Nie dowiemy się czy Nagie Góralki sieją zgorszenie na Podhalu. Przynajmniej póki nie postanowią się reklamować

Na wesoło Zakupy Dołącz do dyskusji
Nie dowiemy się czy Nagie Góralki sieją zgorszenie na Podhalu. Przynajmniej póki nie postanowią się reklamować

W kwietniu , Komisja Etyki Reklamy rozpatrzyła skargę o sygnaturze akt KER/008/23 złożoną przez konsumenta przeciwko firmie I.D.C. Polonia S.A. w sprawie reklamy produktu „Nagie Góralki”. Po analizie materiałów sprawy, Komisja podjęła decyzję o odrzuceniu skargi. 

Nagie Góralki przedmiotem kontrowersji

W swojej skardze, konsument zarzucił, że nazwa produktu „Nagie Góralki” jest niestosowna, obraźliwa dla mieszkanek Podhala i niesie z sobą konotacje seksualne. Skarżący wskazywał również na potencjalne naruszenie art. 2 oraz art. 4 Kodeksu Etyki Reklamy, odnoszących się do prowadzenia działań reklamowych zgodnie z dobrymi obyczajami oraz zakazu treści dyskryminujących w reklamie.

Jednak w odpowiedzi na skargę, I.D.C. Polonia S.A. przedstawiła argumenty broniące swojego produktu. Wskazała, że nazwa „Góralki Nagie” odnosi się do wafelków bez tradycyjnej polewy, a sama nazwa jest dosłownym tłumaczeniem nazwy stosowanej od pół wieku w Czechosłowacji (tutaj producenta wafelków lekko uświadamiamy, że Czechosłowacji już nie ma, ale w geście dobrej woli przyjmujemy, że po prostu odnosili się do map z czasu powstania przysmaku). Firma podkreśliła również, że skarga dotyczyła produktu, a nie reklamy, co wykluczało jej podległość pod KER.

nagie góralki

Nie dowiemy się czy wafelki sieją zgorszenie

Po dokładnej analizie argumentów obu stron, Komisja uznała, że nie jest w jej kompetencji ocena samej nazwy produktu. Zgodnie z Kodeksem Etyki Reklamy, KER ma za zadanie ocenić przekaz reklamowy, a nie markę czy nazwę produktu. W świetle przedstawionych argumentów i zasad Kodeksu, Komisja podjęła decyzję o odrzuceniu skargi. Ostateczne orzeczenie pokazuje, jak ważne jest dokładne rozróżnianie pomiędzy reklamą a produktem oraz jak istotne jest zrozumienie granic kompetencji różnych instytucji zajmujących się etyką reklamy.

Jeśli zaś chodzi o zasadność samej skargi. wydaje się, że dochodzimy tutaj do wyjątkowo niefortunnego zbiegu okoliczności. Producent wafelków nie chce bowiem grać na zbieżności nazw ludności Podhala oraz sugestii dotyczących ich skąpego odziewania się, ale rzeczywiście ta nazwa może budzić takie skojarzenia. Trudno jednak całej tej sytuacji przypisywać zamiar obrażenia polskich kobiet czy jakieś dwuznaczne sugestie.