Policja wystawiła kilka mandatów po pogrzebie 16-latki z uwagi na epidemię. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (27)
Policja wystawiła kilka mandatów po pogrzebie 16-latki z uwagi na epidemię. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje

Czy policjant ma być bezwzględnym egzekutorem przepisów, wynikających z nieskrępowanej doraźnej woli legislacyjnej polityków? RPO interweniuje w sprawie mandatów i wniosków o ukaranie, nałożonych na żałobników w związku z restrykcjami ws. epidemii.

Mandaty na pogrzebie

W dniu 18 maja 2020 r. w Piasecznie miał miejsce pogrzeb 16-letniej Kornelii, która zmarła wskutek uduszenia i wielokrotnego postrzelenia z broni pneumatycznej. Jak donosi m.in. „Radio Kolor”, po ceremonii przyjaciele i znajomi zamordowanej nastolatki udali się do centrum miasta, by zapalić znicze, a także

zaprotestować przeciwko bierności policji w sprawie zbrodni

Policja, chyba po to, by udowodnić, że bierna nie jest, podjęła odpowiednie czynności, czego skutkiem było wystawienie kilku mandatów, wniosków do sądu o ukaranie, a także odpowiednich wniosków do sądów rodzinnych.

Sprawę zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich, który wyraził zaniepokojenie takim działaniem funkcjonariuszy, które teoretycznie jest przecież zgodne z prawem, ale kłóci się z istotą pełnienia służby jako funkcjonariusz policji.

RPO interweniuje

Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował pismo do komendanta policji w Piasecznie – podinsp. Pawła Krauza. Z uwagi na fakt, że trzej żałobnicy dostali mandaty, dwie sprawy trafiły do sądu rejonowego, a dwie do sądu rodzinnego, RPO uznał, że działanie mogło być całkowicie nieadekwatne.

Rzecznik wskazuje, że działanie funkcjonariuszy należy uznać za

nieproporcjonalne w świetle nietypowych okoliczności sprawy oraz mając na względzie fakt, że ta szczególna sytuacja dotyczyła tragicznej sytuacji i reakcji na nią osób młodych. Konstytucja RP nakłada na organy władzy zasadę minimalnej ingerencji w prawa jednostki.

Oczywiste jest, że sytuacja epidemiczna wymaga dodatkowych środków ostrożności, ale interwencja funkcjonariuszy, która kończy się aż tak bezwzględną reakcją, wydaje się być oczywiście nieproporcjonalna i nieadekwatna. RPO słusznie zaznacza, że policjanci

powinni pamiętać o prawach człowieka oraz o empatii wobec obywateli. Powinni opierać się na przyświecającej Policji zasadzie „Pomagamy i chronimy”.

Nie da się ukryć, że funkcjonariuszom czasami brakuje szerszego spojrzenia na system prawny – z uwzględnieniem m.in. praw człowieka. Wynika to – tak mi się wydaje – z braku prawdziwej edukacji prawnej w zakresie istoty prawa i szerszego spektrum obowiązujących w kraju regulacji.

Działanie naganne?

Trudno jednoznacznie źle oceniać działalność funkcjonariuszy podjętych na podstawie faktycznie (bo wątpliwie legalnie) obowiązujących przepisów, dotyczących epidemii. Trzeba też zaznaczyć, że i w tym wypadku – mówiąc kolokwialnie – policja nic nie może zrobić. W tym sensie, że policjant – jako organ – nie może nikogo arbitralnie prawomocnie ukarać.

Skierowanie wniosków do sądów nie oznacza, że osoby poniosą jakieś konsekwencje. Mandat z kolei jest jedynie propozycją, z którą nie trzeba się zgadzać. Przyjęcie mandatu karnego równoznaczne jest z uznaniem swojej winy i zrzeczeniem się prawa do sądu, więc ci, którzy skorzystali z takiej „możliwości”, są – niestety – sami sobie winni.

Mimo wszystko to dobrze, że RPO interweniuje w tego typu sprawach. Skierowanie odpowiedniego pisma do komendanta może poskutkować choćby uczuleniem funkcjonariuszy na odpowiednią rozwagę przy podejmowaniu czynności w sprawach spornych, mających podstawę dużo bardziej złożoną, niż brak rozwagi, czy chuligański wybryk.