Art. 11 § 2 pkt. 1 Kodeks wyborczy w obecnym brzmieniu zakazuje startu w wyborach na wójta, burmistrza i prezydenta osobom prawomocnie skazanym na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Rządzącą Łodzią od 2010 roku Hannę Zdanowską sąd prawomocnie skazał za poświadczenie nieprawdy we wniosku kredytowym swojego partnera na karę grzywny. Grzywny, a więc nie pozbawienia wolności. Dlatego wystartowała w zeszłorocznych wyborach. A nawet je wygrała i uzyskała reelekcję, gdyż już w pierwszej turze uzyskała poparcie ponad 70% głosujących.
Wojewoda łódzki Zbigniew Rau zapowiedział jeszcze przed wyborami, że wygasi mandat prezydent Łodzi. Nie uczynił tego jednak przed wyborami. Ograniczył się zaledwie do wystosowania apelu do Zdanowskiej o niekandydowanie w wyborach. Nie uczynił tego również po wyborach, mimo że powoływał się na art. 6 ust. 3 pkt ustawy o pracownikach samorządowych. Artykuł ten z grona pracowników samorządowych wyklucza osoby prawomocnie skazane za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Bez względu na wymiar kary.
Z interpretacją wojewody od początku nie zgadzał się przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Jego zdaniem kluczowy był fakt skazania prezydent Łodzi na grzywnę, a więc nie na karę pozbawienia wolności. Zatem zdaniem Hermelińskiego kara grzywny nie pozbawiła jej prawa objęcia stanowiska, na które została przez łodzian wybrana.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Skąd tak odmienne interpretacje?
Nauka prawa wypracowała reguły kolizyjne. Są to jest reguły postępowania w razie, gdy dwa lub więcej przepisy są ze sobą sprzeczne. Reguła lex posteriori derogat legi priori (z łaciny: prawo wcześniejsze uchyla moc obowiązującą prawa wcześniejszego) nakazuje spojrzeć na daty uchwalenia przepisów. Ustawa o pracownikach samorządowych została uchwalona po Kodeksie wyborczym. I to jest argument za interpretacją zgodną z wypowiedziami wojewody Raua.
Ale reguła chronologiczna kłóci się tu z regułą merytoryczną, która brzmi: lex specialis derogat legi generali (prawo szczególne uchyla moc obowiązującą prawa ogólnego). Ustawa o pracownikach samorządowych stanowi, jak sama nazwa wskazuje, o ogóle pracowników samorządowych. Kodeks wyborczy precyzuje, kto może być prezydentem miasta, a więc szczególną kategorią pracowników samorządowych. Hanna Zdanowska, jej zwolennicy czy też przewodniczący Hermeliński mają tę regułę po swojej stronie.
Kto i dlaczego potrzebuje Lex Zdanowska?
Nie wiemy, co było przyczyną wstrzymania się wojewody z zapowiadanym wygaszeniem mandatu prezydent Łodzi. Czy było to ciche uznanie, że w świetle obecnie obowiązującego prawa Hanna Zdanowska zgodnie z prawem wystartowała w wyborach i objęła stanowisko? Czy może obawa przez utratą poparcia społecznego przez partię rządzącą w obliczu tak znacznego zwycięstwa popieranej przez opozycję prezydent Łodzi? Wiemy natomiast, że w Prawie i Sprawiedliwości jest polityczna wola zmiany kłopotliwego przepisu Kodeksu wyborczego. A to już pola do różnych interpretacji i stosowania reguł kolizyjnych nie zostawi. Lex Zdanowska niewątpliwie będzie silnym orężem w rękach partii rządzącej przeciwko prezydent Łodzi.