejestrowaniem firmy. Podwyższenie limitu i rozliczanie go kwartalnie niewiele zmienia. Spodziewam się, że prędzej czy później działalność nierejestrowana podzieli los karty podatkowej. Po co bowiem utrzymywać fikcję?