Wraca pomysł kursów reedukacyjnych dla kierowców. Byłyby szansą na ocalenie prawa jazdy

Finanse Moto Prawo Dołącz do dyskusji
Wraca pomysł kursów reedukacyjnych dla kierowców. Byłyby szansą na ocalenie prawa jazdy

Kursy reedukacyjne dla kierowców. Ministerstwo Infrastruktury wraca do tego rozwiązania. Jednak mają one nie przypominać tych, na których jeszcze niedawno można było zmniejszyć liczbę punktów karnych.

Kursy reedukacyjne dla kierowców

Przez lata kierowcy, których liczba zdobytych punktów karnych zbliżała się do 24, żeby nie ryzykować utraty prawa jazdy mogli redukować sobie ich liczbę udziałem w szkoleniu w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego. Po 6 godzinach zajęć, za które trzeba było zapłacić 350 zł, liczba punktów zmniejszała się o 6. Szkolenie sprowadzało się do pogadanki z psychologiem i policjantem, którzy mieli uświadomić kierowcy, jakim zagrożeniem jest niebezpieczna jazda. Ta opcja była niedostępna tylko dla tych kierowców, którzy mieli prawo jazdy krócej niż rok. Pozostali do września mogli z niej korzystać.

Ministerstwo Infrastruktury uznało, że kursy kasujące punkty nie spełniają swojej roli. Parę godzin, często wirtualnego spotkania z prowadzącymi, nie działało otrzeźwiająco na kursantów. Dlatego powrotu do tego nie będzie. Jest inny pomysł.

Stawiamy na reedukację

Rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, Szymon Huptyś,  poinformował PAP, że resort pracuje nad pomysłem kursów reedukacyjnych. Kierowani byliby na nie kierowcy, którzy zdobyli więcej niż 24 punkty karne. Zaliczenie kursu byłoby obowiązkowe, ale chroniłoby przed utratą prawa jazdy. Jeśli jednak w ciągu 5 lat, taka osoba ponownie przekroczyłaby limit 24 punktów, wówczas traciłaby prawo jazdy. Żeby je odzyskać, musiałby zaliczyć pełny kurs na prawo jazdy i zdać egzamin. Byłaby traktowana, jak młody kierowca. A to oznaczałoby utratę zniżek u ubezpieczycieli, a także dwuletni okres próbny, w którym łatwiej stracić prawo jazdy.

Kurs reedukacyjny miałby trwać 21 godzin lekcyjnych, które musiałby być obowiązkowo rozłożone na trzy dni. Przewiduje się, że będą to wykłady i zajęcia warsztatowe. Szczególny nacisk ma być położony na skutki wypadków drogowych. Wpływ alkoholu i narkotyków na prowadzącego samochód. Prawdopodobny koszt to 500 zł. Kwota ta, zwłaszcza jeśli spojrzymy na wyższe mandaty, nie wydaje się wygórowana.

Łatwo stracić prawo jazdy

Kursy reedukacyjne to nie jest nowy pomysł. Szymon Huptyś przypomniał, że takie rozwiązanie znalazło się w ustawie o kierujących pojazdami z 5 stycznia 2011 roku. Podobno na przeszkodzie wprowadzenia ich w życie stanął brak odpowiednich rozwiązań w Centralnej Ewidencji Kierowców. Uruchomienie kursów wymaga w tej chwili wydania rozporządzenia. I nad nim pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Być może pojawi się na początku 2023 roku, a pierwsze kursy byłyby organizowane 3 miesiące od publikacji rozporządzenia. WORD-om zależy, by pojawiły się, jak najszybciej. Odczuły w swoich budżetach skasowanie kursów redukujących liczbę punktów karnych.

Zmiany w prawie o ruchu drogowym spowodowały, że punkty karne kasują się dopiero po 2 latach, a nie jak było dotąd po roku. Przy czym czas płynie nie od momentu „zdobycia” punktów, ale od opłacenia mandatu. Na dodatek nowy, znacznie surowszy, taryfikator punktów sprawia, że ustrzelenie 24 punktów wcale nie jest takie trudne. Dlatego pewnie nie tylko WORD-y czekają na sygnał do uruchomienia kursów. Kierowcy też. Chociaż, trzeba to przyznać jest efekt wyższych mandatów i ostrego taryfikatora punktów karnych. Polacy zaczęli jeździć bezpieczniej.