Lody Ben&Jerry’s wzywają Joe Bidena, by spokojnie patrzył na rzeź Ukraińców. Wasze miejsce jest w kuchni

Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji (24)
Lody Ben&Jerry’s wzywają Joe Bidena, by spokojnie patrzył na rzeź Ukraińców. Wasze miejsce jest w kuchni

Nie wiem czy to smutne, czy bardziej śmieszne, ale głos w sprawie potencjalnej wojny na Ukrainie zabrały lody. Na dodatek uderzając w proputinowskie tony. 

Ben & Jerry’s to popularna marka lodów, która powstała w Stanach Zjednoczonych, zaś od 2000 roku jest własnością brytyjskiego koncernu Unilever. Marka ta dostępna jest także w Polsce, dość szeroko eksponowana przez aplikacje typu Uber Eats czy Glovo. Może się jednak okazać, że swoimi ostatnimi wypowiedziami nie zagwarantuje sobie przychylności polskich konsumentów.

Słony karmel, krówka-ciągutka i wezwanie, by świat patrzył spokojnie, gdy Putin morduje Ukraińców

Ot, szara codzienność na twitterowym profilu producenta lodów Ben & Jerky’s. Najwyraźniej w ciągu myślowym firm zajmującej się produkcją żywności pojawiła się refleksja, że świat oczekuje od nich zajęcia stanowiska w sprawie polityki międzynarodowej. Najlepiej oczywiście proputinowskiego.

Nie można jednocześnie zapobiegać i przygotowywać się do wojny. Wzywamy prezydenta Bidena do deeskalacji napięć i pracy na rzecz pokoju, zamiast przygotowywać się do wojny. Wysłanie kolejnych tysięcy żołnierzy amerykańskich do Europy w odpowiedzi na groźby Rosji wobec Ukrainy tylko podsyca płomień wojny.

Lody oburzyły krytyków. Tylko Izrael się cieszy, że nie jest sam

Opublikowany na łamach mediów społecznościowych post wywołał poruszenie komentatorów w serwisie Twitter. Rzecz w tym, że praktycznie nie widać głosów mówiących „jak to wspaniale, że ktoś przemówił Joe Bidenowi do rozsądku w tym całym szaleństwie”. Komentatorzy śmieją się raczej z tego, że lody wyszły przed szereg, pytają czy producent Häagen-Dazsów też zabrał już stanowisko w sprawie potencjalnej agresji sowietów na Ukrainę oraz wytykają naiwność w podejściu do polityki światowej lub też nawet ignorancję.

To, co aktualnie dzieje się na świecie, jest niezwykle interesujące z punktu widzenia zainteresowanych polityką międzynarodową. Widmo brutalnej, prymitywnej, sprzecznej z prawem międzynarodowym agresji rosyjskiej na Ukrainę prowadzi do dynamicznych przemian w społeczeństwie ukraińskim oraz zachodniej Europy. W Charkowie, w którym ludzie graniczą z Rosją i nawet za specjalnie nie mówią po ukraińsku, odbywają się zorganizowane marsze jedności z Ukrainą. Putin zjednoczył też spowity „imposybilizmem” świat zachodni, choć jeszcze do niedawna wydawało się to nieprawdopodobne. NATO po raz pierwszy zaczyna myśleć strategicznie, członkowie sojuszu organizują się do pomocy napadanej Ukrainie oraz większej ochrony własnych granic. Ciekawie opowiada o tym autor kanału „Polityka zagraniczna”, ale to tylko wycinek setek różnych publikacji z przykładami zachodniej jedności rosnącej na skutek działań Putina.

Stanowisko Ben & Jerry’s ucieszyło za to The Jerusalem Post, które z dumą ogłasza, że „Po Izraelu, również Ben & Jerry’s skrytykowali politykę Stanów Zjednoczonych w sprawie Ukrainy”. Zostawiam screena na pamiątkę, będziemy do niego wracać ilekroć Izrael powie coś niemądrego, przypominając o tym jak wspaniałych sojuszników mają w debacie międzynarodowej. Być może niebawem w sprawie reprywatyzacji w Warszawie głos ponownie zabierze Izrael i Pringlesy.

Miejsce Ben & Jerry’s jest w kuchni

Być może położony na styku Azji i Afryki Izrael nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji związanej z Ukrainą, jednak dla Polaków apelowanie, by świat zachodni ze spokojem i cichą, uległą akceptacją przyglądał się zbrodniom dokonywanym przez Rosjan jest wyjątkowo karkołomnym postulatem.

Przywykliśmy do tego, że duże korporacje w swoich mediach społecznościowych próbują zdobywać punkty wizerunkowe na pozorowanej ekologii czy tolerancji, jednak granice gimbopacyfizmu powinny mieć swoje granice w sytuacji, gdy w perspektywie znajduje się realny rozlew krwi, utrata niepodległości i zbrodnie wojenne kolejny raz dokonywane przez Rosjan na ludności cywilnej.

Miejsce Ben & Jerry’s jest w kuchni, a nie w nabijaniu sobie sprzedaży poprzez publikowanie niepoważnych postulatów dotyczących polityki międzynarodowej, bezpieczeństwa krajów NATO czy życia Ukraińców.