Urzędnicy państwowi zostaną zobligowani do ujawnienia swojej przeszłości, a dokładnie działalności podejmowanej w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jeśli okaże się, że współpracowali z organami bezpieczeństwa, zostaną zwolnieni. I to niemal natychmiast. Właśnie w ten sposób ma działać lustracja urzędników.
Lustracja urzędników rządzi się twardymi prawami
Przepisy są klarowne. Urzędnicy urodzeni przed 1 sierpnia 1972 roku będą musieli złożyć oświadczenia lustracyjne. I przyznać się do współpracy (lub jej zaprzeczyć) z organami bezpieczeństwa do 1990 roku. Jeśli ktoś prowadził taką działalność, zostanie zwolniony. I nie ma znaczenia, co dokładnie robił w przeszłości ani ile pozostało mu do emerytury. Takiej osobie nie będzie przysługiwało nawet prawo do odwołania.
Jak wskazują przepisy, kierownicy urzędów mają tydzień na to, by zgłosić do Instytutu Pamięci Narodowej listę pracowników urodzonych przed 1 sierpnia 1972 roku. IPN zweryfikuje listy na podstawie stanu archiwów państwa na temat obywateli. Będzie miał na to 5 miesięcy od ich otrzymania. W powiadomieniu zwrotnym IPN poinformuje, które osoby z urzędu przyznały się do współpracy z organami bezpieczeństwa. A także wymieni tych, wobec których uznano, że złożyli oświadczenie lustracyjne niezgodne z prawdą. W takim przypadku stosunek pracy wygaśnie po upływie 30 dni od dnia otrzymania informacji od prezesa IPN.
Tsunami w urzędach
Nowe regulacje mają silne poparcie między innymi ze strony byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, Antoniego Macierewicza. – Mamy nadzieję, że dzięki temu uzyskamy gwarancję pełnego bezpieczeństwa i siatki agentów nie będą mogły wpływać na bezpieczeństwo Polski – skomentował polityk. Oficjalnym powodem takiego tsunami w urzędach jest „zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego państwa” w obliczu zagrożenia wynikającego z wojny na Ukrainie.
Urzędnicy urodzeni do 1 sierpnia 1972 roku, którzy do tej pory nie złożyli oświadczenia lustracyjnego, będą mieli na to 30 dni od wejścia noweli w życie. Jeśli przyznają się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, ich stosunek pracy wygaśnie już po 15 dniach od złożenia oświadczenia. Tak samo utrata pracy spotka kogoś, kto oświadczenia nie złoży.
Tysiące urzędników mogą wylecieć z pracy
Według prognoz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji prezes IPN-u może przeprowadzić czynności sprawdzające dotyczące nawet około 40 tys. pracowników urzędów. Ta liczba obejmuje około 22 tys. członków korpusu służby cywilnej oraz około 18 tys. urzędników państwowych i innych pracowników urzędów państwowych.
Jeśli IPN stwierdzi, że dana osoba współpracowała ze służbami PRL-u nie tylko straci ona pracę w danym urzędzie. Co więcej, nie będzie mogła zostać ponownie zatrudniona w urzędach państwowych. Możliwym skutkiem nowych przepisów być może będzie wzrost liczby osób poszukujących pracy, w tym tych w wieku przedemerytalnym.