REKLAMA
  1. Home -
  2. Prywatność i bezpieczeństwo -
  3. Czy to słusznie, że sklep Morele.net dostał 3 mln zł kary, skoro stał się... ofiarą przestępstwa?
Czy to słusznie, że sklep Morele.net dostał 3 mln zł kary, skoro stał się... ofiarą przestępstwa?

RODO wchodziło w zeszłym roku z hukiem, ale od momentu wejścia w życie dyrektywy raptem nałożono dwie związane z nią kary. Za to już trzecia kara nałożona przez szefa UODO naprawdę szokuje. Firma Morele.net ma zapłacić prawie 3 mln zł za to, że... stała się ofiarą przestępstwa.

Co się dzieje, gdy firma staje się ofiarą ataku gigantycznego hakerskiego? Można by sobie wyobrazić, że natychmiast uruchamiane są odpowiednie służby, a zaatakowana firma może liczyć na pomoc od państwa.

Cóż, w Polsce nie zawsze tak jest.

REKLAMA

W grudniu 2018 r. na przykład znana platforma zakupowa Morele.net stała się ofiarą ataku hakerskiego. Była to bardzo poważna sprawa, wyciekły bowiem nie tylko podstawowe dane, jak imiona i nazwiska klientów czy ich numery telefoniczne. W przypadku ok. 35 tys. osób wyciekły też dane z wniosków ratalnych, a to oznacza, że cyberprzestępcy zyskali dostęp do numerów PESEL czy nawet danych o zarobkach i wykształceniu.

Trudno więc sprawę bagatelizować. Jednak kara nałożona na firmę Morele.net naprawdę szokuje.

REKLAMA

Morele.net ukarane. Mają zapłacić 2,8 mln zł

Prezes UODO stwierdził, że spółka miała niewystarczające zabezpieczenia organizacyjne oraz techniczne. I kara jest naprawdę surowa - 2,8 mln zł. Przypomnijmy, poprzednia najwyższa kara "za RODO" nie przekroczyła 1 mln zł.

Co UODO zarzuca serwisowi?  Uważa, że platforma powinna mieć na przykład podwójne uwierzytelnianie.

REKLAMA

UODO to nie sąd, a tak się zachowuje

Gdyby to sąd uznał, że firma nie miała w grudniu wystarczających zabezpieczeń, to tego felietonu by pewnie nie było. Tyle że przecież w RODO nie chodziło o ostrzejsze karanie firm za nieodpowiednie zabezpieczenia.

REKLAMA

RODO miało przede wszystkim uświadomić firmy i konsumentów co do tego, jak gigantyczną wartość mają dziś nasze dane. RODO miało zatamować zapędy amerykańskich megakorporacji, które wykorzystują nasze dane bez opamiętania. RODO miało też sprawić, że w końcu nie będą do nas dzwonili namolni telemarketerzy, wciskający nam garnki czy odkurzacze.

Cóż, po ponad roku amerykańskie korporacje wykorzystują nasze dane, jak wykorzystywały, a telemarketerzy jak dzwonili, tak dzwonią.

Za to firmy są karane za... ataki przestępców. Cóż, zupełnie nie o to chyba chodziło.

Nie sugeruję wcale, że platforma Morele.net nie zasługuje na karę. Może tak dokładnie jest, być może rzeczywiście tak duży sklep internetowy powinien bardziej dbać o dane swoich użytkowników. Ale uważam też, że to po prostu nie jest kwestia RODO. Uważam też, że kara dla firmy może być bardzo, ale to bardzo niebezpiecznym precedensem.

Bo w końcu cyberataki są coraz częstsze, a wycieki danych ze znanych serwisów stały się już standardem. Każdy taki atak to dla firmy cios - i biznesowy, i wizerunkowy. Czy teraz firmy powinny się liczyć z tym, że za tymi ciosami pójdzie wielomilionowa kara od UODO?

Wolelibyśmy jednak liczyć, że państwo wesprze zaatakowane w ten sposób firmy, a nie że wbije im nóż w plecy.

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi