Miliony Polaków bez bieżącej wody, toalety i centralnego ogrzewania. PKO BP pokazuje przerażające dane

Nieruchomości Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Miliony Polaków bez bieżącej wody, toalety i centralnego ogrzewania. PKO BP pokazuje przerażające dane

Ostatnio rządzący chwalili się, ile mieszkań wybudowano w Polsce za ich rządów (chociaż to raczej zasługa deweloperów, a nie rządu). Sytuacja mieszkaniowa w Polsce nadal nie należy jednak do najlepszych – i nie chodzi jedynie o to, że wiele osób nie może pozwolić sobie na zakup nieruchomości, bo np. znajdują się w luce czynszowej. PKO BP w swojej analizie „Polskie szklane domy?” zwraca uwagę na to, że w niektórych regionach Polski znaczący odsetek mieszkań nadal jest pozbawionych wody, ustępu czy centralnego ogrzewania.

Miliony Polaków wciąż nie mają dostępu do bieżącej wody czy toalety

W ramach Pulsu Nieruchomości PKO BP opublikowało analizę „Polskie szklane domy?”, w której przytacza szereg danych dotyczących rynku mieszkaniowego. Jak zauważają analitycy banku, większość istniejących mieszkań spełnia standardy cywilizacyjne. Na przestrzeni lat znacząco zwiększyła się na przykład przeciętna powierzchnia użytkowa na jednego mieszkańca.  Nadal jest jednak wiele lokali pozbawionych dostępu do bieżącej wody, ustępu (czyli urządzenia sanitarnego podłączonego do kanalizacji) czy centralnego ogrzewania.

Z danych GUS wynika, że w 2021 r. aż 774 tys. mieszkań było pozbawionych bieżącej wody. Najwięcej takich lokali znajduje się na Mazowszu (m.in. powiat pruszkowski, wołomiński), Lubelszczyźnie (m.in. powiat zamojski, chełmski), w Świętokrzyskiem, a także w niektórych powiatach w województwie pomorskim, kujawsko-pomorskim czy małopolskim. Zaskakiwać może z pewnością fakt, że najwięcej mieszkań bez wodociągu (w ujęciu bezwzględnym) jest w… Warszawie (34 tys.), Poznaniu oraz Wrocławiu (po 22 tys.).

Z kolei jeśli chodzi o brak ustępu, to okazuje się, że w 2021 r. problem ten dotyczył aż 1,2 mln mieszkań, przy czym w 12 powiatach udział mieszkań bez ustępu przekraczał 20 proc.; lokale te znajdowały się głównie na Podlasiu (powiaty siedlecki, węgrowski, sokólski), Lubelszczyźnie (powiaty chełmski, zamojski), wschodnim Mazowszu oraz w Świętokrzyskiem. W ujęciu bezwzględnym najwięcej mieszkań pozbawionych ustępu jest ponownie w Warszawie (37 tys.), Wrocławiu (31 tys.) i Łodzi (30 tys.).

Najwięcej – bo aż 2,5 mln lokali – jest pozbawionych centralnego ogrzewania. Teoretycznie nie jest to aż tak znaczący problem jak w przypadku braku bieżącej wody czy ustępu, bo nie oznacza braku ogrzewania w ogóle – zazwyczaj są to lokale ogrzewane piecem na paliwa stałe (głównie węglem) czy piecem kafelkowym. Sęk w tym, że ani nie jest to specjalnie bezpieczne (zwłaszcza w kamienicach), ani korzystne dla środowiska. Największy odsetek mieszkań bez CO2 odnotowano w powiecie skierniewickim (39,2 tys.), hajnowskim (37,2 tys.) oraz węgrowskim (35 proc.). W ujęciu bezwzględnym najwięcej mieszkań bez centralnego ogrzewania jest w Łodzi (59,4 tys.), Warszawie (47,9 tys.) oraz Wrocławiu (41,2).

Nawet milion mieszkań powstało… ponad 100 lat temu

Poważnym problemem jest niewątpliwie to, że ok. milion mieszkań jest już naprawdę wiekowych – w 2021 r. w skali kraju mieszkania, które wybudowano przed 1918 r. (!) stanowiły 6,9 proc. zasobów ogółem. Jak zwracają uwagę analitycy PKO BP, wprawdzie wśród wiekowych mieszkań są oczywiście i takie, które mieszczą się w odrestaurowanych i pięknie odnowionych kamienicach, ale niestety – większość starych zasobów mieszkaniowych jest niedoinwestowana i prawdopodobnie nadaje się jedynie do wymiany. W przypadku powiatów wałbrzyskiego, kamiennogórskiego i ząbkowickiego udział lokali wybudowanych przed 1918 r. przekracza aż 35 proc. W ujęciu bezwzględnym najwięcej wiekowych mieszkań znajduje się z kolei w Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu. Tymczasem warto pamiętać o nadciągającej rewolucji na rynku nieruchomości, której chce UE – a która będzie wymagać od właściwie wszystkich państw Unii ogromnej modernizacji istniejących już budynków.

Niestety, wnioski płynące z analizy przygotowanej przez PKO BP nie są zbyt optymistyczne. Oczywiście w porównaniu z tym, co działo się w Polsce jeszcze 30 lat temu, standard mieszkań – zwłaszcza powierzchniowy – znacząco się poprawił. Wciąż jest jednak wiele do zrobienia, a brak wystarczającej liczby lokali mieszkalnych to tylko jeden z wielu problemów, z którymi boryka się rynek mieszkaniowy w Polsce.