Organizując wielkie wydarzenia sportowe kraj gospodarz pieniądze może raczej na tym stracić, niż zarobić. A mimo to chętni są. Bo konfitury są gdzie indziej. Mundial w Katarze jest tego najlepszym dowodem.
Mundial w Katarze
Polscy naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego, Michał Marcin Kobieracki i Michał Pierzchalski badali, jak organizacja olimpiady czy mistrzostw świata w piłce nożnej wpływa na wzrost gospodarczy kraju gospodarza. Przedmiotem badań były państwa, w których w latach 2010-2016 odbyły się wielkie imprezy sportowe. Kanada, RPA, Wielka Brytania i Brazylia. „Odkryliśmy, że nie ma znaczącego wpływu organizacji megawydarzeń sportowych na wzrost gospodarczy” piszą we wstępie do swojej pracy.
Zwykle, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Ale gdy nie chodzi o ani pieniądze, ani o piłkę nożną, to co chodzi? Wydaje nam się, że oglądając mecz uczestniczymy w wielkim wydarzeniu sportowym, a tak naprawdę jest to wydarzenie polityczne. Za sprawą różnych zachowań gospodarzy Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022 powraca retoryczne pytanie, jak mogli dostać organizację tej imprezy. Utrudniają kibicom napicie się piwa i za nic mają, że niewierni mecz w zestawie z piwem kochają. Tymczasem w Katarze picie alkoholu, poza miejscami, gdzie jest to dozwolone, grozi karą finansową i pozbawieniem wolności do 6 miesięcy. Piwo na mundialu zakazane jest i koniec. Kilku kibiców z Meksyku już wie, że zakaz trzeba traktować poważnie.
Lepiej też na serio potraktować ostrzeżenie, że utrzymywanie stosunków pozamałżeńskich jest w Katarze nielegalne i zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 7. Polski MSZ przestrzega, że przepis ten stosuje się również wobec ofiar gwałtu. O stosunku Katarczyków do homoseksualizmu wszyscy już pewnie słyszeli. Z drugiej strony takie podejście nikogo nie powinno zaskoczyć. Zaskoczył sam wybór Kataru na organizatora. Być może druga strona czyli gospodarz mundialu też jest trochę zaskoczona niesfornością, niektórych kibiców. Lepiej by może było, gdyby nie przyjechali. Zastąpiliby ich przebierańcy sprowadzeni z Bangladeszu czy Pakistanu, a tym nawet do głowy nie przyjdzie krzywić się na ograniczenia w dostępie do alkoholu. Ani zresztą na nic innego. Katarowi, jak i wielu jego poprzednikom w roli gospodarza takiej imprezy chodzi o coś szczególnego.
Soft power
„Uzyskanie wpływów politycznych (tzw. soft power) to główny powód. Choć trudno je wycenić, to mają niewątpliwie wartość. Mogą służyć do zjednoczenia własnego społeczeństwa (czasem przeciwko wspólnemu „wrogowi”), odwrócenia jego uwagi od problemów wewnętrznych lub poprawy wizerunku własnego kraju na zewnątrz i pozyskania sojuszników. Historia mistrzostw świata w piłce nożnej dostarcza bardzo wielu przykładów” piszą analitycy Departamentu Analiz Makroekonomicznych banku Pekao i podają kilka najbardziej jaskrawych przykładów z historii wykorzystania piłki nożnej przez polityków. Mistrzostwa we Włoszech w 1934 roku były okazją dla faszystowskich popisów Mussoliniego. W 1978 roku próbował dodać sobie blasku mundialem dyktator Argentyny, Jorge Rafael Videla. Gospodarzem XXI Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej była Rosja. Teraz swoją grę prowadzi Katar.
Stara się wzmocnić swoją pozycję w regionie. Zwłaszcza wobec Arabii Saudyjskiej i Iranu. Ta pierwsza wspólnie z Emiratami zorganizowała skuteczną blokadę lądową i częściowo morską Kataru. Od 2017 do 2021 roku organizator tegorocznego mundialu musiał się zaopatrywać drogą lotniczą. Otwarcie w Katarze baz wojskowych USA i Turcji. Finansowanie telewizji Al Jazeera. Mediacje między Egiptem i Turcją, a wreszcie organizacja Mistrzostw Świata 2022 ma wzmocnić prestiż Kataru i poprawić jego wizerunek. Czy to się uda?
Polaków pewnie interesuje czy nam się uda najbliższy pojedynek z Arabią Saudyjską. Po pierwszym meczu nasz redaktor naczelny pisał, że „właśnie dobrze, że wszyscy tak jadą po reprezentacji Polski po meczu z Meksykiem” Fajnie by było, gdyby tym razem wszyscy mieli powód, by reprezentację chwalić.