Spadkobiercy to nie jedyne osoby, które zapłacą zachowek. Do kogo można zgłosić się w dalszej kolejności?

Codzienne Rodzina Dołącz do dyskusji (53)
Spadkobiercy to nie jedyne osoby, które zapłacą zachowek. Do kogo można zgłosić się w dalszej kolejności?

Zachowek to zdecydowanie najpopularniejszy temat, jeśli chodzi o przepisy związane z dziedziczeniem. Uprawnieni, którzy nie otrzymali majątku po zmarłym, często sprawdzają, czy im się należy i jakiej kwoty mogą żądać. Potem pojawia się pytanie – kto zapłaci zachowek? Spadkobiercy to wbrew pozorom zdecydowanie nie jedyne osoby, na których może spoczywać ten obowiązek.

W pierwszej kolejności po zachowek do spadkobierców

Rzeczywiście, zachowek zwykle zapłacą spadkobiercy, ale nie jest to jedyne rozwiązanie. Wprawdzie może się zdarzyć np., że spadkodawca spisuje testament i ustanawia w nim wyłącznym spadkobiercą żonę, podczas gdy ma jeszcze dwójkę dzieci. Te dzieci, jako uprawnione do zachowku, mogą wtedy domagać się zapłaty od spadkobierczyni, a więc swojej matki.

Zachowek wynosi przy tym ½ lub 2/3 tego, co uprawnieni otrzymaliby z ustawy. Trzeba więc najpierw sprawdzić, jaki udział przypadłby im, gdyby zmarły nie spisał testamentu, a potem ten udział pomnożyć co do zasady przez ½. Prawo do wyższego zachowku (2/3) przysługuje natomiast tylko w dwóch sytuacjach – kiedy uprawniony jest małoletni lub trwale niezdolny do pracy. I tak w podanym przykładzie każde dziecko z ustawy dziedziczyłoby 1/3. Oznacza to, że jeśli dzieci są pełnoletnie, to należny im zachowek wynosi po 1/6 dla każdego z nich (1/2 x 1/3).

Oczywiście istnieją też pewne sytuacje, kiedy nie trzeba płacić zachowku. Może się okazać np. że zmarły skutecznie wydziedziczył uprawnionych w testamencie, że roszczenie o zachowek się przedawniło czy choćby że uprawnieni zawarli umowę o zrzeczenie się dziedziczenia.

Kto jeszcze zapłaci zachowek? W dalszej kolejności będą to zapisobiorcy windykacyjni

W testamencie spadkodawca może ustanowić nie tylko spadkobierców, ale także zapisobiorców. Różnica polega na tym, że zapisobiorca windykacyjny nie dziedziczy udziału w spadku, ale konkretny przedmiot – np. nieruchomość. Zapisu nie traktuje się przy tym jako części spadku. A to oznacza, że zapisobiorca windykacyjny może nim rozporządzać jeszcze przed zakończeniem całego postępowania spadkowego.

Nie oznacza to jednak, że zapis windykacyjny nie ma wpływu na zachowek. Gdyby tak było, to spadkodawcy mogliby w łatwy sposób omijać przepisy o zachowku. Właśnie dlatego zgodnie z przepisami przy obliczaniu zachowku do spadku dolicza się zapisy windykacyjne oraz darowizny (a przynajmniej większość z nich).

Oznacza to, że jeśli spadek wynosi np. 100 tysięcy złotych, zapisy windykacyjne 500 tysięcy złotych, a darowizna – 300 tysięcy, to wartość zachowku oblicza się nie od 100 tysięcy (spadku), ale od 900 tysięcy. To z kolei może prowadzić do sytuacji, gdy sam spadkobierca nie ma możliwości zapłaty pełnego zachowku.

Załóżmy więc, że wspomniana wyżej rodzina, w której matka otrzymała cały spadek, jest dokładnie w takiej sytuacji, Majątek spadkowy wynosi 100 tysięcy złotych, ale zachowek oblicza się od kwoty 900 tysięcy (spadek + zapisy windykacyjne + darowizny). Wtedy każde dziecko powinno otrzymać zachowek wysokości 150 tysięcy złotych, tak samo zresztą jak ich matka.

I tu pojawia się problem. Każdy z uprawnionych do zachowku odpowiada za zapłatę wobec innych uprawnionych jedynie różnicą między otrzymanym majątkiem a swoim zachowkiem. Czyli przykładowo, gdyby matka dostała 200 tysięcy złotych, a jej zachowek też wynosi 150 tysięcy złotych, to dzieciom musiałaby zapłacić jedynie 50 tysięcy (czyli każdemu po 25).

W takiej sytuacji jak ta opisana wyżej matka dostała w spadku tylko 100 tysięcy złotych. Nie tylko więc nie ma z czego zapłacić zachowku dla dzieci, ale sama otrzymała mniej, niż gwarantują jej przepisy. W efekcie zarówno ona, jak i dzieci mogą zgłosić się po zapłatę do zapisobiorców windykacyjnych. Dzieci będą się domagać całego zachowku, a ich matka – jego uzupełnienia, czyli dopłaty 50 tysięcy. Jeśli natomiast okaże się, że sam zapisobiorca też ma prawo do zachowku, to znów będzie odpowiadał jedynie nadwyżką stanowiącą różnicę między kwotą, jaką otrzymał a jego własnym zachowkiem.

W ostatniej kolejności po zachowek do obdarowanych

Stosunkowo niewiele osób korzysta jednak z możliwości ustanowienia zapisów windykacyjnych. Za to już umowa darowizny jest dosyć powszechnym rozwiązaniem. Nie licząc natomiast darowizn nieuwzględnianych przy zachowku większość z nich ma znaczenie w kontekście kwot, jakie należą się uprawnionym.

Właśnie dlatego wyzbywanie się majątku jeszcze za życia w formie darowizn nie pozwala obejść przepisów o zachowku. Obdarowani też należą do kręgu osób, do których można zgłosić się po zapłatę. Choć dopiero w 3 kolejności, a więc gdy spadkobiercy czy zapisobiorcy windykacyjni nie zdołają zapłacić całej lub części kwoty.

Obdarowany ma przy tym obowiązek zapłaty tylko w granicach wzbogacenia (wartości darowizny) i tak jak w poprzednich przypadkach – jeśli sam ma prawo do zachowku, to jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do różnicy między darowizną a jego własnym zachowkiem. Może też zdecydować, że woli zwolnić się z obowiązku zapłaty poprzez wydanie przedmiotu darowizny.