222 tys. Tyle mieszkań oddano do użytku w 2020 r. To najlepszy wynik po 1979 r. Ceny nieruchomości nadal idą w górę, a rozbuchanego rynku nie zatrzymała nawet pandemia.
W 2020 r. oddano o 7 proc. więcej mieszkań niż w 2019 roku. Tak wynika z danych GUS. Również o 2,8 proc. wzrosła liczba wydanych pozwoleń na budowę w stosunku do 2019 r. W roku 2020 wydano pozwoleń na budowę 275,9 tys. mieszkań. Natomiast pandemia odbiła się na rozpoczęciu nowych budów. Tych zainicjowano w 2020 r. o 5,7 proc. mniej niż w 2019 r. Rozpoczęto bowiem budowę 223,8 tys. mieszkań.
Jest zapotrzebowanie na mieszkania w dużych miastach
Koronawirus dotknął wiele branż oraz pogorszyła się sytuacja finansowa wielu Polaków. Zainteresowanie zakupem mieszkań w dużych miastach natomiast nie spada. Z jednej strony wielu decyduje się na zakup własnego M ze względu na bardzo niskie stopy procentowe kredytów, które – wszystko na to wskazuje – w ciągu roku, dwóch lat nie wzrosną znacząco. Ale z drugiej strony jest na rynku nadwyżka pieniądza. Firmy inwestycyjne wiedzą doskonale, że na mieszkaniach nie stracą. Chcą gdzieś ulokować pieniądze i zakup mieszkań w perspektywie długofalowej wydaje się korzystny. Nie zniechęca nawet obecna trudna sytuacja na rynku najmu. Wielu studentów i pracowników sezonowych zrezygnowało z najmu mieszkań. Mieszkają w rodzinnych miejscowościach. Branża turystyczna nie może od wielu miesięcy działać. Jak nie ma turystów, to i mieszkania przeznaczone na najem krótkoterminowy stoją puste. Teraz nie zarabiają na siebie, ale zyskują na wartości.
Mieszkania w dużych miastach coraz droższe
Ceny mieszkań w dużych miastach idą do góry. Przyczyną jest nie tylko wzrost kosztów budowy, lecz także duże zainteresowanie ich zakupem. Można zauważyć dziwną zależność, że im szybciej cena mieszkań wzrasta, tym zainteresowanych zakupem przybywa. Możliwe, że wielu wychodzi z założenia, że nieruchomości będą jeszcze droższe, więc warto się pospieszyć. Prawdopodobnie mają rację. Od kilku lat ceny mieszkań rosną o ok. 5 – 8 proc. rok do roku. W ostatnich dwóch latach wzrost był jeszcze wyższy. Wahał się między 8 a 10 proc. Nawet pandemia wzrostu cen mieszkań nie zatrzymała.
Szansa dla małych miejscowości
Pandemia wymusiła na wielu pracodawcach reorganizację pracy. Popularna stała się praca zdalna. Można przypuszczać, iż od tego czy się ona utrzyma po ustaniu koronawirusa zależeć będzie jak rozwijać się będzie rynek mieszkaniowy w skali kraju. Pracując zdalnie, pracownicy mogą mieszkać w dowolnym zakątku – w Bieszczadach, na Mazurach, nad morzem. Z jednej strony możliwy jest mniejszy napływ ludności do dużych miast, skoro można pracować z dowolnego miejsca. Ale i wielu mieszczuchów trzyma jedynie praca w wielkim mieście. Mając możliwość wykonywania pracy na odległość, wielu może postanowić zamieszkać z dala od miast. Być może pandemia spowoduje to, czego nie udało się wcześniej osiągnąć – zrównoważony rozwój kraju.