Lech Wałęsa to TW Bolek? Spokojnie, to tylko opinia biegłych

Państwo Dołącz do dyskusji (107)
Lech Wałęsa to TW Bolek? Spokojnie, to tylko opinia biegłych

Lech Wałęsa to TW Bolek. Taką informację przedstawił dziś Instytut Pamięci Narodowej, opierając się na dokonanej przez grafologów analizie dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.

Instytut Pamięci Narodowej poinformował na konferencji prasowej o rezultacie prowadzonych przez grafologów badań dokumentów z lat siedemdziesiątych:

Opinia biegłych z zakresu badania pisma ręcznego, zlecona w ramach postępowania karnego, prowadzonego w sprawie podrobienia dokumentów z lat 1970–1976, dotyczących domniemanej współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL wykazała, że dokumenty są autentyczne.

Zespół biegłych poddał analizie 158 dokumentów pochodzących z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o ps. „Bolek”, w tym sporządzone odręcznie 21 grudnia 1970 roku zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, ponadto 117 stron doniesień spisanych odręcznie przez agenta o pseudonimie „Bolek” oraz 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy przez agenta o ps. „Bolek” za przekazywane Słubie Bezpieczeństwa informacje, jak też figurujące pod tymi dokumentami podpisy: „Lech Wałęsa”, „Lech Wałęsa Bolek” i „Bolek”.

Celem opinii jest ustalenie w toku postępowania prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu ww. dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i kto ewentualnie je popełnił – o tej sprawie pisaliśmy zresztą w zeszłym roku.

TW Bolek? Lech Wałęsa dementuje

Konferencja prasowa, wraz z wnioskami na niej zaprezentowanymi, była zapowiedziana już kilka dni temu, w związku z czym zdążyliśmy już poznać stanowisko samego zainteresowanego, czyli Lecha Wałęsy:

Pełnomocnik Lecha Wałęsy prof. Jan Widacki sugeruje, że badania grafologiczne zostały sporządzone w sposób nieprawidłowy. Pisma znajdujące się w aktach odnalezionych w zeszłym roku były bowiem poddane porównaniu do współczesnego charakteru pisma pierwszego przewodniczącego Solidarności. Przypomina on jednocześnie, że opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie będzie podlegała ocenie przez prokuraturę i sąd, i nie można jej traktować jako „wyroku” ws. ewentualnej współpracy byłego prezydenta ze służbami PRL.

I, jakkolwiek oceniamy samego Lecha Wałęsę i jego wpływ na historię naszego kraju, to należy pamiętać, że werdykt w sprawie tego, czy Lech Wałęsa i TW Bolek to jedna i ta sama osoba nie został jeszcze wydany.

Wałęsa bohaterem? Tak, nawet jeśli miał chwile słabości

Niezależnie od tego warto pamiętać – o czym wielu komentatorów, zwłaszcza tych bliskich polskiej prawicy, zapomina – jaki był kontekst podjęcia współpracy z SB przez Lecha Wałęsę. Doskonale podsumowuje to historyk Jan Skórzyński:

To jest historia człowieka, który nagle staje na czele wielkiego protestu. W grudniu 1970 roku mimo młodego wieku jest jednym z przywódców strajku. Jako przywódca zostaje przez komunistyczną policję aresztowany i nakłoniony do współpracy. Dość szybko, bo po półtora roku, zaczyna się z tej współpracy wymigiwać. Przekształca swoje meldunki i informacje dla władz o rzeczywistej sytuacji w stoczni. Tłumaczy, co trzeba naprawić, co władze powinny robić, by uniknąć kolejnego tragicznego protestu.

Jeśli zatem ktoś sądzi, że w temacie współpracy Lecha Wałęsy z SB powiedziano już wszystko, to się myli. Lata siedemdziesiąte XX wieku jeszcze długo będą ważnym elementem polskiej polityki.