Coraz powszechniejszy zagranicą, w Polsce dopiero raczkuje. Czy coliving zmieni rynek najmu nieruchomości?

Nieruchomości Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (282)
Coraz powszechniejszy zagranicą, w Polsce dopiero raczkuje. Czy coliving zmieni rynek najmu nieruchomości?

Pierwszy w Polsce już działa w Poznaniu. Do dyspozycji jest 13 apartamentów. Kolejny – dla prawie tysiąca osób – na warszawskim Mordorze ma być oddany do użytku w 2021 r. Na celowniku są duże miasta. Coliving to recepta na recesję, zabiegany styl życia i samotność. Polega na współdzieleniu się z innymi przestrzenią, na ile tylko się da. Co istotne – gwarantuje duży komfort przy stosunkowo niewysokim koszcie najmu.

Dla kogo zostały stworzone miejsca colivingowe?

Pomysł zrodził się z myślą o młodych, zapracowanych ludziach, którzy nie mają czasu na poznawanie nowych osób i nawiązywanie więzi. To odpowiedź na rosnący problem samotności, a także na wydajniejsze wykorzystanie przestrzeni w związku z szybko rosnącym zaludnieniem miast. Elastyczność najmu stwarza możliwość dostosowania bliskości miejsca zamieszkania do miejsca pracy – ograniczając tym samym czas przeznaczony na dojazdy do pracy do minimum. Ta forma bowiem rozwija się głownie w ścisłym centrum lub w pobliżu kompleksów biurowców czy fabryk. W ostatnich latach młodzi ludzie dość długo szukają swojej ścieżki życiowej, a niektórzy są „wiecznie w drodze”. Rzadziej i później zakładają rodziny. Często zmieniają pracę i mają silną potrzebę rozwoju. Są otwarci na zmiany. Nie czują potrzeby rozdzielania życia zawodowego od prywatnego. Jednocześnie chcą czerpać jak najwięcej z życia.

Obecnie planowane są inwestycje nie tylko dla młodych singli, lecz także dla par, dla osób starszych, dla niektórych grup zawodowych, np. informatyków, dla rodzin z dziećmi. Łatwiej wówczas zaaranżować wspólną przestrzeń, dostosowując ją do potrzeb. Dla rodzin z dziećmi bardzo ważne będą place czy pokoje zabaw, a niekoniecznie cieszyłoby się to popularnością wśród innych grup mieszkańców. Ale są również wyznawcy teorii, że nie należy mieszkańców grupować, bo najkorzystniejszy jest wariant, jeśli zamieszkują – ze sobą i obok siebie jednocześnie – ludzie w różnym wieku, wykonujący różne profesje.

Na czym polega coliving?

O czym w ogóle mowa? Chodzi o coliving – pojęcie i model życia zyskujący coraz bardziej na popularności. Zasada jest jedna – lokatorzy mają własne sypialnie z łazienkami, reszta jest wspólna. Wielkość indywidualnych pomieszczeń jest stosunkowo niewielka – od 15 do 20 m². Ale bywają i dochodzące do 45 m². W tych większych zazwyczaj są aneksy kuchenne. W każdym z mieszkań można trzymać zwierzęta. W Poznaniu można wynająć mieszkanie na dowolną liczbę dni (nawet jeden), jak również na czas nieokreślony.

Kilka sypialni ma wspólną kuchnię, doskonale wyposażoną, oraz pralnię z suszarnią. Można więc wspólnie gotować, a nawet urządzić uroczystą kolację dla współlokatorów. Razem napić się porannej kawy z ekspresu. Z kolei w salonie można rozsiąść się na wygodnych kanapach, oglądając wspólnie film czy grając na konsoli lub w planszówki. Ponadto na chętnych czekają siłownie, stoły do ping-ponga, ogrody, a nawet tarasy na dachach budynków. W Mordorze na dachach planowane są boiska do gry w piłkę. Wszystko zależy od twórcy. A ci prześcigają się w pomysłach jak uatrakcyjnić wspólną przestrzeń.

Jaki jest koszt najmu?

Niektórzy zapewne już teraz myślą, że to wszystko dorabianie teorii do najprostszego jak drut problemu – że młodych nie stać na wynajmowanie mieszkań. I zapewne mają w tym sporo racji. Za wynajęcie dwupokojowego mieszkania w dużym polskim mieście trzeba zapłacić co najmniej 2000 zł. Za wynajęcie mieszkania uchodzącego za luksusowe – zapewne od 3000 zł w górę. Coliving stwarza zaś szansę na mieszkanie w luksusie przy jednoczesnej opłacie na poziomie 700–1500 zł. W cenę wliczone jest sprzątanie części wspólnych. Za dodatkową opłatą można zlecić je w pomieszczeniach indywidualnych. W cenie zagwarantowany jest również serwis colivingowy. Dzięki pracownikom serwisu można dowiedzieć się, gdzie można w okolicy dobrze zjeść, jakie wydarzenia odbywają się w mieście. Można zwrócić się o pomoc z każdym problemem, np. poszukując prawnika, lekarza, weterynarza, a nawet zawrzeć umowę ubezpieczeniową.

Niewygórowaną cenę można zaoferować właśnie dzięki temu, że koszty wyposażenia rozkładają się na wielu lokatorów. Mieszkańcy mają do dyspozycji dużo więcej, niż gdyby chcieli za porównywalne pieniądze wynająć pokój czy kawalerkę. Odpada problem dewastacji, gdyż we wszystkich częściach wspólnych są kamery.

Jak Polacy przyjęli pierwszy w Polsce już funkcjonujący coliving w Poznaniu?

I teraz najciekawsze – teoria sobie, a praktyka sobie. W pierwszym projekcie colivingowym, stworzonym w Poznaniu jak dotychczas nie widać zainteresowania. Klientami przede wszystkim są obcokrajowcy. To głównie studenci w ramach wymiany międzynarodowej oraz menedżerowie wyższego szczebla, którzy przyjeżdżają do pracy w Polsce. A także przedsiębiorcy zagraniczni, którzy prowadzą firmy w Poznaniu. Niektórzy wynajmują na dłużej, inni z kolei na kilka dni podróży.

Czy coliving zrewolucjonizuje rynek nieruchomości w Polsce? Wydaje się, że nie. Jednocześnie jednak wiele wskazuje na to, że może stanowić przeciwwagę dla rosnących cen najmu nieruchomości w największych miastach. Obecnie wzrosty zostały wyhamowane przez epidemię, ale generalnie z roku na rok ceny rosną. Alternatywa w postaci colivingu może więc zyskiwać na popularności.